Walka ze zmianą klimatu mogłaby być finansowana z opłat za międzynarodowe podróże lotnicze

Wielka Brytania i inne bogate kraje zostaną poproszone o zaakceptowanie obowiązkowej opłaty od międzynarodowych biletów lotniczych i paliwa transportowego, aby zebrać miliardy dolarów, aby pomóc najbiedniejszym krajom świata dostosować się do

Wielka Brytania i inne bogate kraje zostaną poproszone o zaakceptowanie obowiązkowej opłaty od międzynarodowych biletów lotniczych i paliwa transportowego, aby zebrać miliardy dolarów na pomoc najbiedniejszym krajom świata w przystosowaniu się do walki ze zmianami klimatycznymi.

Sugestie pojawiają się na początku drugiego tygodnia ostatniej rundy rozmów klimatycznych ONZ w Bonn, podczas których 192 kraje zaczynają negocjować globalne porozumienie w sprawie ograniczenia, a następnie redukcji emisji gazów cieplarnianych. Kwestia finansowania adaptacji jest kluczowa dla sukcesu, ale najtrudniejsza do uzgodnienia.

Mówi się, że opłata lotnicza, która ma podnieść ceny lotów międzykontynentalnych o mniej niż 1%, zwiększyłaby się o 10 miliardów dolarów (6.25 miliarda funtów) rocznie.

Zaproponowało to 50 najsłabiej rozwiniętych krajów świata. Może temu towarzyszyć obowiązkowa dopłata do całego międzynarodowego paliwa żeglugowego, powiedziała Connie Hedegaard, duńska minister środowiska i energii, która będzie gospodarzem ostatniego szczytu klimatycznego ONZ w grudniu.

„Ludzie zaczynają rozumieć, że innowacyjne pomysły mogą generować dużo pieniędzy. Duński przemysł żeglugowy, który jest jednym z największych na świecie, powiedział, że prawdziwie globalny system będzie działał dobrze. Dania by to poparła ”- powiedział Hedegaard.

W Bonn w zeszłym tygodniu zyskiwała na popularności osobna propozycja Meksyku dotycząca pozyskania miliardów dolarów. Pomysł, znany jako plan „zielonego funduszu”, zobowiązywałby wszystkie kraje do płacenia kwot według wzoru odzwierciedlającego wielkość ich gospodarki, emisje gazów cieplarnianych i liczbę ludności kraju. To mogłoby zapewnić, że bogate kraje, które mają najdłuższą historię wykorzystywania paliw kopalnych, będą płacić najwięcej na fundusz.

Niedawno propozycja zyskała uznanie na spotkaniu w Paryżu z 17 głównych krajów ekonomicznych jako możliwy mechanizm pomocy w finansowaniu paktu ONZ. Specjalny wysłannik USA ds. Zmian klimatycznych Todd Stern nazwał to „wysoce konstruktywnym”.

Spotkanie w Bonn jest pierwszym spotkaniem klimatycznym, na którym kraje omawiają teksty. Obejmują one redukcję gazów cieplarnianych i finansowanie wysiłków krajów rozwijających się na rzecz zwalczania zmian klimatycznych.

Analitycy powiedzieli wczoraj wieczorem, że rozmowy najprawdopodobniej utkną w martwym punkcie na temat pieniędzy. Kraje rozwijające się, wspierane przez ONZ, twierdzą, że będą potrzebować setek miliardów dolarów rocznie, aby przystosować się do katastrof klimatycznych, utraty plonów i dostaw wody, których już doświadczają w miarę wzrostu temperatur na całym świecie. Jednak jak dotąd, jak ujawniło śledztwo Guardiana w lutym, bogate kraje zadeklarowały tylko kilka miliardów dolarów i tylko kilkaset milionów.

„Kraje rozwijające się nie pozwolą już dłużej pozostawać na uboczu. W przeszłości pojawiały się w [negocjacjach klimatycznych] obietnicami wsparcia finansowego. Ale wszystko, co otrzymali, to stworzenie kilku funduszy, które pozostały puste. Kraje rozwijające się nie zadowolą się większą ilością „funduszy placebo” - powiedział Benito Müller, dyrektor Instytutu Studiów Energetycznych Uniwersytetu Oksfordzkiego.

Saleemul Huq z Międzynarodowego Instytutu Środowiska i Rozwoju powiedział, że dopóki bogate kraje nie złożą poważnych zobowiązań, reszta negocjacji będzie cierpieć, ponieważ niemożliwe będzie uzgodnienie działań bez wiedzy, w jaki sposób będą one finansowane.

W zeszłym tygodniu amerykański negocjator Jonathan Pershing powiedział, że Stany Zjednoczone przeznaczyły 400 milionów dolarów na pomoc biednym krajom w przystosowaniu się do zmian klimatycznych jako środek tymczasowy. Jednak kwota ta została odrzucona jako niewystarczająca przez Bernarditasa Mullera z Filipin, który jest koordynatorem grupy krajów G77 i Chin.

<

O autorze

Lindę Hohnholz

Redaktor naczelny ds eTurboNews z siedzibą w siedzibie eTN.

Dzielić się z...