Liban: Potrzebna jest tania infrastruktura turystyczna

BEIRUT - Libańczycy są szczególnie dumni ze swojej gościnności.

BEIRUT - Libańczycy są szczególnie dumni ze swojej gościnności. Ale ponieważ turyści na całym świecie planują letnie wakacje za grosze, wielu twierdzi, że nieodpowiednia infrastruktura turystyczna Libanu może ograniczać zdolność kraju do przyjmowania turystów z klasy średniej.

„Jeśli spojrzeć na ostatnie kilka lat, miałeś wysokie wskaźniki wzrostu. Branża uznała, że ​​powinni skupić się na turystyce luksusowej ”- mówi analityk Amir Girgis, ekonomista z londyńskiej World Travel & Tourism Council.

Jednak po światowym kryzysie finansowym turyści są „bardziej świadomi pieniędzy”. W rezultacie, mówi Girgis, koncentracja na turystyce luksusowej może się zmieniać, „ponieważ jeśli będziesz trzymać się tych ram, możesz stracić”.

Branża turystyczna w Libanie, a bardziej ogólnie na Bliskim Wschodzie, od lat kieruje swoje wysiłki na przyciąganie turystów, budując ekskluzywne hotele dla zamożnych - z których większość stanowili turyści z Zatoki Perskiej.

Większość z 300 hoteli w kraju nadal stanowi luksusowe zakwaterowanie. Jednak niektórzy twierdzą, że branża ta nie jest przystosowana do potrzeb oszczędnych podróżników.

Przykładem jest Talal, hostel w pobliżu portu w Bejrucie. Instytucja jest „prawie w pełni zarezerwowana od momentu otwarcia dziewięć lat temu” - mówi Wissam Aboultaif, jeden z kierowników.

Wild Discovery, wiodący dostawca usług turystycznych i turystycznych z siedzibą w Bejrucie i powiązany z Johnny R. Saade Holdings, należy do libańskich firm, które opowiadają się za zwiększeniem podaży hoteli trzygwiazdkowych i kwater regionalnych w całym kraju.

„Zawsze prowadziliśmy kampanię na rzecz struktury hoteli trzygwiazdkowych w Libanie. Rynek składa się głównie z hoteli cztero- i pięciogwiazdkowych. Przez cały rok w Libanie turyści muszą wydawać nie tylko 500 dolarów za noc na pokój, ale inni wczasowicze wydają mniej ”- mówi Johnny Modawar, rzecznik firmy.

Ale wyzwaniem stają ci, którzy podzielają pogląd Modawar. ”Liban jest postrzegany jako kosztowny kierunek turystyczny” - powiedział.

Nada al-Sardook, dyrektor generalny w Ministerstwie Turystyki, przyznaje, że obecnie dostępna infrastruktura nie obsługuje najniższej części spektrum turystów. „Liban musi być nie tylko miejscem z najwyższej półki”, mówi. „To miejsce docelowe dla wszystkich… Powinniśmy mieć zaopatrzenie dostosowane do wszystkich budżetów”.

Ministerstwo Turystyki coraz intensywniej pracuje nad otwarciem drogi do rozwijającego się rynku. Oczekuje się, że dwa niedawno uruchomione projekty, Lebanese Mountain Trail – skrawek szlaków turystycznych w dziczy i na obszarach wiejskich Libanu, oraz program DHIAFEE – sieć oferująca turystom opcje zakwaterowania poza utartymi szlakami Bejrutu, sprowadzą turystykę do mniej najczęściej odwiedzane zakątki kraju.

Niedawny wzrost tanich lotów regionalnych do Bejrutu prawdopodobnie również przyciąga do Libanu więcej turystów z apetytem na niedrogą turystykę.

Tani przewoźnik flydubai, który otworzył połączenie Dubaj-Bejrut na początku tego miesiąca, jest najnowszym z siedmiu tanich przewoźników, o których mówi się, że pobudzają tani sektor turystyczny w Libanie.

Podczas gdy większość klientów tanich przewoźników z trasą do Bejrutu to niewątpliwie libańscy emigranci pracujący w Zatoce Perskiej, znaczna ich część to obcokrajowcy, którzy przyjeżdżają na weekendową eskapadę turystyczną, jak podaje Modawar. „Myślę, że Liban ma wiele do wygrania dzięki turystyce weekendowej z Bliskiego Wschodu”, mówi.

Co więcej, ulepszenie oferty dla bardziej przystępnej cenowo turystyki - bez utraty jakości - mogłoby umożliwić przemysłowi turystycznemu głębsze wejście na rynek europejskich turystów, mówi.

Marwa Rizk Jaber, dyrektor zarządzająca i właścicielka butikowego biura podróży U Travel w Bejrucie, uważa, że ​​niedawna niestabilność Libanu powstrzymała rozwój branży. „Obywatele krajów europejskich są bardzo dotknięci relacjami medialnymi na temat Libanu i ostrzeżeniami ich rządów, aby nie odwiedzali Libanu, gdy tylko wydarzy się jakikolwiek incydent związany z bezpieczeństwem” - mówi, przewidując, że „Europejczycy zaczną napływać w dużej liczbie. ”Gdy sytuacja się uspokoi.

Ten wynik może być nieuchronny. Liczba cudzoziemców podróżujących do Libanu ponownie rośnie, od kiedy w 2006 r. Gwałtownie zatonęli w następstwie konfliktu zbrojnego, który dotknął części kraju.

Według danych Ministerstwa Turystyki w 2008 roku łączna liczba cudzoziemców wjeżdżających do kraju była o 31 procent wyższa niż w roku poprzednim. W tym roku o 57 procent więcej obcokrajowców przybyło do Libanu w okresie od stycznia do kwietnia 2009 roku niż w tym samym okresie 2008 roku.

Ponadto międzynarodowe grupy hotelowe, takie jak Accor i Rotana, niedawno ogłosiły plany wprowadzenia swoich tanich marek na Bliski Wschód, ale na razie nie planują ekspansji w Libanie.

Ministerstwo Turystyki i sektor prywatny muszą teraz opracować wspólną strategię marketingową, mówi Jaber. „W jaki sposób rząd chce pozycjonować Liban, czy Monako czy Szwajcaria na Bliskim Wschodzie, czy bardziej jak Turcja czy Cypr, gdzie oferuje się wszelkiego rodzaju turystykę, od tanich po luksusowe?” - pyta retorycznie. „Myślę, że najlepszą opcją jest model cypryjski z określonymi obszarami dla taniej turystyki”.

CO WYNIEŚĆ Z TEGO ARTYKUŁU:

  • Choć znaczna część klientów tanich przewoźników oferujących połączenia do Bejrutu to bez wątpienia libańscy emigranci pracujący w Zatoce Perskiej, według Modawara znaczna część to obcokrajowcy, którzy przylatują na weekendowe eskapady turystyczne.
  • Nada al-Sardook, dyrektor generalna w Ministerstwie Turystyki, przyznaje, że dolna część spektrum turystów nie jest obsługiwana w maksymalnym stopniu przez obecnie dostępną infrastrukturę.
  • Marwa Rizk Jaber, dyrektor zarządzająca i właścicielka butikowego biura podróży U Travel w Bejrucie, uważa, że ​​to niedawna niestabilność w Libanie powstrzymuje rozkwit branży.

<

O autorze

Lindę Hohnholz

Redaktor naczelny ds eTurboNews z siedzibą w siedzibie eTN.

Dzielić się z...