TUNIS, 15 czerwca (Reuters) – Tunezja dąży w tym roku do stabilnych przychodów z turystyki, ponieważ poszukuje klientów na nowych rynkach, aby zrównoważyć spowolnienie popytu w dotkniętej recesją Europie, powiedział w poniedziałek minister turystyki tego kraju.
Dochody z turystyki wzrosły o 3 procent do 1.098 miliarda dinarów (808.5 miliona dolarów) w ciągu pierwszych pięciu miesięcy roku, przeciwstawiając się spowolnieniu wydatków zachodnich konsumentów, zgodnie z oficjalnymi danymi.
Według oficjalnych danych branża ta jest kołem ratunkowym dla 10-milionowego kraju północnoafrykańskiego, zapewniając 360,000 70 miejsc pracy i generując dochody wystarczające do pokrycia XNUMX procent krajowego deficytu handlowego.
„Byłby to dobry wynik, gdybyśmy osiągnęli takie same przychody, jak w zeszłym roku, podczas tego międzynarodowego kryzysu, który sprawił, że europejscy turyści bardzo niechętnie podróżują do dowolnego miejsca” – powiedział w wywiadzie dla agencji Reuters minister turystyki Khelil Lajimi.
Tunezja jest drugim co do wielkości miejscem wypoczynku w Afryce Północnej po Maroku, a większość jej interesów tradycyjnie pochodzi z Europy, która cierpi z powodu najgorszej recesji od czasów II wojny światowej.
Spośród 2.2 miliona odwiedzających Tunezję w pierwszych pięciu miesiącach 2009 roku ponad 1 milion stanowili Europejczycy.
Rząd dodaje więcej bezpośrednich, dalekobieżnych lotów, ponieważ stara się przyciągnąć bogatych wczasowiczów z Zatoki Arabskiej, Ameryki Północnej i Chin.
Tunezja zaczęła rozwijać swój przemysł turystyczny cztery dekady temu, a przemysł ten jest obecnie głównym podmiotem zarabiającym w obcych walutach i największym pracodawcą po rolnictwie pracochłonnym.
Dochód kraju z turystyki wzrósł w zeszłym roku do 3.3 miliarda dinarów z 3.0 miliarda dinarów w 2007 roku, po rekordowej liczbie 7 milionów odwiedzających. W 8 roku Maroko odwiedziło 2008 milionów osób.
„Szacunki na koniec tego roku są bardzo trudne do wykonania” – powiedział Lajimi. „Rezerwacje w Europie będą dokonywane w ostatniej chwili”.
Powiedział jednak, że tegoroczny wzrost dochodów z turystyki jest pozytywnym wskaźnikiem zdolności Tunezji do przeciwstawienia się skutkom kryzysu finansowego.
„Zaletą Tunezji jest to, że oferujemy atrakcyjną ofertę pod względem ceny i obsługi”, powiedział Lajimi.
Minister zamknął już wiele hoteli i restauracji, których obsługa była niewystarczająca, powiedział.
Tunisair podpisał w zeszłym roku umowę kupna z europejskim producentem samolotów Airbusem, który zamierza rozszerzyć trasy do Ameryki Północnej i Azji.
Tunezja obniżyła swoje prognozy wzrostu gospodarczego na 2009 rok do 4.5 procent z 5.0 procent w kwietniu, obwiniając recesje w największych gospodarkach. Jej gospodarka wzrosła w ubiegłym roku o około 5 procent.