Przemytnicy, lama za 67 dolarów wabią turystów nad jezioro Titicaca

Robiąc zakupy na wysokości 12,500 stóp nad poziomem morza na targu niedaleko jeziora Titicaca, odkryłem, że mogę kupić lamę za około 67 dolarów, kawałek krowiego łajna za 60 centów i kota za 30 centów.

Robiąc zakupy na wysokości 12,500 stóp nad poziomem morza na targu niedaleko jeziora Titicaca, odkryłem, że mogę kupić lamę za około 67 dolarów, kawałek krowiego łajna za 60 centów i kota za 30 centów.

Dziwne zwierzęta gospodarskie i odchody nie są jednak wielką ciekawostką, jaką można tu spotkać. Lud Uro z Peru żył na wodach jeziora Titicaca na długo przed początkiem cywilizacji Inków tysiące lat temu. A to dosłownie na szczycie jeziora.

Miejscowi budują wyspy z trzciny, na których budują domy z trzciny i skąd podróżują pięknymi łodziami z trzciny. Łowią ryby, zbierają jadalne, pływające warzywa i łapią lub strzelają do ptaków na pożywienie. To jest ich sposób na życie, chociaż młodzi ludzie zaczynają przenosić się na brzeg i dalej.

Może młodzi szukają stabilności. Chodzenie po małych, podmokłych wysepkach trzcinowych było dla mnie wyzwaniem, zwłaszcza bez barier, które uniemożliwiałyby ześlizgnięcie się do lodowatej wody. Mimo że wyspiarze regularnie zastępują górną warstwę trzciny, wiadomo, że dzieci przewracają się, gdy trzcina tworząca dno wyspy rozpada się. Grube pnie eukaliptusa zakotwiczają wyspy na dnie jeziora.

W jasny zimowy dzień w lipcu, mężczyzna z Uro i jego syn zabrali mnie i mojego męża z przystani przed hotelem Titlaka z widokiem na zatokę Puno, gdzie mieszkaliśmy. Niebo i woda były ciemnoniebieskie, a pokryte śniegiem góry Boliwii błyszczały w oddali, gdy płynęliśmy z naszego zarośniętego domku na plaży w Hamptons do świata trzcinowych wysp, zwieńczonych trzcinowymi domami, które wyglądają tak krucho, jak zły wilk mógłby z łatwością sapać i zdmuchnąć je.

Balony z gumą do żucia

Lądując na jednej z mniejszych wysp, może 50 stóp długości, znaleźliśmy starożytną kulturę i dzieciaki dmuchające w różowe balony z gumy do żucia. Stara kobieta w podartym, tęczowym ubraniu spokojnie karmiła swoje dziecko. Dzieci bawiły się w berka, gdy wilgotne trzciny ściskały ich stopy. Zimny ​​wiatr smagał wyspę.

Legenda głosi, że ostatni Uro czystej krwi zmarł 50 lat temu. Obecnie, ich pula genów jest dość niewielka, Uro często zawierają związki małżeńskie z lokalnymi ludami Ajmarów i Keczua.

Gdy spojrzałem z wyspy, jezioro Titicaca wydawało się rozciągać w nieskończoność. Najwyżej położone na świecie żeglowne jezioro to rozległe morze śródlądowe rozciągające się aż do Boliwii. Przepłynięcie z Puno do tej części wybrzeża, która jest najbliżej stolicy La Paz, to podróż o długości ponad 100 mil (160 kilometrów). Granica obu krajów leży gdzieś pośrodku jeziora.

Ta wodna linia sprawia, że ​​jezioro Titicaca jest ruchliwym miejscem w nocy, kiedy przemytnicy przeprawiają się małymi łodziami, płynąc według gwiazd i przewożąc tanie boliwijskie towary, które można sprzedać na lokalnych targach w Peru.

„Wszystko kontrabanda”

Wraz z zalewem nielegalnego importu rynek w Juliaca w Peru – gdzie widziałem tanie koty – kwitnie w niedziele.

