„Mądrą rzeczą do zrobienia jest odwołanie w tym roku” - powiedział Sridhar.
„To bolesna decyzja, ale nie mają wyboru. To jest problem długotrwały, chroniczny. Ten wirus ma pozostać i wróci. Nawet jeśli Francja sobie z tym poradzi do sierpnia, to oczywiście problemem są ludzie przybywający z różnych krajów.
„Z pewnością istnieje ryzyko, że Tour de France przemieszcza się i nieświadomie rozprzestrzeniając wirusa może rozpocząć nową blokadę”.
„Tysiące ludzi z całego świata, zebranych razem, przemieszczających się z miasta do miasta, to jest miejsce, w którym wirus może się rozwijać - może to być przepis na katastrofę”.
Z logistycznego punktu widzenia Sridhar mówi, że zorganizowanie imprezy wiązałoby się z wieloma problemami. Mówi, że wszyscy członkowie zespołu wjeżdżający do kraju musieliby poddać się dwu- lub trzytygodniowej kwarantannie, zanim otrzymają pozwolenie na wejście do francuskiego społeczeństwa.
Podkreślił jednak, że ze względu na wysoki poziom infekcji przenoszonych przez bezobjawowych osób, byłoby prawie niemożliwe powstrzymanie wirusa.
Istnieją również obawy, że niektórzy zawodnicy, w tym aktualny mistrz Egan Bernal z Kolumbii, mogą mieć trudności z uzyskaniem pozwolenia na wjazd do kraju w zależności od jakichkolwiek zakazów podróżowania, które mogą obowiązywać lub nie.