Zaledwie dzień przed incydentem lokalny tweet oskarżył o brutalność policji w rejonie promu Likoni, dodając to zdjęcie. eTurboNews nie może potwierdzić, kiedy to zdjęcie zostało zrobione.
Od Kenii po Afrykę Południową, Wielką Brytanię, Hongkong, Rosję po Stany Zjednoczone i nie tylko, dodatkowe naciski związane z COVID-19 pchnęły stosunki społeczności z policją do punktu krytycznego, ponieważ policja znalazła się na pierwszej linii frontu reakcji na koronawirusa .
Problem ten był szczególnie dotkliwy w Kenii, gdzie policja otrzymała nowe obowiązki bez odpowiedniego sprzętu i informacji. Wynikające z tego zamieszanie było katalizatorem narastających napięć między policją a codziennymi Kenijczykami – w tym doniesieniami o brutalnych i brutalnych represjach ze strony policji.
Jeden z policjantów wyjaśnił, że został przeszkolony do radzenia sobie z niestabilnymi sytuacjami i walki z terroryzmem – ale nic nie przygotowało go na „niewidzialne zagrożenie” pandemii. „To było tak straszne, tak przerażające”, powiedział oficer. „Kiedy codziennie rano budzisz się i idziesz do pracy i nie jesteś pewien, czy możesz wrócić do domu wieczorem bez infekcji”.
Strach, jaki policjanci mają wobec wirusa, potęguje brak informacji.
W artykule Instytutu na rzecz Pokoju Stanów Zjednoczonych autor: Rebecca Ebenezer-Abiola, napisał:
Respondenci, oprócz braku wystarczających informacji na temat COVID-19, zgłaszali również brak jasnych wytycznych operacyjnych od swoich przełożonych. Bez skutecznych dyrektyw dotyczących zarządzania poszczególni funkcjonariusze zostali umieszczeni w trudnych sytuacjach, w których egzekwowanie prawa mogłoby przynieść skutki odwrotne do zamierzonych i narazić ludzi na większe ryzyko zarażenia się COVID. Jeden z funkcjonariuszy opisał dylemat, z jakim się zmierzył, zarządzając osobami aresztowanymi za złamanie zasad COVID-19: „Spotkałem [sytuację], w której musieliśmy aresztować niektóre osoby… musieliśmy umieścić je w tej samej celi, być może nie wiedząc… czy oni są dodatnie lub ujemne wobec COVID”.
Wielu policjantów, z którymi przeprowadzono wywiady, zgłosiło również, że brakowało im środków ochrony osobistej (PPE). Według jednego z funkcjonariuszy, każdy z nich otrzymał po jednej masce na twarz, gdy wybuchła pandemia. Inny funkcjonariusz wyjaśnił, że niektóre jednostki policji musiały polegać na „życzliwych osobach”, czyli członkach organizacji publicznych i prywatnych, aby zapewnić im bardzo potrzebne ŚOI. Przyznał, że praktyka ta ma bezpośredni związek z korupcją: przyjmowanie takich prezentów od społeczeństwa kompromituje policję i stawia ją w trudnej sytuacji do egzekwowania prawa, jeśli ktoś, kto dobrze życzy, popełnia przestępstwo.
Wraz z ryzykiem korupcji pandemia była świadkiem fali doniesień o brutalności policji – a w niektórych przypadkach wręcz o przemocy wobec ludności cywilnej – w egzekwowaniu przepisów dotyczących COVID-19 w Kenii. Yvonne Akoth, działaczka na rzecz praw człowieka w Nairobi, powiedziała, że wdrożenie poprzedniego zamknięcia obfitowało w „rażące naruszenia praw człowieka”, które doprowadziły do oburzenia obywateli Kenii i zaszkodziły wysiłkom na rzecz zwalczania COVID. „Brutalizacja policji jest nie tylko bezprawna; przynosi to również efekt przeciwny do zamierzonego w walce z rozprzestrzenianiem się wirusa” powiedział Otsieno Namwaya, starszy badacz ds. Afryki w Human Rights Watch.
Ten napływ raporty o brutalności policji stanowi również przeszkodę w wysiłkach na rzecz naprawy relacji między policją a społecznościami. Przed wybuchem COVID-19 rząd Kenii próbował zwiększyć zaangażowanie społeczności, aby poprawić wizerunek policji i zbudować wzajemnie korzystne relacje ze społeczeństwem. Policja zapewniała społecznościom wodę, organizowała zajęcia sportowe z młodzieżą ze społeczności i odbywała regularne spotkania ze starszymi społeczności, aby omówić kwestie bezpieczeństwa. W zamian członkowie społeczności współpracowali z nimi, aby rozwiązać problemy z bezpieczeństwem.
Jednak od początku pandemii ograniczony ruch znacząco wpłynął na tę dynamikę, ponieważ zarówno policja, jak i obywatele nie byli w stanie wykonywać zadań, które pomogły w utrzymaniu relacji. Podczas gdy niektórzy funkcjonariusze policji twierdzili, że domniemane nękanie i brutalność były wyolbrzymiane i przesadzane przez media, wielu funkcjonariuszy, z którymi przeprowadzono wywiady, przyznało się i przyznało do istnienia brutalności policji oraz szkód, jakie wyrządziła w wierze i zaufaniu społeczności do policji. „Kiedy zaczęliśmy egzekwować środki przewidziane w prezydenckich dyrektywach, zaczęło się to źle… Obywatele byli nękani przez niektórych policjantów, niektórzy wykorzystywali sytuację do brutalności” – powiedział jeden z funkcjonariuszy.
Kłusownictwo to kolejny problem władze w Kenii i innych częściach Afryki mają trudności z walką z wirusem, przemocą społeczności i niestabilnością.
CO WYNIEŚĆ Z TEGO ARTYKUŁU:
- While some police officers claimed that the alleged harassment and brutality has been exaggerated and over-reported by the media, many officers interviewed admitted and acknowledged the existence of police brutality and the harm it has caused in the community's faith and trust in the police.
- Prior to the outbreak of COVID-19, the government of Kenya had tried to increase community engagement to improve the image of the police and to build a mutually-beneficial relationship with the public.
- Od Kenii po Afrykę Południową, Wielką Brytanię, Hongkong, Rosję po Stany Zjednoczone i nie tylko, dodatkowe naciski związane z COVID-19 pchnęły stosunki społeczności z policją do punktu krytycznego, ponieważ policja znalazła się na pierwszej linii frontu reakcji na koronawirusa .