Trudna sprzedaż: zuchwałe tournee po Afganistanie

Sanjeev Gupta uważa, że ​​nadszedł czas, aby w rozdartym wojną czasie Afganistan miał przemysł turystyczny w spokojnym zakątku kraju.

Sanjeev Gupta uważa, że ​​nadszedł czas, aby w rozdartym wojną czasie Afganistan miał przemysł turystyczny w spokojnym zakątku kraju.

Gupta, kierownik programu regionalnego organizacji pozarządowej, Fundacji Aga Khan, mówi, że chociaż niektóre obszary są zbyt niestabilne, aby je odwiedzać, Bamiyan w środkowym Afganistanie jest bezpieczny i ma bogactwo kulturowych, historycznych i przyrodniczych skarbów, które mogą zwabić międzynarodowych podróżników.

„Bamiyan ma duży potencjał turystyczny” - powiedział Gupta. „Musimy poprawić postrzeganie Afganistanu. Cały kraj nie jest niebezpieczny ”.

Fundacja Aga Khan z siedzibą w Genewie stworzyła projekt Bamiyan Ecotourism Project, aby rozwijać infrastrukturę turystyczną, przewodników kolejowych, kucharzy i hotelarzy oraz podnosić świadomość na temat walorów przyrodniczych regionu. To trzyletni program o wartości 1 miliona dolarów.

Trudna sprzedaż
Gupta przyznaje, że założenie przemysłu turystycznego jest trudnym zadaniem nawet w stosunkowo bezpiecznej prowincji, jaką jest Bamiyan.

Od czasu inwazji radzieckiej w 1979 roku i trzech dekad wojny niewielu turystów podróżowało do Afganistanu. Stany Zjednoczone i wiele innych zachodnich rządów wydało zalecenia dotyczące podróży, które zdecydowanie odradzają podróże do Afganistanu, które są zbędne. I nie ma lotów komercyjnych. Turyści muszą pokonać 150-milową, 10-godzinną podróż z Kabulu polną drogą, która wije się wysoko w ośnieżone góry Koh-i-Baba, zanim zanurzą się w zielonej dolinie Bamiyan. Alternatywna droga jest kontrolowana przez talibów, którzy zostali wypędzeni w wyniku inwazji prowadzonej przez Stany Zjednoczone w 2001 roku.

Ale Gupta widzi długoterminowy plan. „Nie chodzi o to, że zaczynamy program dzisiaj, a jutro przyjdą hordy turystów” - powiedział. „Ale to buduje bazę”.

Z pewnością Bamiyan jest już historią sukcesu w epoce post-talibskiej.

Praktycznie wolne od maku lekarskiego pola Bamiyana są pełne ziemniaków. Zbudowano dziesiątki szkół, w których dziewczęta stanowią 45 procent uczniów z prowincji, w porównaniu z prawie zerowym wynikiem w 2001 roku pod rządami fundamentalistycznych talibów. Dla kontrastu, według Associated Press, 590 szkół w południowym Afganistanie zostało zamkniętych, a 300,000 XNUMX uczniów zostało bez sal lekcyjnych z powodu ataków talibów.

Historia odwiedzających
A Bamiyan ma infrastrukturę turystyczną. Od czasów legendarnego Jedwabnego Szlaku, który łączył Rzym z Chinami, prowincja była przystankiem dla międzynarodowych podróżników, od Aleksandra Wielkiego i Czyngis-chana po pierwszą damę Laurę Bush. W czerwcu pierwsza dama spotkała się z kobietami szkolącymi się w akademii policyjnej i zwiedziła plac budowy sierocińca.

Właściciele herbaciarni na skraju jednego jeziora mówią, że w piątki, islamski weekend, parking zapełnia się dziesiątkami samochodów - w większości należących do afgańskich rodzin urządzających pikniki.

W ostatnich latach większość turystów przyjechała zobaczyć dwa gigantyczne posągi Buddy o wysokości 174 i 125 stóp, które zostały zbudowane sto lat przed narodzinami islamu na skałach z czerwonego piaskowca 1,500 lat temu. W tym czasie Bamiyan był kwitnącym ośrodkiem buddyzmu.

