Turyści postrzegani jako koło ratunkowe dla słoni z Laosu

Laos, niegdyś znany jako Kraina Miliona Słoni, stoi w obliczu ostrzeżeń ekologów, że może stracić swoje stada w ciągu 50 lat, jeśli nie będzie się szybko poruszał, aby je chronić, a turystyka uważana jest za potencjalnego zbawiciela.

Laos, niegdyś znany jako Kraina Miliona Słoni, stoi w obliczu ostrzeżeń ekologów, że może stracić swoje stada w ciągu 50 lat, jeśli nie będzie się szybko poruszał, aby je chronić, a turystyka uważana jest za potencjalnego zbawiciela.

Kłusownictwo i utrata siedlisk w wyniku pozyskiwania drewna, rolnictwa i projektów hydroelektrycznych spowodowały znaczny spadek liczebności zarówno dzikich, jak i udomowionych słoni azjatyckich w komunistycznym Laosie.

ElefantAsia, organizacja non-profit z siedzibą we Francji, szacuje, że liczba udomowionych słoni, wykorzystywanych głównie w przemyśle pozyskiwania drewna, spadła w ciągu ostatnich pięciu lat o 25 procent do 560, przy czym pozostało tylko 46 krów poniżej 20 roku życia.

Szacuje się, że na wolności pozostało mniej niż 1,000 słoni, gdzie na każde 10 zgonów przypada tylko dwa narodziny.

„(Sytuacja jest) krytyczna” – powiedział Reuterowi Sebastien Duffillot, współzałożyciel ElefantAsia. „Zniszczenie siedlisk ma ogromny wpływ na grupy dzikich słoni. Udomowione słonie są przepracowane przy wyrębie i dlatego nie rozmnażają się”.

World Wide Fund for Nature szacuje, że w 25,000 krajach, w których żyją, może pozostać zaledwie 15,000 12 dzikich i XNUMX XNUMX żyjących w niewoli słoni azjatyckich.

Troska o przyszłość słoni w Laosie, jeśli ten konflikt między słoniami a ludźmi będzie kontynuowany, spowodowała w ostatnich latach powstanie takich organizacji, jak ElefantAsia, biznesów takich jak Projekt Elephant Park z siedzibą w Luang Prabang oraz strażnica słoni w Phou Khao Khouay National Obszar chroniony w pobliżu Vientiane. Wszystkie mają jeden główny cel — ochronę słoni.

Markus Neuer, kierownik Projektu Elephant Park, który został założony w 2003 roku w celu ratowania słoni z branży pozyskiwania drewna, powiedział, że do niedawna nie było skoordynowanych wysiłków na rzecz ratowania słoni w tym w dużej mierze zubożałym kraju.

„Do tej pory nie ma stacji hodowli i nie ma prawdziwej kontroli nad numerami, rejestracją i prawdziwym brakiem profesjonalnej opieki medycznej” – powiedział Reuterowi.

DOLARÓW TURYSTYCZNYCH DLA SŁONI

Grupy te wykorzystują turystykę jako sposób na przywrócenie mieszkańcom dumy – i zainteresowania finansowego – słoniami.

ElefantAsia w zeszłym roku rozpoczęła organizowanie corocznego Festiwalu Słoni, który niedawno odbył się po raz drugi w zakurzonym miasteczku Paklay w dalekim zachodnim Laosie. Przyciągnęła 70 słoni i około 50,000 XNUMX odwiedzających, głównie turystów krajowych.

Elephant Park, który jest finansowany ze środków prywatnych, jest również skierowany do turystów z dwudniowym programem „Żyj jak Mahout”, aby nauczyć się umiejętności hodowcy słoni, i oferuje wędrówki na słoniach w pobliżu miasta Luang Prabang wpisanego na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.

Wieża strażnicza słoni miała trudny początek, gdy jej pierwsza konstrukcja zawaliła się dwa dni po ukończeniu, ale nowa, siedmiometrowa wieża została zbudowana i otwarta w 2005 roku, gdzie odwiedzający mogą przenocować, aby zobaczyć dzikie stada słoni z góry.

Ale finansowanie jest stałym problemem, ponieważ słonie są drogie w utrzymaniu, a kłótnie między różnymi grupami – tymi finansowanymi ze środków prywatnych i organizacjami pozarządowymi – również utrudniają wysiłki.

Śmierć na początku tego roku 4-letniego słonia w Elephant Park wywołała kłótnię między ElefantAsia a parkiem.

ElefantAsia, która zapewniła wstępne leczenie słoniowi, powiedziała, że ​​zwierzę zdechło z powodu osłabienia i biegunki oraz wyraziła obawy co do warunków w parku.

Ale park powiedział, że druga opinia tajskiego weterynarza sugeruje błędną diagnozę, a nawet nieprawidłowe leki.

ElefantAsia wyraziła również dezaprobatę dla obozów słoni dla turystów, mówiąc, że woli leśne wędrówki w naturalnym środowisku.

Ponieważ coraz więcej firm i prowincji uważa, że ​​trekking na słoniach jest źródłem dochodów, obserwatorzy branży oczekują, że debata na temat wykorzystywania słoni będzie tylko głośniejsza.

Dr Klaus Schwettmann, były doradca strażnicy słoni, którą obecnie zarządzają mieszkańcy wioski, powiedział, że turystyka może nie jest idealnym rozwiązaniem, ale realistycznie była najlepsza.

„Zalety obejmują otwarcie się na świat zewnętrzny, pracę i możliwość uczenia się i rozumienia przez mieszkańców wsi. Czy nam się to podoba, czy nie, praca i pieniądze są zawsze kluczem” – powiedział.

reuters.com

<

O autorze

Lindę Hohnholz

Redaktor naczelny ds eTurboNews z siedzibą w siedzibie eTN.

Dzielić się z...