Tybet to strefa zakazana, ponieważ turyści zasłaniają się w hotelach

Dla nielicznych pozostałych w Tybecie obcokrajowców większość Lhasy stała się strefą zakazaną. Żołnierze wypełnili ulice przed wyznaczonym przez Chiny terminem, w którym wszyscy demonstranci mają się zgłosić do końca poniedziałku.

Dla nielicznych pozostałych w Tybecie obcokrajowców większość Lhasy stała się strefą zakazaną. Żołnierze wypełnili ulice przed wyznaczonym przez Chiny terminem, w którym wszyscy demonstranci mają się zgłosić do końca poniedziałku.

„Całkowicie zamknęli miasto” – powiedział Paul, europejski turysta, który poprosił, aby nie używać jego pełnego imienia i nazwiska. „Jest naprawdę ogromny. Na każdym skrzyżowaniu jest co najmniej 30 żołnierzy”.

Chiny zablokowały obcokrajowcom podróżowanie do Lhasy i reszty Tybetu po tym, jak tybetańskie protesty niepodległościowe stały się gwałtowne, a Departament Stanu USA wydał alert podróżny wzywający Amerykanów w Lhasie do szukania bezpiecznego schronienia w hotelach (patrz www.travel.state.gov) . Amerykańskie firmy turystyczne, takie jak Geographic Expeditions z siedzibą w San Francisco, które były pionierami w podróżach do Tybetu ludzi Zachodu i nadal oferują wiele wycieczek do Tybetu w małych grupach, starają się zmienić trasy klientów.

W Lhasie grupa turystów została przeniesiona z niedrogiego hotelu do pięciogwiazdkowego kurortu po tym, jak zamieszki i grabieże zniszczyły większość ulicy Pekin, głównej arterii wschód-zachód, powiedział Paul. Jeden z nich naliczył co najmniej 30 przewróconych samochodów na tej drodze, siedem budynków spalonych przez ogień i plądrowanie połowy sklepów.

Podróżni musieli przejść przez cztery punkty kontrolne. Kanadyjczyk, który zobaczył ich furgonetkę, próbował wskoczyć do środka. „Żołnierze wycelowali w niego broń i prawie go zastrzelili” – powiedział Paul.

Dodał, że hotel „wyłączył internet, gdy tylko przyjechaliśmy”.

Zamieszki w Tybecie rozpoczęły się 10 marca w rocznicę nieudanego powstania przeciwko chińskim rządom w regionie w 1959 roku, które wysłało Dalajlamę i większość czołowych duchownych buddyjskich na wygnanie. Tybet był faktycznie niepodległy przez dziesięciolecia, zanim wojska komunistyczne wkroczyły w 1950 roku.

Ale to, co zaczęło się jako w większości pokojowe protesty mnichów, przerodziło się w piątek w bójkę z Tybetańczykami atakującymi Chińczyków i palącymi ich firmy w stolicy Tybetu, Lhasie. Wybuch nastąpił po kilku latach intensyfikacji rządowej kontroli praktyk buddyjskich i oczerniania Dalajlamy, którego Tybetańczycy wciąż czczą.

seattletimes.nwsource.com

<

O autorze

Lindę Hohnholz

Redaktor naczelny ds eTurboNews z siedzibą w siedzibie eTN.

Dzielić się z...