Uluru: Turyści zwracają kamienie na „przeklęty” Ayers Rock

Kamienie zabrane z australijskiej skały Ayers Rock zostały zwrócone aborygeńskim strażnikom pustynnego monolitu przez turystów, którzy wierzą, że są przeklęci.

Setki gości, którzy przypadkowo schowali do kieszeni fragmenty tego świętego punktu orientacyjnego i zabrali je do domu, odkryli, że przyniosły im tylko pecha, w tym choroby, rozpad małżeństw, a nawet śmierć.

Kamienie zabrane z australijskiej skały Ayers Rock zostały zwrócone aborygeńskim strażnikom pustynnego monolitu przez turystów, którzy wierzą, że są przeklęci.

Setki gości, którzy przypadkowo schowali do kieszeni fragmenty tego świętego punktu orientacyjnego i zabrali je do domu, odkryli, że przyniosły im tylko pecha, w tym choroby, rozpad małżeństw, a nawet śmierć.

Strażnicy parku narodowego otrzymują co najmniej jedną paczkę dziennie tak zwanych „żałosnych skał” okradzionych z punktu orientacyjnego, znanego obecnie pod rodzimą nazwą Uluru.

Podczas gdy wielu paczkom towarzyszyły proste przeprosiny za kradzież kamieni, około jednej czwartej zawierały szczegóły osobistych tragedii.

„Około 25 procent wskazało na pecha”, powiedziała Jasmine Foxlee, doktorantka, która bada to zjawisko, powiedziała gazecie Sunday Telegraph w Sydney.

„Co ciekawe, wielu innych bardziej opowiadało się za tym, by ludzie chcieli zobaczyć, jak te skały wróciły na swoje miejsce.

„Istnieje dość głęboko zakorzeniona niepewność dotycząca duchowości i kultury Aborygenów i często błądzimy po stronie ostrożności, gdy czegoś nie wiemy dobrze. Myślę więc, że jest taki element: „Jeśli go zwrócę, będzie to dla mnie pewne zabezpieczenie”. ”

Podczas gdy większość skał była mała, niemiecka rodzina zwróciła kawałek o wadze 9 kg, a para z Australii Południowej odesłała dużą 32-kilogramową płytę.

Anangu, aborygeńskie plemię mieszkające w pobliżu skały, apelowało do odwiedzających, aby nie zabierali niczego ze świętego miejsca.

Proszą również, ze względów kulturowych i duchowych, aby pół miliona turystów, którzy gromadzą się na gigantycznej czerwonej skale na Terytorium Północnym, nie wspięło się na jej szczyt.

Turyści od lat zwracają skały, a zjawisko to wydaje się nie mieć związku z przeprosinami wydanymi w lutym przez nowy laburzystowski rząd premiera Kevina Rudda członkom „Pokolenia Skradzionych”, aborygeńskich dzieci zabranych rodzicom i umieszczonych w opieka zastępcza.

Nie wszyscy Australijczycy pochwalili pomysł zwrotu pamiątek do ich prawowitego domu.

"Co za bzdury! Mam swój mały kawałek Ayers Rock od 14 lat i jestem najbardziej zadowolonym robalem na Ziemi ”- napisał jeden z czytelników na stronie internetowej gazety.

telegraph.co.uk

<

O autorze

Lindę Hohnholz

Redaktor naczelny ds eTurboNews z siedzibą w siedzibie eTN.

Dzielić się z...