Niespokojny rynek oznacza więcej lat cierpienia dla Zachodu, a nie dla Bliskiego Wschodu

Przy bezpośrednim napływie zagranicznych inwestycji (BIZ) na Bliski Wschód, w szczególności do Zjednoczonych Emiratów Arabskich, rozwój wydarzeń rozwija się nieprzerwanie.

Wraz z napływem bezpośrednich inwestycji zagranicznych (BIZ) na Bliski Wschód, szczególnie do Zjednoczonych Emiratów Arabskich, rozwój nieprzerwanie postępuje. Oczekuje się, że BIZ napłyną do Zjednoczonych Emiratów Arabskich o wartości ponad 100 miliardów dolarów w ciągu najbliższych czterech lat, jak wspomniano w raporcie Barclays Wealth Insight. W raporcie wyszczególniono, że tylko w ubiegłym roku większość zastrzyków BIZ pochodziła z UE, która wyniosła 35% całkowitej kwoty, następnie z krajów Zatoki Perskiej – 26%, następnie z regionu Azji i Pacyfiku (na czele z Japonią) – 19%, a na koniec – zaledwie 2% z obu Ameryk.

Przewidywane BIZ na rok 2011 będą stanowić 33 procent PKB Dubaju, zdecydowanie najbogatszego stanu w regionie Zatoki Perskiej.

Kwota inwestycji opiera się na prognozach, zgodnie z którymi międzynarodowe ceny ropy naftowej utrzymają się powyżej długoterminowej średniej w ciągu najbliższych 5 lat, a związana z tym płynność w regionie pozostanie wysoka.

Krótko mówiąc, należy się spodziewać, że bogactwo nie będzie dotyczyło innego regionu, jak tylko Bliski Wschód, aż do roku po przełomie dekady.

Bliski Wschód jest jednym z najszybciej rozwijających się rynków ze względu na utrzymujący się wzrost gospodarczy oraz turystykę wewnętrzną i przyjazdową. Największe marki hotelowe realizują w regionie znaczące projekty rozwojowe, a lokalne sieci, takie jak Rotana i Jumeirah, rozwijają się, aby wejść na rynek, na którym wskaźniki obłożenia i poziomy RevPar są wyższe od średnich międzynarodowych. Inwestorzy czerpią korzyści z sytuacji, w której podaż jest bardzo ograniczona, jak np. w Dubaju, a zyski operacyjne są wyższe niż w USA i Europie ze względu na koszty pracy, które wynoszą 35 procent kosztów wydziałowych w regionie, w porównaniu z 52 procentami w Ameryce, twierdzi PKF Analiza porównawcza hoteli. Bardzo wysokie RevPars wynikają także z wysokiego udziału ekskluzywnych hoteli w portfelu dostaw.

W Dubaju obłożenie w ostatnich miesiącach przekroczyło 88 procent. W raporcie stwierdzono również, że dochód przed opłatami stałymi wynosi 27,000 49 USD, co stanowi 20 procent przychodów, przy czym najbardziej dochodową działalnością jest dział obsługi pokoi (koszty operacyjne działu stanowią mniej niż 38 procent przychodów, a branża gastronomiczna jest mniej rentowna i generuje około XNUMX procent przychodów, które jest zgodne z międzynarodowymi standardami. Ponieważ koszty pracy są głównie napędzane przez F&B, prowadzi to do potencjalnie wysokiej rentowności większości obiektów średniej wielkości bez oferty F&B, a także hoteli ekonomicznych na Środkowym Wschodzie, zgodnie z analizą HotelBenchmark.

Ale czy Bliski Wschód osiągnie nadwyżkę mocy produkcyjnych i tym samym zacznie spowalniać rynek?

Na szybko rozwijających się rynkach zawsze występują okresy, w których podaż nieznacznie przewyższa popyt lub następuje szok popytowy, w którym popyt spada na krótki okres. „Nie było rynku, na którym przez jakiś czas nie doszłoby do jakiejś korekty” – powiedział Arthur de Haast, globalny dyrektor generalny Jones Lang LaSalle Hotels. „Dla regionu tutaj wszystko poszło bardzo szybko. Linia dostaw rzeczywiście kwitnie na określonych rynkach. W latach 2009–2010, kiedy rynek osiągnie swoje crescendo, jeśli nastąpi pewne osłabienie po stronie konsumentów, a Amerykanie nie podróżują zbyt często, nastąpi pewna korekta”.

Na Bliskim Wschodzie nie ma poważnych problemów po inwestycyjnej stronie rynku. Występują pewne trudności ze względu na załamanie kredytowe w Ameryce. Ogólnie jednak brakuje aktywności, dodał de Haast.

„Na rynku finansowym nie było jeszcze Armageddonu, jaki niektórzy jeszcze dostrzegali. Niemniej jednak wstrząsy wtórne będą znaczne, a ich skutków nie da się określić. Zjawisko to będzie musiało się przygotować na skalę inflacji oraz fakt, że wszystkie międzynarodowe firmy z innych branż już mają nadwyżki mocy produkcyjnych, co obserwujemy w branży motoryzacyjnej” – powiedział Philip Lader, prezes WPP Group i starszy doradca Morgan Stanley .

Lader dodał, że jeśli skupimy się na zjawiskach związanych z nadwyżką mocy produkcyjnych i inflacją, wówczas być może zaistnieje względna stabilność w zakresie ponownego ustalania cen w gospodarce realnej, której nie zaobserwujemy w innych sektorach, np. tej, którą zaobserwowaliśmy w instytucjach finansowych. „Za każdym razem, gdy konieczne jest ponowne wycenienie lub zmniejszenie lewarowania, z historii widzimy, że nie zawsze następuje to szybko. Dlatego jest prawdopodobne, że w ujęciu średnioterminowym możemy spodziewać się stabilności. Nie oznacza to jednak, że będzie to krótkotrwałe. Zakłócenia są przynajmniej prawdopodobne, jeśli nie większe niż są” – stwierdził.

W krajach GCC eksport ropy naftowej wzrośnie w przyszłym roku o 12.5 procent, dodał raport Barclays, według którego MFW wspomniał, że roczny eksport ropy z Zatoki Perskiej osiągnie 400 miliardów dolarów i według prognoz w przyszłym roku wzrośnie o 450 miliardów dolarów. Podczas gdy recesja szkodzi Stanom Zjednoczonym, a Ameryka Północna, Europa i Azja zostają dotknięte ograniczeniami kredytowymi, historia gospodarcza GCC toczy się nieprzerwanie. Według Economist Intelligence Unit wzrost PKB Zjednoczonych Emiratów Arabskich w 2008 r. prognozuje się na 8.3%, a w Katarze na poziomie 11.7%. Katar ma jeden z najwyższych na świecie poziomów PKB na mieszkańca, który obecnie wynosi ponad 64,000 XNUMX dolarów.

Jeśli chodzi o wpływ na Bliski Wschód, w którym Stany Zjednoczone są rokiem wyborczym, senator Obama wyraził chęć podjęcia większego ryzyka w kwestiach takich jak Bliski Wschód, powiedział Lader. Czy podstaw jest za mało, musi ustalić. Naprawdę trudno to określić” – powiedział Lader.

<

O autorze

Lindę Hohnholz

Redaktor naczelny ds eTurboNews z siedzibą w siedzibie eTN.

Dzielić się z...