"Kontrabanda. Cała kontrabanda” – powiedział mój przewodnik Julio Suano.

„Przemycają papier toaletowy?” Zapytałam.

– Jasne – powiedział. „Również chińskie motocykle i krakersy. I gaz. Gaz kosztuje sześć soli (około 1.93 dolara) za litr w Boliwii i 15 soli (około 4.83 dolara) za litr”.

Następnego dnia popłynęliśmy na piękną wyspę Taquile. To prawdziwa wyspa, pełna skał i ostrych tarasów zbudowana przez Inków; złocistych pól, bogatej brunatnej, bruzdowanej gleby i ciemnozielonych drzew liściastych.

Jeśli dodać do tego domy z czerwonymi dachami, można by go przetransportować samolotem z Toskanii, choć bez elektryczności i samochodów. Suano powiedział, że wyspiarze byli odizolowani od współczesnej kultury do lat pięćdziesiątych.

Tekstylne „arcydzieła”

Gospodarka Taquile opiera się na długiej tradycji tkania tkanin tak wyjątkowych, że cztery lata temu Unesco ogłosiło wyspę i jej sztukę jednym z 43 „arcydzieł ustnego i niematerialnego dziedzictwa ludzkości”. Tkają swoje kolorowe kreacje na krosnach stałych i pedałowych, które sięgają czasów przed latynoskich.

Podjechaliśmy stromym serpentynowym szlakiem na szczyt wyspy, aby zobaczyć próbki arcydzieł. Miguel Cruz Qispe, jeden z najsłynniejszych tkaczy Taquile, powitał naszą łódź, a następnie dosłownie wskoczył na 535 kamiennych schodów, które są alternatywną drogą na szczyt. Powitał nas ponownie na szczycie, nawet nie zdyszany po życiu wspinania się na dużych wysokościach.

Mężczyźni, kobiety i dzieci dziergają i tkają razem oraz ubierają się w tradycyjne stroje, które robią. Tkacze Taquile są najbardziej znani z chullo, dzianinowego kapelusza noszonego przez mężczyzn od sześciu stuleci.

Czerwono-białe chullo oznacza dostępność do małżeństwa, podczas gdy całkowicie czerwone środki są już zajęte. Wyspiarze są również znani z paska kalendarza, który noszą mężczyźni, pokazującego pory roku, działalność rolniczą i lokalne tradycje przez cały rok.

Wysoka cena, bez targowania się

Ceny są wysokie jak na Peru. Skomplikowany pasek kalendarza może kosztować ponad 100 dolarów i wydawało się, że nie ma chęci do targowania się. Gdzie indziej kupiłem ręcznie tkaną torbę od kobiety na poboczu drogi za 5 dolarów. To prawda, że ​​nie było to arcydzieło wpisane na listę UNESCO.

Nowy Hotel Titlaka, 18-apartamentowy hotel butikowy, w dużym stopniu rozwiązuje problem braku dobrych miejsc noclegowych wokół jeziora Titicaca. Minimalistyczne wnętrza stanowią idealne tło dla żywej rdzennej sztuki, która rozkwita w każdym zakątku.

Każdy apartament wyposażony jest w ogromną wannę, która jest dobra na bóle mięśni po wejściu na Taquile, oraz duże okna z widokiem na jezioro. Stawka 552-725 USD za osobę za noc obejmuje pełne wyżywienie i wszystkie koktajle, napoje domowe i wino do posiłków, a także rejsy statkiem na wyspy i wycieczki z przewodnikiem do lokalnych zabytków i wiosek. Goście rezerwujący dwie noce otrzymają bezpłatną dodatkową noc.

Kajaki i żaglówki są dostępne dla gości. Podobnie jak butle z tlenem, które wyleczyły mojego męża w pięć minut po nocnej chorobie wysokościowej.

<

O autorze

Lindę Hohnholz

Redaktor naczelny ds eTurboNews z siedzibą w siedzibie eTN.

Dzielić się z...