Handel dzikimi zwierzętami kwitnie w Bagdadzie z powodu braku regulacji rządowych

BAGHDAD – Tuzin puszystych białych kociąt o przenikliwych niebieskich oczach igraszki w drucianej klatce, usadowionej niebezpiecznie na szczycie zagrody zawierającej dwa afrykańskie lwiątka.

BAGHDAD – tuzin puszystych białych kociąt o przenikliwych niebieskich oczach igraszki w drucianej klatce, niebezpiecznie siedzącej na szczycie zagrody, w której znajdują się dwa młode lwiątka afrykańskie. Dzieci w wieku szkolnym z sąsiedztwa zatrzymują się, by nakarmić przykutą do łańcucha małpę słonecznikiem, podczas gdy trzy rude lisy kulą się w swojej zagrodzie przy krawężniku od ulicznego hałasu.

Irakijczycy mogą kupić niemal dowolne zwierzęta, czy to jako zwierzęta domowe, nowości, symbole statusu, czy też do prywatnego ogrodu zoologicznego – a gdy przemoc ustępuje, wielu zaopatruje się na kilku targach zwierząt domowych w Bagdadzie.

Brak regulacji rządowych oznacza, że ​​zwierzęta takie jak lwy i krokodyle wracają do domów z ludźmi nieprzygotowanymi do opieki nad nimi.

„W Iraku nie ma przepisów dotyczących dzikiej przyrody i to właśnie zachęca tego rodzaju handlarzy do eksportu i importu dzikich gatunków” – powiedział Omar Fadil z organizacji zajmującej się ochroną przyrody Nature Iraq.

„Czy ludzie są w stanie wychować lwa w swoim domu, sępa lub pelikana?” powiedział. „Istnieje duża luka w zrozumieniu dzikiej przyrody w Iraku. Traktują je jako młode, ale gdy już dorośnie i zacznie atakować ludzi, nie wiem, dokąd zwierzę się udaje, i martwią się, że je zabijają”.

Tłumy gromadzą się na targu egzotycznych zwierząt w północno-zachodnim Bagdadzie, który jest jednocześnie zoo dla rodzin z sąsiedztwa.

Nie ma opłaty za wejście i obejrzenie dziesiątek zwierząt — pelikanów, pawi, wilków, kotów, małp, jeżozwierza, sowy, młodych niedźwiedzi i zawrotnej liczby psów — a za odpowiednią cenę możesz wziąć dowolne jeden z nich w domu z tobą. Za około 8 dolarów można mieć kaczątko lub królika; za 6,000 dolarów jedno z lwiąt.

Inny duży targ ze zwierzętami na świeżym powietrzu, oddalony o około 3 mile (5 kilometrów), był regularnie atakowany przez powstańców. Ale tłumy tam wzrosły z około 4,000 do podwojenia tej liczby w każdy piątek, kiedy odbywa się targ, powiedział Fadil. Bogaci szejkowie, którzy spędzali czas skuleni w swoich silnie ufortyfikowanych posiadłościach, teraz kupują egzotyczne zwierzęta domowe, aby się bawić. Powstają też kolejne prywatne ogrody zoologiczne.

Fadil powiedział, że wiele zwierząt jest prawdopodobnie nielegalnie importowanych do Iraku ze sfałszowanymi dokumentami lub łapówkami dla funkcjonariuszy granicznych.

Rząd zdaje sobie sprawę z problemu, ale jego natychmiastowe rozwiązanie jest mało prawdopodobne, powiedział urzędnik Ministerstwa Środowiska Ziad Ameer Salman.

Obecne przepisy regulujące dziką przyrodę pochodzą z lat 1970. XX wieku lub wcześniej, a pod rządami Saddama Husajna wielu handlarzy otrzymało pozwolenia na sprzedaż dzikich zwierząt, które są nadal ważne.

