Dyrektor generalny Sky Airline o wyzwaniach związanych z COVID w Ameryce Południowej

Piotr Cerda:

Więc rozpocznijmy to. Zacznę od tego, co działo się w naszym życiu przez ostatnie półtora roku, niemal od kryzysu, jeśli chodzi o wyzwania stojące przed branżą, przed czym stoisz jako dyrektor generalny Sky Airlines i co teraz żyję. Niecały tydzień temu władze chilijskie w zasadzie ponownie zamknęły kraj, wprowadzając ograniczenia, co odbiło się na Twojej linii lotniczej. Więc co z tym robisz? Ponieważ nie pierwszy raz spotykasz się z zamknięciem granic lub surowymi ograniczeniami, ale tym razem naprawdę wywiera to większy wpływ niż w poprzednich miesiącach.

Jose Ignacio Dougnac:

Cóż, tym razem mamy więcej doświadczenia w radzeniu sobie z tego typu sytuacjami, ale jak można się spodziewać, nie spodziewaliśmy się, że stanie się to w tym momencie. Myśleliśmy, że wraz z programem szczepień sytuacja ulegnie poprawie, a nie pogorszeniu, jak ma to miejsce teraz, ale najwyraźniej były to dość typowe kraje, które bardzo szybko szczepiły swoją populację i trochę odpoczywały. Tylko trochę za wcześnie, zanim szczepionka faktycznie pojawi się w populacji. Było ciężko. Jak wiecie, ubiegły rok był dość trudny. W 2019 r. przewieźliśmy o 54% mniej pasażerów niż w 2018 r. Pod koniec marca dotknął nas kryzys w Chile i Peru. Styczeń i luty 2020 r. były zatem całkiem niezłe, ale pod koniec marca w Chile i Peru kryzys zaczął się naprawdę nasilać. A to oznaczało 54% mniej pasażerów, ale z drugiej strony, branża jako całość wyniosła 64% pod względem liczby pasażerów. Jesteśmy więc nieco lepsi od średniej w branży. I oczywiście fakt, że prowadzimy dużą działalność krajową, również nam pomaga, ponieważ, jak wiadomo, sytuacja na rynku krajowym wraca do normy nieco szybciej niż na rynku międzynarodowym.

Piotr Cerda:

Jose, z Twojego punktu widzenia rok 2020 był oczywiście rokiem trudnym, nie tylko dla Sky i dla całej branży, przejąłeś stery w Sky podczas pandemii. Więc nie miałeś miesiąca miodowego. Zostałeś wrzucony w sam środek kryzysu, kiedy wszystko było zamknięte. Niewiele czasu na naukę nowego stanowiska, mimo że byłeś dyrektorem finansowym firmy. Czego nauczył Cię ten rok – od przejścia z dyrektora finansowego na dyrektora generalnego, przejęcia steru i konieczności radzenia sobie z kryzysem aż do chwili obecnej?

Jose Ignacio Dougnac:

Tak. Właściwie, Peter, ogłoszono, że jestem nowym dyrektorem generalnym pięć dni po tym, jak pierwsza sprawa trafiła do Chile. Nie minęło więc dużo czasu, zanim nadszedł kryzys. A 19 października 2019 roku także w Chile przechodziliśmy dość poważny kryzys. Ale jedną z rzeczy, które naprawdę udowadniasz w tym okresie kryzysu, są wartości firmy. Musisz umieć ustalać priorytety w oparciu o swoje wartości i naprawdę musisz w oparciu o to przewodzić. Było ciężko. Ważne jest, aby ustalić priorytety, które zrobiliśmy. Bezpieczeństwo, ludzie i zrównoważony rozwój to trzy najważniejsze priorytety w zarządzaniu kryzysem. I na tej podstawie podejmowaliśmy decyzje w tym czasie. Bardzo ważne jest, aby działać szybko, ale także działać. Przy całej tej niepewności, jeśli nie masz jasnego priorytetu podejmowania decyzji, będzie to wszędzie. Udało nam się zatem je ustanowić i zarządzamy kryzysem, mając bardzo jasną ścieżkę naprzód.

Piotr Cerda:

Jose, jeden z aspektów… Wspomniałeś o tym jakiś czas temu w innym wywiadzie, w którym powiedziałeś, że praktycznie nie ma na świecie linii lotniczej, która byłaby w stanie wyjść z tego bez jakiejkolwiek pomocy. Chile zawsze było krajem, który zawsze myślał przyszłościowo, był bardzo proaktywny, pozwalał na rozwój branży, ale podczas kryzysu chilijski rząd nie zapewnił wsparcia finansowego. Jakie są Twoje odczucia na temat wsparcia rządowego w tej chwili? Czy jest już za późno lub nigdy nie jest za późno i wszelkie działania, jakie rząd może zrobić, aby pomóc branży w tym okresie, będą mile widziane?

Jose Ignacio Dougnac:

Nigdy nie jest za późno. To jest ważne. Kryzys jeszcze się nie skończył, ale nie spodziewamy się wsparcia finansowego takiego, jakie widzieliśmy w USA czy w Europie, ale spodziewamy się pewnego wsparcia w postaci współpracy z przemysłem, aby dobrze wrócić z kryzysu ten kryzys. Współpracowaliśmy z rządem, żeby np. przewozić towary, przewozić szczepionki. Transportowaliśmy szczepionki po całym kraju i pomogliśmy jako branża, nie tylko Sky, cała branża pomogła przenieść szczepionki z jednego miejsca do drugiego.

Zatem współpracujemy i musimy być w stanie współpracować, aby znaleźć to, co najlepsze rozwiązanie wspierające rozwój turystyki w kraju, a także w branży lotniczej. Kiedy to powiedziałem… Przepraszam. Kiedy mówiłem, że linie lotnicze potrzebują wsparcia, nie miałem na myśli wyłącznie wsparcia rządowego. Mam na myśli ogólnie wsparcie. Otrzymaliśmy ogromne wsparcie ze strony wszystkich, naszych pracowników, dostawców, branży leasingowej i bankowej. Część rządu także. To właśnie miałem na myśli, mówiąc, że wszyscy w tej branży będą potrzebować wsparcia, nie tylko ze strony rządów, ale ogólnie, ze strony niektórych lub większości swoich interesariuszy.

CO WYNIEŚĆ Z TEGO ARTYKUŁU:

  • Zacznę od tego, co działo się w naszym życiu przez ostatnie półtora roku, niemal od kryzysu, jeśli chodzi o wyzwania stojące przed branżą, przed czym stoisz jako dyrektor generalny Sky Airlines i co teraz żyję.
  • Ponieważ nie pierwszy raz spotykasz się z zamknięciem granic lub surowymi ograniczeniami, ale tym razem naprawdę wywiera to większy wpływ niż w poprzednich miesiącach.
  • Czego ten rok nauczył Cię od przejścia z dyrektora finansowego na dyrektora generalnego, przejęcia steru i konieczności radzenia sobie z kryzysem aż do chwili obecnej.

<

O autorze

Linda Hohnholz, redaktor eTN

Linda Hohnholz pisze i redaguje artykuły od początku swojej kariery zawodowej. Tę wrodzoną pasję zastosowała w takich miejscach jak Hawaii Pacific University, Chaminade University, Hawaii Children's Discovery Center, a teraz TravelNewsGroup.

Dzielić się z...