Targ z turystami najedzony

Operatorzy największego targu rybnego na świecie, który jest prawdopodobnie najpopularniejszą atrakcją turystyczną Japonii, oświadczyli, że zwiedzający nie są już mile widziani na wielomilionowych porannych wyprzedażach z powodu problemów sanitarnych i zakłóceń, jakie powodują.

Operatorzy największego targu rybnego na świecie, który jest prawdopodobnie najpopularniejszą atrakcją turystyczną Japonii, oświadczyli, że zwiedzający nie są już mile widziani na wielomilionowych porannych wyprzedażach z powodu problemów sanitarnych i zakłóceń, jakie powodują.

Od 1 kwietnia tokijski rząd metropolitalny, który prowadzi ogromny targ Tsukiji w mieście, powie hordom głównie zagranicznych gości, aby trzymali się z daleka, powiedział urzędnik.

Ale Hideji Otsuki, szef rynku hurtowego, przyznał, że rząd nie ma personelu ochrony, który powstrzymałby nieproszonych gości przed wejściem na teren, gdzie 2000 ton owoców morza jest sprzedawanych za 1.79 miliarda jenów (18 milionów dolarów) każdego dnia. Zamiast tego zostaliby zmuszeni do podpisania formularza wniosku, który określa, jak się zachować i zakazuje im fotografowania z lampą błyskową, palenia z wyjątkiem miejsc o ograniczonym dostępie oraz wnoszenia dzieci, wózków dziecięcych, bagażu i innych przedmiotów.

Muszą również zgodzić się na przyjęcie odpowiedzialności za wszelkie wypadki, które spowodują lub obrażenia, które otrzymają.

„Muszą wiedzieć, że jest to rynek hurtowy, a nie do zwiedzania” - powiedział pan Otsuki. „Jeśli przybędą na zwiedzanie, poprosimy ich, aby nie przychodzili”.

Rynek stał się popularny wśród obcokrajowców na początku lat 1990. Teraz odwiedzający zaczynają przyjeżdżać o 4.30 rano, aby robić zdjęcia, podczas gdy sprzedawcy detaliczni licytują tuńczyka błękitnopłetwego o wadze do 300 kilogramów. Do południa wędruje tam kilkaset osób. Wielu zatrzymuje się, aby cieszyć się świeżym sushi i sashimi na śniadanie w maleńkich restauracjach zbudowanych dla 60,000 XNUMX pracowników.

Hurtownicy narzekają, że niektórzy odwiedzający podrywają i bawią się stworzeniami morskimi lub ingerują w aukcje, a inni powodują wypadki z tarettami (zmotoryzowanymi wózkami), które pędzą po wąskich uliczkach. Nieliczni, którzy przychodzą po całonocnych drinkach, zachowują się jeszcze gorzej.

Co najmniej jedna restauracja Tsukiji jest znana z umieszczania w oknie szyldu „tylko dla japończyków”, co skłania do oskarżeń, że w niektórych dzielnicach dzielnicy istnieje rasistowski nurt.

Ale pan Otsuki powiedział, że powody tej polityki były prostsze: „Hurtownicy mają do czynienia z łatwo psującą się żywnością, więc martwią się o higienę”.

Ciągłe błyski z kamer również zakłócają gorączkowe aukcje, w których szybkie sygnały ręczne mają kluczowe znaczenie dla określenia wyniku.

Polityka ta wywołała niepokój wśród niektórych straganów, takich jak 73-letni Yoshihara Kikuraku, który utrzymywał, że „obcokrajowcy zawsze będą mile widziani”.

„Są tu tak ogromną częścią biznesu, że zaszkodziłoby nam, gdyby wielu z nich przestało przychodzić” - powiedział Kikuraku, odnosząc się do dodatkowego dochodu, jaki turyści przynoszą jedząc w restauracjach i kupując pamiątki.

Dwóch tokijskich touroperatorów, z którymi Herald skontaktował się w tym tygodniu, nie zdawało sobie sprawy z nadchodzących zmian. Kunihiko Ushiyama, właściciel Tokyo City Tour, był sceptyczny co do zdolności rządu do powstrzymywania turystów.

„Cudzoziemcy wrzucają w to miejsce dużo pieniędzy - w końcu są w przewodnikach. Jasne, niektórzy ludzie powodują problemy i potrzebna jest regulacja. Ale wątpię, czy będzie to miało duży wpływ na liczby ”- powiedział.

Raymond Fang i Tasnima Islam, 23-letni studenci prawa z Sydney, powiedzieli, że warto wstać o 4.30 rano, aby odwiedzić rynki w czwartek.

„Jeden ze sprzedawców zdenerwował się na nas, kiedy podnieśliśmy rybę - to tak, jakby martwili się o warunki sanitarne, ale inny zachęcał nas do pozowania do zdjęcia z owocami morza” - powiedziała pani Islam.

smh.com.au

CO WYNIEŚĆ Z TEGO ARTYKUŁU:

  • Od 1 kwietnia tokijski rząd metropolitalny, który prowadzi ogromny targ Tsukiji w mieście, powie hordom głównie zagranicznych gości, aby trzymali się z daleka, powiedział urzędnik.
  • Jednak Hideji Otsuki, szef rynku hurtowego, przyznał, że rząd nie dysponuje pracownikami ochrony, którzy powstrzymywaliby nieproszonych gości przed wejściem na teren, gdzie 2000 ton owoców morza jest sprzedawanych za 1.
  • Operatorzy największego targu rybnego na świecie, który jest prawdopodobnie najpopularniejszą atrakcją turystyczną Japonii, oświadczyli, że zwiedzający nie są już mile widziani na wielomilionowych porannych wyprzedażach z powodu problemów sanitarnych i zakłóceń, jakie powodują.

<

O autorze

Lindę Hohnholz

Redaktor naczelny ds eTurboNews z siedzibą w siedzibie eTN.

Dzielić się z...