„Ograniczona” polityka kubańska Obamy

Na Szczycie Ameryk, który odbył się w Trynidadzie i Tobago, prezydent USA Barack Obama polecił swojej administracji, aby zezwoliła Kubańczykom na nieograniczone podróże i przekazy pieniężne rodzinie na Kubie.

Na Szczycie Ameryk, który odbył się w Trynidadzie i Tobago, prezydent USA Barack Obama polecił swojej administracji, aby zezwoliła Kubańczykom na nieograniczone podróże i przekazy pieniężne rodzinie na Kubie. Około 1.5 miliona Amerykanów ma krewnych w tym wyspiarskim państwie, które w 1959 r. przeszło pod rządy komunistyczne, kiedy władzę przejął Fidel Castro. Posunięcie Obamy ostatecznie znosi narzucony przez prezydenta Busha w 2004 r. i poprzedników limit odwiedzin, dotyczący jednej dwutygodniowej podróży co trzy lata w celu spotkania z najbliższą rodziną. Zapowiedział także dwustronne negocjacje bez warunków wstępnych, w przypadku których podróże prawdopodobnie staną się najwcześniej kwestią.

Przywilej jest jednak ograniczony. Tylko Kubańczycy będą mogli podróżować.

Sektor obsługujący kubańską branżę turystyczną wykazał mieszane reakcje, natomiast administracja nie podjęła żadnych konkretnych kroków w celu ustosunkowania się do wyraźnej opinii (wyrażonej podczas kampanii wyborczych) w sprawie przywrócenia prawa do podróżowania na Kubę wszystkim obywatelom USA. W zeszłym roku sondaż AP/Ipsos wykazał, że 40 procent Amerykanów chce spędzić wakacje na Kubie. Zeznanie ASTA złożone przed Komisją Handlu Międzynarodowego przewidywało, że w ciągu dwóch lat po zniesieniu ograniczeń liczba wizyt Amerykanów wzrośnie o 1,798,000 3 XNUMX. W trzecim roku ASTA szacuje, że będzie to około XNUMX miliony odwiedzających.

Do tej pory przeprowadzka nie miała wpływu na działalność biur podróży. „Jesteśmy szczęśliwi, ale niewystarczająco szczęśliwi”, powiedział Ronen Paldi, prezes Ya'lla Tours USA, operatora specjalizującego się w wycieczkach po Kubie.

O ile Amerykanin nie posiada specjalnej licencji, takiej jak ta przyznawana grupom humanitarnym i dziennikarzom, musiałby przylecieć do Hawany z innego kraju, aby ominąć zakaz podróżowania. Popularnymi punktami wyjścia są Kanada i Meksyk. Będąc w Hawanie, Amerykaninowi stanowczo zalecono, aby poprosił agentów celnych, aby nie stemplowali jego paszportu, aby uniknąć późniejszego wywieszenia czerwonych flag. Paldi powiedział, że podróżni posiadający licencję religijną mogą jechać. Ale nie każda synagoga lub kościół jest zatwierdzony ze względów religijnych. To decyzja skarbu państwa, dodał Paldi.

Według Jane Franklin, autorki książki Cuba and the United States: A Chronological History, konstytucyjne prawa Amerykanów są łamane przede wszystkim przez kubański zakaz podróżowania, który wprowadzono w 1961 r. jako część planu inwazji na Kubę pod rządami prez. Eisenhowera. Powiedziała: „Nie wprowadzono stałego zakazu podróżowania na Kubę. W 1958 roku Sąd Najwyższy orzekł, że Amerykanie mają prawo podróżować za granicę. Ale w 1961 r. amerykańskie paszporty musiały być specjalnie oznaczone dla Kuby do 1963 r., kiedy to w pełni wprowadzono zakaz podróżowania, co spowodowało, że wydawanie pieniędzy na Kubie było również nielegalne na podstawie ustawy o handlu z wrogiem.

Co 6 miesięcy prezydent otrzymywał informację, czy podpisać zakaz podróżowania. Co 6 miesięcy zakaz był zatwierdzany lub odrzucany. Co 6 miesięcy prezydent podpisywał ją do czasu objęcia urzędu przez Jimmy'ego Cartera. Nie podpisał – powiedział Franklin. „Od kilku lat Amerykanie ponownie mieli konstytucyjne prawo do wyjazdów za granicę na Kubę. Ale kiedy prezydent Reagan podpisał umowę, ponownie wyrzucono nas z Kuby. Dziś potrzeba czegoś więcej, bo sam prezydent nie jest w stanie całkowicie znieść zakazu podróżowania. Ma jednak wystarczającą władzę i zasadniczo może przywrócić pełne prawa do podróżowania na Kubę. I tego właśnie brakuje w tym równaniu” – wyjaśnił Franklin.

