Zamień miejsce z pociskami jądrowymi w atrakcję turystyczną, a nadejdą

Dawne centrum wystrzeliwania pocisków nuklearnych, które zostało zamknięte wraz z końcem zimnej wojny, zostało otwarte w poniedziałek dla publiczności, która jest ciekawa, jak wyglądało życie w niegdyś ściśle tajnym miejscu.

Dawne centrum wystrzeliwania pocisków nuklearnych, które zostało zamknięte wraz z końcem zimnej wojny, zostało otwarte w poniedziałek dla publiczności, która jest ciekawa, jak wyglądało życie w niegdyś ściśle tajnym miejscu.

Stanowisko Ronalda Reagana Minutemana, otoczone polami pszenicy i soi we wschodniej Dakocie Północnej, wyglądało bardzo podobnie jak w 1997 roku, kiedy było jeszcze aktywne.

Dawne pomieszczenia mieszkalne, budynek, który stoi około 60 stóp nad podziemnym centrum kontroli pocisków jądrowych, nadal ma sprzęt kuchenny, telewizory, stół bilardowy i czasopisma, które miały, gdy miejsce zostało zamknięte.

„To prawdziwa kapsuła czasu. Jest umeblowana w sposób, o jakim większość miejsc mogłaby tylko pomarzyć” – powiedział emerytowany kapitan sił powietrznych Mark Sundlov, były oficer pocisków rakietowych, który obecnie zarządza tym obiektem.

W części dziennej znajduje się siedem sypialni, w tym jedna wykorzystywana przez Sundlova jako biuro, komercyjna kuchnia i jadalnia, siłownia z rowerem stacjonarnym oraz pokój gier.

Zwiedzający mogą zejść pod ziemię i zobaczyć, gdzie kiedyś siedzieli oficerowie sił powietrznych, czekając na możliwą wojnę nuklearną. Ich zadaniem było monitorowanie 10 pobliskich pocisków nuklearnych Minuteman III – i wystrzeliwanie ich na żądanie.

Winda towarowa zabrała w poniedziałek około 30 gości do dwóch przepastnych pomieszczeń przypominających tunele kolejowe, w których podziemne powietrze pachniało lekko olejem napędowym, a części podłogi były lepkie od płynu hydraulicznego.

W jednym pomieszczeniu znajdowały się generatory diesla i klimatyzatory do chłodzenia sprzętu. Drugi był dla dwóch oficerów, którzy pracowali na 24-godzinnych zmianach.

Rzędy świateł na konsoli pokazywały stan każdego pocisku. Jeden z napisem „rakieta w oddali” wskazywałby na start.

Jeden oficer zwykle spał na wąskiej pryczy, podczas gdy drugi był na służbie. Ale obaj oficerowie, wraz z inną parą w osobnym obiekcie, musieliby wydać polecenie dla każdego startu, powiedział Sundłow.

„Chcemy obalić pomysł, że jeden facet, który miał zły dzień, może nacisnąć przycisk” – powiedział. „Ludzie, którzy nic nie wiedzą o systemie, myślę, że odchodzą, czując się znacznie bezpieczniej”.

Lari Helgren, lat 58, były technik ochrony środowiska w Siłach Powietrznych, powiedział, że jego wizyta przywołała wspomnienia z czasów, gdy pracował tam nad systemami wentylacji centrum startowego, generatorami diesla i światłami ostrzegawczymi.

„Spnąłem w tym miejscu i jadłem w tym miejscu, i pracowałem w tym miejscu wiele razy”, powiedział Helgren.

„Widziałem prawie każdy problem, który mógł się tutaj wydarzyć”, powiedział.

Wyrzutnia rakiet, około trzech mil na północ od Cooperstown i około 70 mil na północny zachód od Fargo, jest jedną z kilku amerykańskich lokalizacji upamiętniających zimną wojnę.

National Park Service prowadzi byłe centrum startowe Minuteman II i silos rakietowy w Południowej Dakocie. W Arizonie konserwatorzy zabytków operują byłym obiektem pocisków nuklearnych Titan.

<

O autorze

Lindę Hohnholz

Redaktor naczelny ds eTurboNews z siedzibą w siedzibie eTN.

Dzielić się z...