Co najmniej jedna osoba zginęła, a trzy osoby zostały ranne po zawaleniu się 7-piętrowego apartamentowca w Stambule w Turcji. Istnieje obawa, że dziesiątki osób wciąż są uwięzione pod gruzami i nie żyją.
Służby ratunkowe zostały wezwane na miejsce zawalenia się 7-piętrowego budynku w dzielnicy Kartal po godzinie 16:00 czasu lokalnego. Naoczni świadkowie powiedzieli lokalnej stacji informacyjnej NTV, że ludzie nadal byli uwięzieni pod gruzami.
Odnotowano co najmniej jedną ofiarę śmiertelną, a trzy z co najmniej czterech osób, o których wiadomo, że zostały uwięzione, udało się uratować.
Na nagraniu z miejsca zdarzenia widać, jak ratownicy gorączkowo próbują uprzątnąć gruz, aby dotrzeć do potencjalnych ocalałych. Płytki, bloki betonowe i drewniane belki można zobaczyć porzucone na ulicy.
Wygląda na to, że przerażający materiał z telewizji przemysłowej uchwycił moment zawalenia się. Pokazuje co najmniej tuzin przechodniów uciekających, ratując życie, gdy budynek wali się w słupie dymu.
Lokalny urzędnik Zeki Dag powiedział mediom, że w 24 mieszkaniach bloku mieszka kilkanaście rodzin, a kolejnych 15–20 pracowników pracuje w fabryce tekstyliów zlokalizowanej w piwnicy budynku. Dodał, że w chwili zawalenia nikogo nie było w warsztacie.
Gubernator Stambułu Ali Yerlikaya powiedział, że pozwolenie na budowę pięciopiętrowego bloku wydano w 1992 r., jednak od tego czasu nielegalnie dobudowano trzy kolejne piętra. Dodał, że piwniczna fabryka również działała bez zezwolenia na prowadzenie działalności.