Tanie podróże: czy bańka zaraz pęknie?

Wszystko wskazuje na to, że tanie podróżowanie dobiega końca. Ale nie zapomnij o tegorocznych wakacjach, mówi Nick Trend: to może być Twoja ostatnia szansa na przerwę w rozsądnej cenie.

„Nigdy nie było tak dobrze”: taki był nasz nagłówek na pierwszej stronie w tej sekcji nieco ponad rok temu, kiedy podkreślałem niewiarygodnie dobrą wartość, jaką mogą mieć podróżnicy wszelkiego typu.

Wszystko wskazuje na to, że tanie podróżowanie dobiega końca. Ale nie zapomnij o tegorocznych wakacjach, mówi Nick Trend: to może być Twoja ostatnia szansa na przerwę w rozsądnej cenie.

„Nigdy nie było tak dobrze”: taki był nasz nagłówek na pierwszej stronie w tej sekcji nieco ponad rok temu, kiedy podkreślałem niewiarygodnie dobrą wartość, jaką mogą mieć podróżnicy wszelkiego typu.

Taryfy lotnicze, promowe i kolejowe, koszty wynajmu samochodów, a nawet składki ubezpieczeniowe – wszystko to było spektakularnie niższe niż ceny, które musieliśmy płacić zaledwie dekadę wcześniej. Nawet kursy walut wyglądały atrakcyjnie w zeszłym roku: funt był wart 1.41 euro i 1.92 dolara, więc większość hoteli i willi na kontynencie była znacznie tańsza niż ich odpowiedniki w Wielkiej Brytanii, a Stany Zjednoczone oferowały doskonały stosunek jakości do ceny.

Ceny nigdy nie były tak niskie w ujęciu realnym, a podróżnicy nigdy nie korzystali z tylu okazji i tak różnorodnej oferty. Przez 10 mocnych lat przyzwyczailiśmy się do cen biletów lotniczych, które w niektórych przypadkach były niższe niż koszt podróży na lotnisko Każdej wiosny oferowano nam coraz większy wybór miejsc docelowych z naszego lokalnego lotniska. Otrzymaliśmy nową niezależność, zakochaliśmy się w Internecie i pomyśle, że możemy zaoszczędzić jeszcze więcej pieniędzy, odcinając operatora i rezerwując bezpośrednio.

Ale czy dobre czasy wkrótce się skończą? Czy tańczyliśmy pijani na pokładzie Titanica płynącego w kierunku góry lodowej?

Wygląda na to, że nasze szczęście się kończy. W tej chwili wciąż jest wiele tanich ofert, ale tego lata może być naszą ostatnią szansą na spędzenie okazyjnych wakacji, zanim pełny wpływ gwałtownie rosnących cen ropy i słabego funta uderzy w branżę turystyczną. Jeśli więc nadal Cię na to stać, nie rezygnuj z planów podróży w tym roku – wykorzystaj je jak najlepiej.

Od kilku miesięcy zbierają się burzowe chmury. Najpierw wartość funta zaczęła gwałtownie spadać. Od tego czasu w zeszłym roku spadła do około 1.20 euro, co oznacza, że ​​dla brytyjskich podróżnych ceny w UE faktycznie wzrosły o prawie 20 procent. Dolar pozostał znacznie lepszą wartością, ale teraz jest kolejny haczyk.

Koszt ropy nagle zaczął mieć poważny wpływ na koszty podróży – zwłaszcza na taryfy do długodystansowych miejsc docelowych, takich jak Stany Zjednoczo- ne. . Wydaje się, że co tydzień pojawiają się nowe podwyżki. Virgin trzykrotnie zwiększyła dopłaty paliwowe od 7 maja. Sumy za loty powrotne (w tym opłaty za ochronę i ubezpieczenie) wzrosły z 111 GBP (133 GBP w przypadku lotów trwających ponad 10 godzin) do 161 GBP (223 GBP w przypadku ponad 10 godzin) .

Pasażerowie klasy premium i wyższej klasy muszą teraz płacić jeszcze więcej – do 271 funtów dodatkowo w obie strony za loty powyżej 10 godzin w klasie wyższej. Dwa tygodnie temu British Airways po raz kolejny podniosło dopłaty paliwowe – ostatnia podwyżka dodaje kolejne 60 funtów zwrotu do kosztów wielu lotów długodystansowych.

