Nieszczęścia linii lotniczych i drapieżne ustalanie cen dla wszystkich

Nie daj się zwieść.

Bankructwa, fuzje i konsolidacje głównych linii lotniczych będą kosztować pasażerów więcej pieniędzy i sprawią, że podróżowanie stanie się jeszcze większym koszmarem niż jest.

It's Economics 101: mniejsza konkurencja oznacza wyższe ceny, mniejszą obsługę klienta, zatłoczone loty i poważne zakłócenia w przypadku sporów pracowniczych lub problemów z konserwacją.

Nie daj się zwieść.

Bankructwa, fuzje i konsolidacje głównych linii lotniczych będą kosztować pasażerów więcej pieniędzy i sprawią, że podróżowanie stanie się jeszcze większym koszmarem niż jest.

It's Economics 101: mniejsza konkurencja oznacza wyższe ceny, mniejszą obsługę klienta, zatłoczone loty i poważne zakłócenia w przypadku sporów pracowniczych lub problemów z konserwacją.

W ciągu ostatnich kilku tygodni nieszczęścia linii lotniczych były poważne. Odwołano loty 300,000 XNUMX pasażerów.

Ten tydzień był dla publiczności podwójnym tygodniem.

Ponad 4,000 lotów zostało odwołanych z powodu problemów konserwacyjnych, a wiele mniejszych tanich linii lotniczych zbankrutowało lub zbankrutowało: Oasis, Skybus, ATA, Aloha, MAXjet i Frontier.

W rezultacie zniknie konkurencja w kilkudziesięciu miastach, a presja na pasażerów istniejących linii lotniczych wzrośnie ze względu na pełniejsze samoloty i wyższe ceny. Starsze linie lotnicze - American, United, Delta, Northwest i Continental - gorączkowo planują zwiększoną konsolidację. A z ogromną siłą, jaką dzierżą w Waszyngtonie, zwykle dostają to, czego chcą.

Nikt nie zadziera z głównymi liniami lotniczymi w Waszyngtonie. Nie wolno im zawieść. Kiedy któryś z nich wpada w tarapaty, „reorganizują się” i, korzystając z dużych pożyczek federalnych z Kongresu, działają jak poprzednio.

Żadna taka hojność nie dotyczy mniejszych tanich linii lotniczych.

Stany Zjednoczone zmierzają do kartelu złożonego z dwóch lub trzech linii lotniczych, który systematycznie wyeliminuje wszystkich pozostałych tanich przewoźników - Southwest, America West, Air Tran, Jet Blue i inne - otwierając drogę do astronomicznych podwyżek cen.

Kiedy duże linie lotnicze eliminują konkurencję z konkretnego miasta, ceny są wyższe. Raport opublikowany kilka lat temu przez Departament Transportu wykazał, że w zdominowanych węzłach średnio 24.7 miliona pasażerów płaciło o 41% więcej niż ich odpowiednicy na rynkach, na których panuje konkurencyjna taryfa. Potwierdza to badanie Consumer Reports dotyczące 42 milionów tańszych biletów o ograniczonym dostępie sprzedanych w 1999 r., Które pokazało, że pasażerowie podróżujący w celach wypoczynkowych płacą o 10% więcej za przeloty w obie strony na odległość co najmniej 1600 mil od miast-centrów-fortec.

Wiemy, jak będzie wyglądała przyszłość.

Już wtedy, gdy jeden przewoźnik dominuje na rynku, ceny gwałtownie rosną. Menedżerowie ds. Podróży i podróżujący nie mają siły przetargowej, samoloty są zawsze pełne, a jakość usług ulega pogorszeniu. Na przykład, w badaniu uniwersyteckim przeprowadzonym kilka lat temu, „centrum fortecy” zdominowane przez Northwest Airlines w Minneapolis kosztowało pasażerów dodatkowe 456 milionów dolarów rocznie, przekraczając średni koszt porównywalnych lotów na lotniskach innych niż huby. (Dzisiejsza liczba jest prawdopodobnie dwukrotnie większa).

Dlaczego? Northwest kontroluje 80% lotów z Minneapolis. Severin Borenstein z University of California w Davis oszacował, że średnia cena biletu Northwest z jego monopolistycznego centrum jest o 38% wyższa niż średnia krajowa dla porównywalnych lotów.

Ekonomiści nazywają to „Fortress Hub Premium”. Pasażerowie latający z innych węzłów fortecznych (Pittsburgh, Filadelfia, Miami, Denver, Houston, Dallas, Detroit, St. Louis, Atlanta, Memphis, Phoenix) już płacą tę wygórowaną premię.

Jeśli proponowane fuzje dojdą do skutku, z powodu zniknięcia tych innych linii lotniczych, pasażerowie wylatujący z każdego innego miasta w całym kraju zapłacą więcej.

American, United i Delta są jak dzieciaki chodzące za ścianą placu zabaw i dzielące dla siebie kulki. Bez konkurencji o niskich kosztach giganci lotniczy będą trzymać podróżujących jako zakładników publicznych.