Ministerstwo Rolnictwa zaproponowało w tym roku nową ustawę o ochronie przyrody, ale odrzuciło marcowe wybory, które nie przyniosły rozstrzygnięcia, przeniesienie bezpieczeństwa z sił amerykańskich do sił irackich i wiele innych kwestii, powiedział Salman.

„Potrzebujemy silnego prawa i silnego prawa” – powiedział. „Ale potrzebujemy czasu, ponieważ zmieniają się członkowie parlamentu, zmienia się rząd Iraku”.

Są to powszechne problemy w każdym niestabilnym kraju zniszczonym przez wojnę, w którym organy ścigania mają wystarczająco dużo trudności, próbując chronić ludzi, nie mówiąc już o zwierzętach, powiedział Leigh Henry, starszy specjalista ds. Polityki ochrony gatunków w World Wildlife Fund.

Przytoczyła przykłady z Afganistanu, gdzie WWF odkryła eksport skór lamparta śnieżnego, oraz z Konga, gdzie żołnierze nielegalnie zabijali hipopotamy, aby je jeść i sprzedawać ich zęby jako kość słoniową.

„Dzika przyroda jest często postrzegana jako symbol statusu, a tam, gdzie istnieje bogactwo i możliwości, ludzie będą zbierać – niezależnie od tego, czy będą to gady, wielkie koty, małpy człekokształtne, czy rzadkie storczyki” – powiedziała.

Na targu zoologicznym właściciel sklepu Sabah al-Azawi powiedział, że kupuje zwierzęta z całego kraju, choć głównie z północnego Iraku. Niektóre są sprowadzane z zewnątrz – na przykład lwiątka przybyły z Turcji – ale al-Azawi powiedział, że nie zadaje pytań o ich pochodzenie.

– To nie moja sprawa – powiedział.

Chociaż klatki w jego sklepie są ciasne, wszystkie są zacienione i regularnie czyszczone, zwierzęta otrzymują obfite zapasy wody i żadne z nich nie wydaje się być gatunkiem zagrożonym. Powiedział, że weterynarz regularnie sprawdza zwierzęta, a kiedy sprzedaje komuś egzotyczne zwierzę, udziela szczegółowych instrukcji, jak się nim opiekować.

Dziesiątki dzieci z sąsiedztwa i innych osób przychodzi codziennie, żeby się pogapić.

„Przychodzimy tu codziennie, kiedy mamy trochę więcej czasu. Moja rodzina kupiła tutaj naszego psa” – powiedział 13-letni Mohammad Marwan, który niedawno wpadł z wizytą w drodze do szkoły.

Al-Azawi powiedział, że dla niego prowadzenie sklepu nie polega na bogaceniu się.

„To moje hobby, po prostu być wśród tych zwierząt jestem szczęśliwy” – powiedział al-Azawi po wejściu do klatki lwów, aby nakarmić je mieloną wołowiną z jego rąk.

Powiedział jednak, że wszystko jest na sprzedaż, w tym dwa 5-metrowe krokodyle nilowe, które trzyma w domu.

„Mam je dla siebie, ale każdemu, kto przechodzi, mówię:„ Mam w domu krokodyla ”i sprzedam mu go, jeśli umowa będzie dobra” – powiedział.

CO WYNIEŚĆ Z TEGO ARTYKUŁU:

  • There is no fee to go in and look at the scores of animals — pelicans, peacocks, wolves, cats, monkeys, a porcupine, an owl, bear cubs and a dizzying array of dogs — and for the right price, you can take any one of them home with you.
  • They take it as a cub but after it becomes big and starts to attack people I don’t know where the animal goes, and the concern is that they’re killing them.
  • He said a vet regularly checks the animals, and when he sells an exotic pet to someone he gives detailed instructions on how to….

<

O autorze

Lindę Hohnholz

Redaktor naczelny ds eTurboNews z siedzibą w siedzibie eTN.

Dzielić się z...