Odwiedzający i turyści na Krymie nie są bezpieczni. Korespondent London Telegraph, Roland Oliphant, donosi, że grupa uzbrojonych mężczyzn wtargnęła do hotelu w Symferopolu na Ukrainie.
Później minister obrony Krymu powiedział, że żołnierze w hotelu Symferopol odpowiadają na groźbę ze strony rządu w Kijowie w ramach wojny informacyjnej przeciwko Krymowi. Obecnie mówi się, że zamaskowani bandyci są częścią sił obronnych Krymu, a nie rosyjskiej armii.
Symferopol jest centrum administracyjnym Autonomicznej Republiki Krymu na południu Ukrainy. Jako stolica Krymu Symferopol jest ważnym ośrodkiem politycznym, gospodarczym i transportowym półwyspu.
Po rozpadzie Związku Radzieckiego w 1991 roku Symferopol stał się stolicą Autonomicznej Republiki Krym w ramach nowo niepodległej Ukrainy. Obecnie miasto liczy 340,600 2006 mieszkańców (XNUMX), z których większość to etniczni Rosjanie, a reszta to mniejszości ukraińskie i krymsko-tatarskie.
Po tym, jak w latach 1990. pozwolono Tatarów krymskich na powrót z wygnania, zbudowano kilka nowych przedmieść krymsko-tatarskich, ponieważ o wiele więcej Tatarów powróciło do miasta w porównaniu z liczbą zesłanych w 1944 r. Posiadanie ziemi między obecnymi mieszkańcami a powracającymi Tatarami krymskimi jest głównym. obszar dzisiejszego konfliktu z Tatarami domagającymi się zwrotu ziem zajętych po ich wysiedleniu.
Od 27 lutego 2014 r. miasto jest okupowane przez wojska rosyjskie. Jego przyszły status polityczny pozostaje niepewny.
Z innych wiadomości siły rosyjskie wspierane przez śmigłowce bojowe i pojazdy opancerzone przejęły w sobotę kontrolę nad wioską w pobliżu granicy z Krymem w przeddzień referendum w sprawie ewentualnej aneksji regionu przez Moskwę, poinformowali AP ukraińscy urzędnicy.
Akcja w Striłkowem wydawała się być pierwszym posunięciem poza Krym, nad którym siły rosyjskie sprawują skuteczną kontrolę od końca zeszłego miesiąca. Nie było doniesień o strzelaninach ani obrażeniach. Incydent podnosi napięcie już przed niedzielnym referendum.
Raport z innych wydarzeń we wschodnioukraińskim mieście Donieck: Tysiące ludzi zebrało się w mieście Donieck, pikietując budynek Rady Bezpieczeństwa. Protestujący wezwali obecne władze Kijowa do uwolnienia miejscowego gubernatora i zatrzymanych wcześniej działaczy prorosyjskich, grożąc szturmem na budynek.
Protestujący zablokowali budynek Rady Bezpieczeństwa, próbując wyłamać drzwi i wybić okna w sobotnie popołudnie. Aktywiści usunęli ukraińską flagę ze szczytu budynku, podnosząc rosyjską trójkolorową flagę.
Protestujący domagali się uwolnienia miejscowego gubernatora Pawła Gubariewa i 70 prorosyjskich działaczy przetrzymywanych wcześniej przez obecne władze Kijowa. Wezwali również lokalne organy ścigania do stanięcia po ich stronie.
Lokalny szef Rady Bezpieczeństwa obiecał protestującym uwolnienie aktywistów i Gubariewa, według wiadomości Life. Następnie podobno uciekł tylnymi drzwiami budynku.
Początkowo wiec poparcia dla referendum na Krymie miał się odbyć na głównym placu miasta. Jednak protestujący przemaszerowali z placu pod budynek Rady Bezpieczeństwa, pikietując przed nim.
Lokalni demonstranci chcą też przeprowadzić odrębne referendum w sprawie przystąpienia regionu do Rosji. Podczas wiecu ludzie nieśli rosyjskie flagi skandując „Donbas to Rosja” i „Referendum