Sposób, w jaki to działa, został dobrze udokumentowany w procesie antymonopolowym Departamentu Sprawiedliwości przeciwko American Airlines kilka lat temu. Urzędnicy federalni zarzucili, że Amerykanie wykorzystali połączenie niższych taryf, szerszą dostępność tanich miejsc i dodali loty, aby zmusić kilka tanich linii lotniczych - Vanguard, Western Pacific i Sunjet - do zakończenia lub ograniczenia usług na rynku w Dallas. Gdy mniejsze linie lotnicze zostały wyparte, Amerykanie odwołali loty i podnieśli ceny, co mogli zrobić bezkarnie, biorąc pod uwagę ich monopolistyczną pozycję.

Tego rodzaju drapieżne zachowanie jest powodem, dla którego nowe linie lotnicze mają tak trudny czas na wejście na rynek. I to jest ten sam powód, dla którego Southwest i JetBlue często latają z mniejszych miast lub pod obsługiwanymi lotniskami: nie chcą konkurować bezpośrednio z głównymi liniami lotniczymi.

Nie musi tak być.

W Europie prosperuje mnóstwo nowych tanich linii lotniczych. Ryan Air, easyJet, AirBerlin, BMI, WizzAir, Blue Air, Norwegian Air Shuttle i German Wings oferują niewiarygodnie niskie ceny dla osób podróżujących dla przyjemności (np. Z Londynu do Kolonii: jedno euro).

Ale w Stanach sprawy nie są takie wspaniałe.

Chociaż nowy Traktat o otwartych przestworzach, który umożliwia zagranicznym liniom lotniczym zwiększony dostęp do amerykańskich miast, obiecuje loty międzynarodowe, nadzieje na loty krajowe są niewielkie. Linie lotnicze już teraz pobierają praktycznie identyczne ceny za pośrednictwem tajnej sygnalizacji komputerowej. Jedyna ulga cenowa dla pasażerów w ciągu ostatnich kilku lat pochodzi od mniejszych przewoźników początkujących, takich jak… Southwest, Airbus, Frontier…. i obniżki stóp USAir w ich próbie konkurowania z behemotami. Ta konkurencja utrzymała niskie ceny i zwiększyła liczbę usług.

Konsolidacje linii lotniczych są przykładem „niekontrolowanej arogancji linii lotniczych i rażącego lekceważenia zasad konkurencji” - powiedział Richard M. Copland, były prezes ASTA, który zdecydowanie sprzeciwia się fuzjom. „Byłby to śmiertelny cios dla każdej nadziei na konkurencję w branży lotniczej”.

„Chciwość niszczy nasz krajowy system transportu dla podróżujących ludzi. Jeśli każde miejsce jest zajęte, zyski są duże, a pasażerowie wściekli, jaki masz krajowy system transportu? ” Powiedział Copland. „Linie lotnicze pokazały swoją śmieszną, dobrowolną inicjatywą samokontroli, że nic się nie zmieni bez interwencji rządu”.

Linie lotnicze bronią swojego zastraszania, mówiąc: „To wolny kraj. Wolny rynek ”. Uzasadniają swoje działania twierdzeniem, że muszą reagować na presję rynkową, wyższe opłaty paliwowe i obniżone ceny.

Ale życie w Ameryce nie oznacza, że ​​wspierane przez rząd, wirtualne monopole powinny mieć możliwość zmiażdżenia swoich konkurentów. Nasz wolnorynkowy system gospodarczy jest oparty na konkurencji. Jeśli linie lotnicze chcą zwiększyć udział w rynku, duzi faceci powinni na to zarobić, zdobywając interesy i lojalność swoich klientów, a nie pożerając konkurentów lub wypychając ich z rynku brutalnymi cenami i pożyczkami rządowymi.

huffingtonpost.com

Czy jesteś częścią tej historii?



  • Jeśli masz więcej szczegółów na temat możliwych dodatków, wywiady zostaną wyróżnione eTurboNewsi oglądane przez ponad 2 miliony osób, które czytają, słuchają i oglądają nas w 106 językach kliknij tutaj
  • Więcej pomysłów na historię? Kliknij tutaj


CO WYNIEŚĆ Z TEGO ARTYKUŁU:

  • Bankructwa, fuzje i konsolidacje głównych linii lotniczych będą kosztować pasażerów więcej pieniędzy i sprawią, że podróżowanie stanie się jeszcze większym koszmarem niż jest.
  • W rezultacie zniknie konkurencja w dziesiątkach miast, a na obecnych pasażerów linii lotniczych wzrośnie presja ze względu na obszerniejsze samoloty i wyższe ceny.
  • Potwierdza to badanie Consumer Reports Study dotyczące 42 milionów tańszych biletów o ograniczonym dostępie sprzedanych w 1999 r., które wykazało, że pasażerowie rekreacyjni płacą o 10% więcej za loty w obie strony na odległość co najmniej 1600 mil od miast-forteców.

<

O autorze

Lindę Hohnholz

Redaktor naczelny ds eTurboNews z siedzibą w siedzibie eTN.

Dzielić się z...