Obama twierdzi, że wybrana grupa Amerykanów kubańskiego pochodzenia może teraz podróżować, kiedy tylko chce, i przesyłać do domu określoną kwotę pieniędzy. „Ale ani pozostali nie mogą swobodnie udać się na Kubę, ponieważ nie mają tam rodziny, ani Amerykanie, z których większość nie może odwiedzić Kuby bez specjalnego zezwolenia Departamentu Stanu” – powiedział Franklin. Powiedziała, że ​​istnieje wybrana grupa Amerykanów kubańskiego pochodzenia, która może lobbować w Waszyngtonie.

Jednak John McAuliff, dyrektor wykonawczy Funduszu Pojednania i Rozwoju, uważa, że ​​polityka Obamy stanowi znaczący krok humanitarny. „Ale to wcale nie pomaga w branży turystycznej. Dla branży turystycznej ważne jest, aby prezydent zezwolił obywatelom amerykańskim na pełen zakres podróży” – powiedział.

Wspierając tę ​​sprawę, McAuliff ma poczucie osiągnięcia sukcesu dzięki nieograniczonym wyjazdom na Kubę dla Amerykanów kubańskiego pochodzenia. Stwierdził, że dobrze, że prezydent wywiązał się ze swojego zobowiązania. „Prawdopodobnie będzie około 200,000 300,000 do 10 20 rodzin kubańsko-amerykańskich, które odwiedzą swoje domy, zatrzymają się w domach prywatnych lub hotelach o niskim budżecie, ale nie drogich. Nie będą to bogaci Amerykanie kubańskiego pochodzenia, ale klasa robotnicza, Kubańczycy, którzy przebywają w USA od XNUMX–XNUMX lat” – powiedział McAuliff, dodając, że oświadczenie Obamy technicznie zakończyło sztuczne oddzielanie kubańskich migrantów od ich rodzin.

„Chcielibyśmy, aby ograniczenia w podróżowaniu zostały całkowicie zniesione dla wszystkich amerykańskich podróżnych, a nie tylko rdzennych Kubańczyków. Zainteresowanie podróżami na Kubę będzie rosło, ale nasza działalność pozostanie ograniczona do czasu nałożenia ograniczeń przez administrację” – powiedział Paldi. Nowe dyrektywy nie przyspieszą jego działalności, ponieważ jego firma nie obsługuje podróży dla mniejszości etnicznych, a jedynie Amerykanów podróżujących na Kubę – dodał.

Zapytany, czy branża lotnicza czerpie korzyści z lotów Amerykanów kubańskiego pochodzenia do domu, McAuliff powiedział, że nastąpi wzrost liczby lotów czarterowych. „Potencjalnie pozwala to na nadrobienie zaległości w postaci osób, które podróżowały nielegalnie przez kraj trzeci; ale te zaległości nie są na tyle duże, aby zrobić różnicę” – powiedział McAuliff, spodziewając się być może kilku dodatkowych czarterów z Miami, Nowego Jorku lub New Jersey.

Kuba musi przygotować się na napływ. Infrastruktura wymaga remontu, rozbudowy lub uzupełnienia. Przyszły wzrost turystyki w stosunkowo krótkim czasie powinien zostać zaspokojony poprzez zwiększenie liczby pokoi hotelowych, autobusów turystycznych, przewodników turystycznych, miejsc parkingowych, dróg, restauracji i tak dalej. Paldi powiedział: „Musimy także rozróżnić ruch amerykański, który będzie zatrzymywał się w kurortach na Kubie, głównie w Veradero, od obszaru, który będzie konkurował z innymi wyspami karaibskimi, takimi jak Portoryko, Dominikana czy Kostaryka; oraz turyści, którzy pojechaliby na Kubę, aby poznać wyspę, kulturę, historię, ludzi i ekoturystykę, w którą będziemy zaangażowani, podążając za tym, co Ya'lla robi teraz w ramach ograniczeń”. Ceny za zagospodarowanie gruntów stanowią problem dla Amerykanów, którzy według Paldiego pobierają na Kubie zdecydowanie za wysokie opłaty w porównaniu z tym, co płacą Europejczycy i Kanadyjczycy. Kuba musi sprawiedliwie dostosować stawki.