W 2001 roku, u szczytu swojej potęgi, rząd talibów użył rakiet i czołgów do zniszczenia buddyjskich zabytków, które uważał za idoli niewiernych.

Teraz Bamiyan chce z powrotem swoją historię.

Wciśnij, by odbudować
Gubernator Habiba Sarabi - jedyna kobieta-gubernator w Afganistanie - mówi, że ma nadzieję, że przynajmniej jeden z posągów Buddy zostanie odbudowany, co jest trudnym projektem, który kilka organizacji zaproponowało sfinansowanie, ale wciąż oczekuje na zatwierdzenie przez Ministerstwo Kultury. W Kabulu są podzielone opinie co do tego, czy przywrócenie historii Afganistanu przed islamem z VI wieku jest odpowiednim programem.

Bamiyan szczyci się również pierwszym parkiem narodowym w Afganistanie, strefą o powierzchni 220 mil kwadratowych wokół Band-i-Amir - sześciu szafirowo-błękitnych jezior położonych pośród jałowych pustkowi z piaskowca. Jednak dotarcie tam zajmuje trzy godziny w pojeździe 4 × 4 po kamienistej drodze między zardzewiałymi zwłokami radzieckich czołgów a zębami wysokimi na 10,000 stóp górami, które nie zostały całkowicie oczyszczone z min lądowych. Sarabi ma nadzieję, że pewnego dnia utwardzona droga połączy Kabul z Band-i-Amir.

„Turystyka może przynieść wiele dochodów i wiele zmian w życiu ludzi” - powiedziała.

Ale Abdul Razak, który siedział w pustej restauracji swojego 18-pokojowego dachu hotelu Bamiyan, mówi, że turystyka ma przed sobą długą drogę, zanim stanie się rzeczywistością. „Bamiyan (ochrona) jest w porządku, ale poza Bamiyan jest źle. Najważniejszy dla turystów jest spokój ”.

W ostatnią niedzielę Pei-Yin Lew, 22-letni australijski student medycyny, cieszył się spokojem jezior Band-i-Amir w nowym parku narodowym.

„Jednym z głównych powodów, dla których chciałam przyjechać do Afganistanu, było zobaczenie tych jezior” - powiedziała, stojąc nad ciągiem lśniących błękitnych lagun. „Tu jest naprawdę pięknie”.

Turystyka w Afganistanie
Niestabilność polityczna Afganistanu odbiła się na rodzącym się przemyśle turystycznym.

Od upadku talibów w 2001 r. Nie było wiarygodnych statystyk, ale przedstawiciele branży są zgodni, że liczba odwiedzających dramatycznie spadła w ostatnich miesiącach.

Według André Manna, założyciela Great Game Travel Co. w Kabulu, zamach bombowy w tym miesiącu przed ambasadą Indii w Kabulu, w którym zginęło 41 osób, oraz styczniowy atak na jedyny pięciogwiazdkowy hotel w stolicy zmniejszył interes o 70 procent. który oferuje spersonalizowane wędrówki przygodowe.

„Rzeczy mogą się szybko zmienić” - powiedział Mann. „Mieliśmy pewne niepowodzenia. Jesteśmy trochę zniechęceni, ale liczymy na lepszy rok 2009 ”.

Porady dotyczące podróży do USA
Departament Stanu nadal ostrzega obywateli USA przed podróżowaniem do jakiegokolwiek obszaru Afganistanu.

„Żadna część Afganistanu nie powinna być uważana za wolną od przemocy, a w całym kraju istnieje potencjał do wrogich aktów wymierzonych w Amerykanów i innych obywateli Zachodu, zarówno wymierzonych, jak i przypadkowych.

„Istnieje ciągłe zagrożenie porwaniem i zamordowaniem obywateli USA i pracowników organizacji pozarządowych (NGO) w całym kraju”.

sfgate.com

<

O autorze

Lindę Hohnholz

Redaktor naczelny ds eTurboNews z siedzibą w siedzibie eTN.

Dzielić się z...