Fala strajków na liniach lotniczych może spowodować chaos w europejskim lotnictwie

Lufthansa i TAP Air Portugal zbliżyły się we wtorek do strajku ze strony związków zawodowych pilotów, ponieważ British Airways przygotowało się na drugie w ciągu nieco ponad tygodnia wstrzymanie pracy przez tysiące swoich samolotów.

Lufthansa i TAP Air Portugal zbliżyły się we wtorek do strajku ze strony związków zawodowych pilotów, ponieważ British Airways przygotowało się na drugi w ciągu tygodnia wstrzymanie pracy przez tysiące członków personelu pokładowego.

Jeśli fala strajków linii lotniczych rozprzestrzeni się lub utrzyma się w okresie letnim, może to osłabić nadchodzący sezon turystyczny, na który liczą narody w południowej Europie – które najbardziej ucierpiały w wyniku kryzysu finansowego – w celu przyspieszenia ożywienia.

Minister gospodarki Portugalii Jose Vieira da Silva ostrzegł, że strajk pilotów TAP Air Portugal bardzo zaszkodzi branży turystycznej.

„Nasz sektor turystyczny wychodzi z bardzo głębokiego kryzysu. (To uderzenie) nie jest dla niego dobre” – powiedział da Silva.

Podstawową przyczyną strajków są trudności finansowe, z jakimi boryka się branża, oraz środki cięcia kosztów, do których linie lotnicze musiały się uciekać, aby utrzymać konkurencyjność.

Pod koniec lat 1990. europejskie linie lotnicze dużo inwestowały w nowe samoloty, aby powstrzymać szybko rozwijającą się konkurencję — takich jak Emirates z siedzibą w Dubaju czy Etihad z sąsiedniego Abu Zabi — i aby uniknąć zdegradowania do pozycji drugorzędnych potęg lotniczych.

Towarzyszyła temu fala przejęć lub fuzji z innymi europejskimi przewoźnikami w celu zdobycia udziału w rynku i wypchnięcia z rynku pozostałych niezależnych przewoźników.

Jednak spowolnienie gospodarcze i towarzyszący mu spadek ruchu pasażerskiego, który obniżył przychody o 10-15 procent na całym kontynencie, sprawiły, że przewoźnicy starają się powstrzymać bankructwo poprzez cięcie kosztów i cięcie usług.

Lufthansa, największa linia lotnicza w Europie, otrzymała we wtorek więcej złych wiadomości, kiedy doroczny kongres liczącego 105,000 XNUMX osób Międzynarodowego Stowarzyszenia Pilotów Linii Lotniczych głosował za poparciem wstrzymania prac przez pilotów przewoźnika.

„Pozdrawiamy przykładne podejście członków związku (Lufthansa) Cockpit, którzy demonstrują silną jedność ponad granicami firmy w walce o zachowanie swoich perspektyw, miejsc pracy i odpowiednich warunków pracy” – powiedziało oświadczenie grupy parasolowej światowych pilotów.

Piloci linii rozpoczęli strajk w zeszłym miesiącu, ale planowany czterodniowy strajk został przerwany po dniu z porozumieniem o wznowieniu negocjacji.

Związek Cockpit ogłosił strajk we wszystkich niemieckich lokalizacjach w dniach 13-16 kwietnia. Powiedział, że spór dotyczył wynagrodzenia, warunków pracy i bezpieczeństwa pracy. Związek poinformował, że ostrzega z wyprzedzeniem, aby uniknąć zakłóceń dla klientów podczas świąt wielkanocnych i skłonić kierownictwo linii lotniczej do powrotu do stołu negocjacyjnego.

Lufthansa odpowiedziała, że ​​jej najnowsza oferta dla związku Cockpit miała na celu rozwianie obaw związanych z bezpieczeństwem pracy. Główny negocjator zarządu, Roland Busch, powiedział, że oferta jest „odpowiednia do sytuacji firmy i otoczenia gospodarczego” oraz że Lufthansa musi unikać wzrostu kosztów, aby utrzymać swoją konkurencyjność.

Spór dotyczy również Lufthansy Cargo i jej budżetowej spółki zależnej Germanwings.

Tymczasem w Londynie British Airways poinformowało, że pracuje nad przywróceniem normalnego funkcjonowania we wtorek po trzydniowym strajku personelu pokładowego, który według linii lotniczych kosztował około 21 milionów funtów (31.5 miliona dolarów).

Linia lotnicza czeka w ten weekend drugi strajk – tym razem na cztery dni począwszy od soboty – przez załogi reprezentowane przez związek Unite. Nie ogłoszono dalszych negocjacji.

<

O autorze

Lindę Hohnholz

Redaktor naczelny ds eTurboNews z siedzibą w siedzibie eTN.

Dzielić się z...