Turystyka w Senegalu zraniona niepewnością, podatkami

Organizatorzy wycieczek z południowego regionu Casamance w Senegalu twierdzą, że brak bezpieczeństwa, wysokie podatki i globalny kryzys gospodarczy szkodzą wielu właścicielom małych firm.

Organizatorzy wycieczek z południowego regionu Casamance w Senegalu twierdzą, że brak bezpieczeństwa, wysokie podatki i globalny kryzys gospodarczy szkodzą wielu właścicielom małych firm.

Lokalni tancerze zabawiają europejskich turystów w jednym z dużych hoteli na południowym wybrzeżu Senegalu. Choć światowy kryzys gospodarczy spowolnił tam działalność gospodarczą, najciężej odczuły to mniejsze, wiejskie pensjonaty położone dalej w głębi lądu, gdzie kipiący bunt przeciwko rządowi w Dakarze przyniósł Casamance złą sławę.

Bakary Denis Sane przewodniczy organizacji małych operatorów hotelowych w Casamance.

Sane twierdzi, że w ciągu ponad 20 lat od początku kryzysu bezpieczeństwa wywołanego rebelią wiele małych hoteli w Casamance podupadło. Wiele z nich zostało spalonych. Wiele z nich zostało opuszczonych.

Pomimo porozumienia pokojowego z 2004 roku, wiele dróg w tej południowej części Senegalu pozostaje niebezpiecznych, głównie z powodu bandytyzmu niezwiązanego bezpośrednio z etnicznym buntem Dioula.

Sane mówi, że wielu młodych mężczyzn i kobiet, którzy pracowali w wiejskich ośrodkach turystycznych, wyjechało do stolicy w poszukiwaniu pracy.

Angele Diagne przewodniczy stowarzyszeniu pracowników hotelu Casamance.

Mówi, że kiedy zamykają się hotele, wiele matek i ojców traci pracę. To zwiększa populację biednych ludzi, ponieważ kobiety, które sprzedawały turystom tradycyjne rzemiosło, tracą klientów. Diagne chce, aby rząd wydłużył sezon turystyczny i zachęcił Senegalczyków do odwiedzania tego obszaru, gdy nie ma tam turystów z Europy.

Augustin Diatta jest właścicielem biura podróży w mieście Ziguinchor. Mówi, że rząd nie wydaje wystarczającej ilości pieniędzy na promocję mniejszych hoteli.

Czym jest prawdziwy rozwój, pyta Diatta. Prawdziwy rozwój następuje na obszarach wybranych przez wioski, gdzie mieszkańcy budują domki, a korzyści są dzielone między mieszkańców.

Jak twierdzi, przez osiem lat, gdy próbował promować turystykę na terenach wiejskich, niektóre zagraniczne ambasady w Senegalu zabraniały swoim obywatelom odwiedzania Casamance. Teraz twierdzi, że to się powoli zmienia.

Diatta twierdzi, że turystyka w Casamace nie jest łatwa, ponieważ trzeba dowiedzieć się, które drogi są bezpieczne. I trzeba znaleźć turystów, którzy naprawdę kochają Casamance i nie przejmują się tym, co mówią gazety i ambasady. Istnieje również kwestia ceny, ponieważ wiele wycieczek jest drogich ze względu na wysokie podatki w Senegalu.

Christian Jackot jest właścicielem hotelu w Casamance. Mówi, że podatek turystyczny w wysokości 372 euro, czyli nieco ponad 500 dolarów, sprawia, że ​​Senegal jest mniej atrakcyjnym kierunkiem podróży.

Jako mówi, że jeśli porównasz to z innymi miejscami docelowymi, takimi jak Maroko, gdzie podatek wynosi 75 euro, czy Wybrzeże Kości Słoniowej, gdzie podatek wynosi 120 euro, Senegal jest znacznie droższy. Podobnie jak inne firmy, hotelarze w Senegalu płacą 18% podatku od wartości dodanej, podczas gdy ich konkurenci w Maroku i Tunezji płacą podatek w wysokości 5.5%.

Turyści mają dziś ograniczony budżet. Porównują różne miejsca docelowe. Jeśli możesz spędzić 15 dni na Seszelach lub w Tunezji za tę samą cenę, jaką możesz spędzić tydzień w Senegalu, Jackot twierdzi, że turyści wybiorą się na Seszele, Tunezję, Antyle, a nawet do sąsiedniej Gambii.

Luca D'Ottavio szuka turysty innego rodzaju. Jego biuro podróży Health Travel promuje turystykę odpowiedzialną społecznie, w ramach której ludzie zatrzymują się w ekologicznych domkach i pomagają w lokalnych projektach rozwojowych w Casamance.

D'Ottavio mówi, że lokalne i międzynarodowe media to utrudniają, skupiając się tylko na okresowych aktach bandytyzmu.

„Problem w Casamance polega na tym, że środki masowego przekazu nie relacjonują wszystkich pięknych wydarzeń, które mają tam miejsce. Mówimy o karnawale. Mówimy o festiwalach tańca. Mówimy o starożytnych ceremoniach, takich jak Święty Las, który co roku przyciąga tysiące ludzi” – powiedział D'Ottavio.

D'Ottavio mówi, że organizatorzy wycieczek trzymają swoich klientów z dala od niebezpiecznych obszarów.

„To tak samo, jak ktoś, kto mieszka w Nowym Jorku, nie zabrałby przyjaciela do Bronksu o 5:00 rano, bo mogą być jakieś problemy. Naszą główną siłą jest to, aby wszyscy ci ludzie wrócili do swoich krajów i wypowiadali się na blogach podróżniczych oraz rozmawiali ze swoimi przyjaciółmi o bezpieczeństwie w tym regionie” – powiedział.

D'Ottavio pracuje również nad programami wymiany studentów, w ramach których młodzi ludzie z Europy i Stanów Zjednoczonych przyjeżdżają do Casamance w ramach projektów prac społecznych.

<

O autorze

Lindę Hohnholz

Redaktor naczelny ds eTurboNews z siedzibą w siedzibie eTN.

Dzielić się z...