„Infrastruktura Kuby nie jest gotowa na szczyt sezonu. Kiedy nadejdzie czas i ceny wzrosną, ludzie, którzy przywożą niskobudżetowych turystów z Kanady i Europy, zastąpią ich lepiej płacącymi turystami z USA. Ci, którzy płacą mniej za bilety lotnicze, są gotowi zapłacić wyższą cenę za kurorty przez tydzień lub dwa. W kluczowych obszarach Kuby nastąpił wzrost liczby hoteli w wyniku inwestycji zagranicznych w ramach wspólnych przedsięwzięć” – powiedział McAuliff, dodając, że wolne miejsca są późną wiosną i latem, wczesną jesienią oraz w sezonie huraganów. Powiedział: „Sezon szczytowy mamy już za sobą. Istnieje również wiele domów prywatnych, które można przekształcić w tanie mieszkania dla niskobudżetowych turystów i osób podróżujących z plecakiem”.

„To ważny pierwszy krok administracji Obamy w kierunku zniesienia zakazu podróżowania dla Amerykanów kubańskiego pochodzenia, a ostatecznym krokiem jest zniesienie zakazu dla wszystkich Amerykanów. Kiedy przybędą Amerykanie, będą mogli zobaczyć dobro i zło oraz rzeczywistość, w której żyje Kuba” – powiedział Keith Bolender, autor książki The Oral History of Terrorism Against Cuba.

Jeśli chodzi o bezpieczeństwo i ochronę, Bolender powiedział, że wśród Kubańczyków ludzie są bezpieczni. W swojej książce stwierdził, że w ciągu ostatnich 45 lat sama Kuba doświadczyła tysięcy aktów terroryzmu, w których zginęło ponad 3,000 osób. „W latach sześćdziesiątych miały miejsce zamachy bombowe na domy towarowe i teatry. … zamach bombowy Cubana Airlines w 1960 r., w którym zginęły 1976 osoby – pomysłodawcy tego zamachu, Luis Posada Carriles i Orlando Bosch, nadal są na wolności w Stanach Zjednoczonych. W 73 r. w serii zamachów bombowych na hotele w Hawanie zginął włoski turysta, a wiele innych zostało rannych”. Carriles i Bosch nadal przebywają na wolności w Miami. Zapytany, czy jego zdaniem Amerykanie kubańskiego pochodzenia będą mile widziani na Kubie, odpowiedział: „Myślę, że rząd kubański chciałby ich z powrotem!”

Przed grupą McAuliffa poważna praca. „W nadchodzących dniach będziemy bardzo ciężko pracować, aby prezydent wykorzystał swoją władzę do wspierania podróży turystycznych w celach edukacyjnych, humanitarnych, kulturalnych i sportowych, nie tylko dla Amerykanów Kuby, ale dla wszystkich podróżnych, którzy ostatecznie zarezerwują regularne loty i skorzystają z taryfy ulgowej hotele. Ale zniesienie embargo nie jest teraz moją sprawą, ponieważ musi to nastąpić w Kongresie. Obama nie może przywrócić wszystkich podróży; może przywrócić podróże nieturystyczne tylko wtedy, gdy będzie miał takie same parametry, jakie miał Clinton, czyli kategoria nieturystyczna” – powiedział.

„Wyjazd Amerykanów na Kubę będzie dla nich edukacją, a nie tylko poznaniem drugiej strony historii między sprawami kubańsko-amerykańskimi toczącymi się obecnie od ponad 50 lat. Amerykanie chcieliby zobaczyć, jak naród i rząd zareagowali na sankcje” – powiedział Bolender.

Paldi powiedział: „Mam nadzieję, że to, co teraz widzimy, stanowi krok w kierunku zniesienia ograniczeń w podróżowaniu. Jestem dziś bardzo pozytywnie nastawiony po rozmowach z ponad 50 biurami podróży w ciągu ostatnich 6 godzin i zadawania mi pytań o bezpośrednie możliwości, zainteresowania, ciekawość i chęć podróżowania na Kubę ze strony innych osób”, odnosząc się do zastawek otwierających się po zniesieniu przez rząd zakazu podobnego do zakazany owoc sprzed 50 lat.

<

O autorze

Lindę Hohnholz

Redaktor naczelny ds eTurboNews z siedzibą w siedzibie eTN.

Dzielić się z...