Uderzyły także firmy promowe i wycieczkowe. W zeszły piątek SpeedFerries podniosło ceny za usługi Dover-Boulogne o 50 procent – ​​z 36 funtów do 54 funtów w obie strony, podając jako powód wzrost ceny paliwa z 10 pensów do 60 pensów za litr. A kiedy poszliśmy do prasy, Oceania Cruises zwiększyła dopłatę paliwową do 7 funtów za gościa dziennie za wszystkie nowe rezerwacje od 16 czerwca.

Ale przynajmniej te podwyżki cen dotyczą tylko nowych rezerwacji. Jeśli już kupiłeś bilet, nie będziesz musiał płacić więcej. Niekoniecznie tak jest w przypadku wakacji zorganizowanych. Liczba touroperatorów planujących wprowadzenie dopłat latem tego roku stale rośnie. Około 26 członków Stowarzyszenia Brytyjskich Biur Podróży i Organizatorów Wycieczek złożyło już wniosek o rozpoczęcie nakładania opłat na klientów, którzy dokonali już rezerwacji i zapłacili za wakacje. .

Możesz być zmuszony do płacenia znacznych kwot lub całkowicie stracić wakacje. Zgodnie z przepisami UE organizatorzy wycieczek mogą pobierać od klientów do 10 procent więcej za wakacje, jeśli koszty (na przykład paliwa lotniczego lub waluty obcej) wzrosną po zarezerwowaniu wakacji. (Mogą to zrobić najpóźniej 30 dni przed wylotem, o ile wchłoną pierwsze dwa procent podwyżki).

Tylko wtedy, gdy organizator wycieczki spróbuje podnieść cenę o więcej niż 10 procent, masz prawo anulować wakacje i otrzymać pełny zwrot pieniędzy. W przeciwnym razie, zgodnie z warunkami rezerwacji, możesz zostać zmuszony do zapłaty lub przegranej.

Inne koszty również rosły bardziej dyskretnie, ponieważ podróżni byli postrzegani jako łatwy cel dla rządów i lotnisk, które chcą zwiększyć gwarantowane dochody.

Na przykład BAA zezwolono na podwyższenie opłat, które nakłada na linie lotnicze (które oczywiście są przerzucane na pasażerów w ramach taryfy lotniczej) na Heathrow o 23.5% od zeszłego roku. To powoduje, że opłata za pasażera wynosi 12.80 GBP. Będzie też mógł zwiększać swoje opłaty o 7.5 proc. powyżej inflacji na każdy z najbliższych czterech lat.

BAA broni tego, mówiąc, że pieniądze są potrzebne na istotne inwestycje w infrastrukturę lotniska i koszty bezpieczeństwa.

Trailfinders, specjalista ds. lotów, informuje, że coraz większa część sprzedawanych przez nią taryf składa się z podatków i opłat. Podał mi przykład aktualnej taryfy powrotnej w wysokości 385.70 funtów, którą oferuje do Nowego Jorku liniami British Airways. Sama taryfa lotnicza wynosi zaledwie 136 funtów, ale do tego czasu dodano około 10 obowiązkowych opłat – w tym 40 funtów brytyjskiego podatku od pasażerów lotniczych, 15.60 funtów amerykańskiego podatku pasażerskiego, 19.70 funtów brytyjskich opłat lotniskowych i 161 funtów paliwa i dopłaty za bezpieczeństwo – ostateczna opłata, jaką płaci pasażer, prawie się potroiła.

Proste linie lotnicze nie stosują dopłat w ten sam sposób; wolą dostosowywać swoje taryfy co godzinę do kosztów i zapotrzebowania na miejsca. Jednak w ciągu ostatniego roku samoloty stały się znacznie droższe dla każdego, kto chce podróżować z bagażem, mieć pewność, że siedzi z rodziną lub towarzyszami podróży lub kto nie może odprawić się online.

Na przykład w przypadku lotu powrotnego Ryanairem do Marsylii około 45 funtów podatków i opłat jest już wliczone w cenę. Zapłacisz kolejne 24 GBP (w tym opłatę za odprawę na lotnisku), jeśli chcesz odprawić bagaż na obu nogach, kolejne 8 GBP za pierwszeństwo wejścia na pokład i kolejne 6.40 GBP za każdego pasażera, jeśli płacisz kartą kredytową.

