Amerykańscy urzędnicy i eksperci ds. bezpieczeństwa twierdzą, że śmiertelny atak terrorystyczny w Bombaju bez wątpienia spowoduje, że hotele w zachodnim stylu i miejsca turystyczne na całym świecie wzmocnią swoje zabezpieczenia.
Co najmniej 183 osoby, w tym 19 obcokrajowców, zginęło w najludniejszym mieście Indii. Wśród obcokrajowców znalazło się sześciu Amerykanów oraz obywateli Wielkiej Brytanii, Francji, Australii, Włoch, Izraela, Kanady, Niemiec, Japonii, Meksyku, Singapuru i Tajlandii.
Eksperci zauważają, że w ostatnich latach nasiliły się ataki terrorystyczne na międzynarodowe hotele w stylu zachodnim, których „model biznesowy wymaga otwartości i dostępności dla gości i gości, co praktycznie uniemożliwia całkowite bezpieczeństwo”.
„Zagrożenie wobec celów dyplomatycznych utrzymuje się, ale z powodu zaostrzenia celu terroryści próbują atakować międzynarodowe hotele” – powiedział analityk ds. terroryzmu Rohan Gunaratna, według Associated Press. „Ponieważ mieszkańcy Zachodu często odwiedzają takie hotele, należy je uważać za drugą ambasadę”.
Jeden z właścicieli dwóch pięciogwiazdkowych hoteli biorących udział w zamachach w Bombaju, PRS Oberoi, prezes Grupy i hotelu Oberoi, powiedział The Times of India, że urzędnicy rządowi powinni poprawić bezpieczeństwo w międzynarodowych gorących miejscach, nawet jeśli poświęci się to gościnności.
„Istnieje limit tego, co pojedynczy hotel może zrobić w celu zaostrzenia bezpieczeństwa”, powiedział Oberoi.
Niektóre amerykańskie sieci hotelowe przyznały The New York Times, że uważnie obserwowały oblężenia hoteli w Bombaju. Ataki „odbudują” niektóre firmy w celu zwiększenia bezpieczeństwa, powiedziała Vivian Deuschl, rzeczniczka Ritz Carlton Hotel Company, spółki zależnej Marriott. (Marriott w Islamabadzie został prawie zniszczony we wrześniu przez samobójczy zamach bombowy.)
Indie będą pod presją, aby zareagować ulepszonymi strategiami antyterrorystycznymi, aby sprowadzić turystów. Kanwal Pal Singh Gill, były szef policji w Pendżabie, który odegrał kluczową rolę w stłumieniu krwawej kampanii separatystycznej Sikhów w latach 1980., powiedział AFP, że agencje wywiadowcze powinny osądzać rekrutów z dużej społeczności muzułmańskiej w Indiach.
Izraelscy urzędnicy odpowiadają na wezwania do zwiększenia bezpieczeństwa w ośrodkach religijnych prowadzonych przez Chabad Lubavitch, ultraortodoksyjną sektę żydowską z siedzibą w Nowym Jorku, donosi The Los Angeles Times. Wśród celów ataków w Bombaju był Dom Narimana, ośrodek Lubawicz.
Dziś sekretarz stanu Condoleeza Rice powiedziała dziennikarzom podczas podróży do Indii, że zagrożenie terroryzmem skierowanym do cudzoziemców za granicą „było bardzo głębokie i rosło od jakiegoś czasu”, donosi Reuters.
„Zrobiliśmy wiele postępów w walce z tymi organizacjami, ale tak, myślę, że jest to element, który wymaga obserwacji i który daje nam… więcej powodów, aby upewnić się, że dotrzemy do sedna sprawy i tak szybko, jak to możliwe, " powiedziała.
MJ i Sajjan Gohel, odpowiednio dyrektor wykonawczy i dyrektor ds. bezpieczeństwa, Fundacji Azji i Pacyfiku, niezależnego think tanku zajmującego się wywiadem i bezpieczeństwem z siedzibą w Londynie, powiedzieli CNN, że cele ataku były „symbolami rosnącej potęgi Bombaju” i były zamierzał wysłać bezpośrednią wiadomość do Indii, Izraela i na Zachód.
„Rzeczywiście, ataki w Bombaju miały wszystkie cechy potężnej międzynarodowej grupy terrorystycznej inspirowanej ideologią Al-Kaidy” – napisali mężczyźni.
Paul Cornish, przewodniczący Programu Bezpieczeństwa Międzynarodowego Chatham House w Wielkiej Brytanii, powiedział BBC, że atak był momentem przełomowym, nazywając go początkiem ery „terroryzmu celebrytów”.