Powrót Royal Caribbean do Labadee budzi kontrowersje

Kontrowersje wokół decyzji Royal Caribbean International o zacumowaniu swoich statków w haitańskim porcie nie są niczym nowym dla branży turystycznej.

Kontrowersje wokół decyzji Royal Caribbean International o zacumowaniu swoich statków w haitańskim porcie nie są niczym nowym dla branży turystycznej.

Linia wycieczkowa została poddana kontroli, ponieważ pozwoliła jej statkowi Independence of the Seas zacumować w porcie Labadee na północy wyspy, gdzie wczasowicze mogą wysiąść na ląd, aby pływać, uprawiać sporty wodne i opalać się na plaży.

Royal Caribbean planuje dziś wysłać kolejny statek, Navigator of the Seas, do Labadee, jutro zacumuje Liberty of the Seas, a 22 stycznia Celebrity Solstice. Firma broni decyzji, twierdząc, że nie została ona podjęta pochopnie.

W oświadczeniu Royal Caribbean powiedział Times Online: „Większość gości dobrze reaguje na powrót na Haiti”.

Statki wycieczkowe dostarczyły na wyspę żywność i pomoc humanitarną, którą rozdają organizacje charytatywne. Royal Caribbean przekazała również firmie dochody netto z części wakacji spędzanych na Haiti, unikając w ten sposób krytyki, że czerpie zyski z miejsca docelowego.

Niemniej jednak decyzja spotkała się z mieszanym przyjęciem, niektórzy twierdzą, że jest w złym guście.

Organizatorzy wycieczek i firmy hotelarskie spotkali się z podobną krytyką w 2004 roku, kiedy opublikowano zdjęcia urlopowiczów opalających się i pływających w promieniu mil od obszarów zniszczonych przez tsunami w południowo-wschodniej Azji.

Fotografie spotkały się z szokiem i oburzeniem naszych czytelników. Jak ktoś może nadal cieszyć się relaksem i igraszkami na wakacjach na plaży, kiedy ludzie znoszą niezgłębione cierpienie zaledwie kilka mil stąd?

Pojawia się również kwestia presji, jaką turyści wywierają na zasoby, takie jak woda i żywność, gdy są one pilnie potrzebne ofiarom i ocalałym.

W przeciwieństwie do Tajlandii, gospodarka Haiti nie opiera się w dużej mierze na przychodach z turystyki – na początku lat 1990-tych turystyce dokonały polityczne wstrząsy. Dochody od wczasowiczów pochodzą głównie z ograniczonej liczby wizyt amerykańskich turystów oraz z portu Labadee, który dzierżawi Royal Caribbean.

Labadee znajduje się około 85 mil od Port-au-Prince i nie zostało uszkodzone przez trzęsienie ziemi. Jest ogrodzony i patrolowany przez uzbrojonych strażników. Odwiedzający port statkiem wycieczkowym nie wykraczają poza jego granice.

Debata na temat tego, czy statki wycieczkowe powinny wrócić do Labadee tak szybko po wybuchu trzęsienia ziemi, na forach takich jak cruisecritic.co.uk. Jeden użytkownik, aprilfool, ma udać się do Labadee z Royal Caribbean w przyszłym tygodniu: „Jestem na 1/30 rejsu NOS [Navigator of the Seas] i mam sprzeczne emocje związane z naszym postojem…”

Witryna zapytała swoich czytelników, czy statki powinny tak szybko wrócić do Labadee. Przytłaczająca większość – 67 procent – ​​uważała, że ​​statki powinny były zacumować, ponieważ niosły pomoc i wsparcie finansowe dla gospodarki.

Fora na stronie popierają ten pogląd, a większość komentatorów twierdzi, że oprócz pomocy statki przynoszą bardzo potrzebne wsparcie finansowe. Jeden z nich, LHP, powiedział: „Najlepszą rzeczą, jaką mogą zrobić, jest po prostu przychodzić zgodnie z planem i przynosić pieniądze gospodarce”.

Inny regularny bywalca rejsów, nazwany na stronie BND, powiedział: „To nie moja wina i nie zejście na ląd nie zrobi żadnej różnicy dla tych, którzy zostali dotknięci trzęsieniem ziemi”.

Redaktor Cruise Critic, Carolyn Spencer Brown, powiedziała mi: „Większość ludzi z Labadee, z dala od Port au Prince, nie padła ofiarą trzęsienia ziemi. Nie nękajmy ich dalej, trzymając się z daleka. Być może dla pasażerów, których statki zawijają do Labadee, wycieczka na wyspę nie będzie tropikalną zabawą, ale sposobem na wsparcie Haitańczyków, którzy tam pracują i których pamiątki i bibeloty są tam na sprzedaż. To okazja do odłożenia pina colady i podjęcia wysiłku, aby porozmawiać z Haitańczykami, nawiązać kontakt, usłyszeć ich historie, dowiedzieć się czegoś o ich kulturze”.

Wczasowicze, którzy wyruszyli w podróż do krajów dotkniętych klęskami żywiołowymi, zabrali ze sobą pakiety pomocy lub zgłosili się na ochotnika do pomocy humanitarnej, ale te gesty są również przedmiotem krytyki.

Pojawia się kwestia dystrybucji żywności i zapasów, przedmiotów łatwo psujących się lub nieistotnych, a także kwestia tego, czy krótkoterminowa pomoc nieprzeszkolonych pracowników może przynieść jakiekolwiek korzyści w odbudowie po katastrofie.

Oczywiście decyzja to taka, którą musi podjąć indywidualny podróżnik. Jest pewien aspekt „cholera, jeśli tak, niech diabli, jeśli tego nie zrobisz”.

Radzę porozmawiać z firmą, z którą podróżujesz. Zapytaj ich, co robią, aby wesprzeć akcję pomocy, poproś o zapewnienie, że twoje zakwaterowanie jest bezpieczne i nie będzie przekierowywać środków tam, gdzie są potrzebne.

Warto również sprawdzić z agencjami pomocowymi na miejscu, co jest potrzebne, a następnie zadbać o rozsądną dystrybucję darowizn. Jeśli kontynuujesz wakacje, starając się przynieść korzyść w miejscu docelowym, odpowiedzi na te pytania pomogą upewnić się, że Twoja wizyta właśnie to zrobi.

CO WYNIEŚĆ Z TEGO ARTYKUŁU:

  • Linia wycieczkowa została poddana kontroli, ponieważ pozwoliła jej statkowi Independence of the Seas zacumować w porcie Labadee na północy wyspy, gdzie wczasowicze mogą wysiąść na ląd, aby pływać, uprawiać sporty wodne i opalać się na plaży.
  • Royal Caribbean plans to send a further ship, Navigator of the Seas, to Labadee today, and will also dock Liberty of the Seas tomorrow and Celebrity Solstice on January 22.
  • The forums on the website support this view, with the majority of commentators arguing that the ships bring much needed financial support in addition to the aid.

<

O autorze

Lindę Hohnholz

Redaktor naczelny ds eTurboNews z siedzibą w siedzibie eTN.

Dzielić się z...