Cierpimy nie tylko na wzrost kosztów. Wygląda na to, że wybór i różnorodność oferty mogą być zagrożone. Niektóre trasy już się ruszyły. Dwa tygodnie temu DFDS ogłosiło, że zakończy we wrześniu swoje usługi promowe Newcastle-Norwegia, podając jako główne przyczyny wysokie koszty paliwa i spowolnienie gospodarcze. Następnie Ryanair ogłosił, że chociaż zamierza nadal rozszerzać swoje trasy, w spokojniejszych miesiącach zimowych uziemi 20 samolotów, ponieważ taniej jest utrzymać je w stanie nieużywanym niż w eksploatacji.

W Stanach Zjednoczonych, które często są barometrem tego, co się tutaj wydarzy, Continental Airlines właśnie ogłosiły, że zmniejszają zdolności przewozowe o 11 procent, podczas gdy United Airlines uziemiają 100 swoich samolotów.

Dziesięć dni temu Giovanni Bisignani, dyrektor generalny IATA (Międzynarodowego Zrzeszenia Przewoźników Powietrznych), przewidywał, że przemysł lotniczy straci w bieżącym roku finansowym 2.3 miliarda dolarów.

Wskazał, że na całym świecie w ciągu ostatnich sześciu miesięcy zbankrutowały 24 linie lotnicze i spodziewał się, że zbankrutuje ich więcej.

Sześć z tych linii lotniczych było brytyjskich lub przylatywało na brytyjskie lotniska. Wśród nich byli przewoźnicy „klasy biznesowej” MAXJet i Eos oraz prosta linia lotnicza Oasis z siedzibą w Hongkongu.

Nie widzieliśmy jeszcze żadnych znaczących tras zrzuconych przez proste linie lotnicze. Ale wyraźnie poczują szczyptę. W zeszłym tygodniu Ryanair twierdził, że jest najbardziej wydajnym i najlepiej przygotowanym do radzenia sobie z wysokimi cenami paliwa. Ale przyznał również, że jeśli ceny ropy utrzymają się na wysokim poziomie, w przyszłym roku średnie ceny wzrosną o około pięć procent, a linia lotnicza nie poradzi sobie lepiej niż próg rentowności.

Więc jak poważne mogą być sprawy? Ostatni raz poważna recesja nawiedziła branżę turystyczną w 1991 roku, jeden z największych touroperatorów – Intasun – i wiodąca tania linia lotnicza – Air Europe – zbankrutowali. Tysiące pasażerów utknęło za granicą lub straciło pieniądze.

Chociaż dzisiejsza sytuacja nie jest porównywalna, wróżby nie są dobre. Być może będziemy mieli szczęście – być może cena ropy spadnie, a może bardzo konkurencyjny i wydajny charakter większości brytyjskich linii lotniczych pozwoli wszystkim głównym operatorom przetrwać kryzys. Ale będą musieli pilnie przyjrzeć się, które trasy warto zachować, a które trzeba będzie porzucić.

I jedno jest pewne – jeśli ceny ropy utrzymają się na wysokim poziomie, funt pozostanie słaby, a gospodarka pogrąży się w stagnacji, zobaczymy koniec wielu okazyjnych wakacji i wielu tanich podróży, z których korzystaliśmy w ciągu ostatniej dekady.

Najgorsze z pewnością jeszcze przed nami. Do pewnego stopnia byliśmy dotychczas odizolowani od pełnego wpływu rosnących kosztów, ponieważ wiele biur podróży kupuje paliwo i walutę z dużym wyprzedzeniem. Kiedy linie lotnicze i operatorzy będą musieli negocjować nowe umowy, będą musieli ponieść znacznie wyższe koszty.

A to może dla nas oznaczać tylko jedno. Tak jak boli teraz za każdym razem, gdy zatankujesz samochód, będzie bolało jeszcze bardziej, gdy zarezerwujesz przyszłoroczne wakacje.

Wykorzystaj to w pełni w 2008 roku.

telegraph.co.uk

CO WYNIEŚĆ Z TEGO ARTYKUŁU:

  • There are still plenty of cheap deals around at the moment, but this summer could be our last chance to enjoy bargain holidays, before the full impact of soaring oil prices and a weak pound hits the travel industry.
  • For 10 heady years we had got used to air fares that were, in some cases, lower than the cost of travelling to the Each spring we were offered an ever greater choice of destinations from our local airport.
  • that was our front-page headline on this section just over a year ago when I was highlighting the incredibly good value to be had by travellers of all types.

<

O autorze

Lindę Hohnholz

Redaktor naczelny ds eTurboNews z siedzibą w siedzibie eTN.

Dzielić się z...