Spakowanie Skody z dziećmi i wyjazd na chorwackie wybrzeże od dawna jest częścią czeskiego lata. Aby wyposażyć rodzinę w odpowiednie składniki potrzebne do tak popularnej, niskobudżetowej przerwy na samodzielne wyżywienie, bagażnik samochodowy jest niezmiennie wypełniony obfitymi zapasami czeskich artykułów spożywczych, takich jak kiełbaski, piwo, chleb, konserwy mięsne i knedle.
Władze chorwackie zostały oskarżane o próby ukrócenia odwiecznej tradycji, od dawna niezadowolone, że czescy wczasowicze prawie nie wydają pieniędzy podczas swoich pobytów. Restauratorzy i sklepy spożywcze narzekają, że praktycznie nie zarabiają na czeskich gościach, co szkodzi biznesowi.
Punkty gastronomiczne w Chorwacji z zadowoleniem przyjęły nowe prawo wprowadzone w ostatnią niedzielę, zakazujące importu produktów mięsnych i mlecznych ze wszystkich krajów UE, co skutecznie położy kres samowystarczalności Czech podczas wakacji.
Chorwacja, która nie jest jeszcze w UE, mówi, że reaguje na podobną brukselską dyrektywę, która zakazuje chorwackim obywatelom zabierania mięsa i produktów mlecznych do sąsiedniego państwa członkowskiego UE Słowenii.
Posunięcie Zagrzebia wywołało awanturę, w której legendarne brytyjsko-niemieckie wojny o leżaki bledną.
Czescy turyści zareagowali gniewnie, odwołując swoje wakacje. Praskie biura podróży twierdzą, że w wyniku orzeczenia 10% rezerwacji dla Chorwacji zostało anulowanych od czasu jego wejścia w życie. Ponieważ 900,000 10 turystów z Czech i Moraw – prawie jedna dziesiąta czeskiej populacji – spędza swoje coroczne wakacje w Chorwacji, odwołania nie mogą być ignorowane.
„Trudno przeoczyć protekcjonistyczne intencje Chorwacji”, napisał Hospodárske Noviny, czeski dziennik biznesowy. „To nic innego jak celowy i złośliwy atak na nasze narodowe interesy”.
„Skandal”, jak opisała to lewicowa gazeta „Prawo”. „Chorwaci zalecają się do bogatych Niemców i Austriaków, ale dyskryminują Czechów, postrzegając ich jako niepożądanych turystów niskiej jakości” – napisała gazeta.
Pravo argumentował, że nawet jeśli Czesi zabierali ze sobą własne produkty, korzystali oni z lokalnej gospodarki, przebywając w lokalnie prowadzonych mieszkaniach z własnym wyżywieniem – zamiast w drogich hotelach należących do obcokrajowców, preferowanych przez Austriaków i Niemców.
Organizacje reprezentujące czeskich turystów twierdzą, że nowe prawo nie respektuje narodowego przekonania, które brzmi: zapomnij o oferowanych świeżych rybach i warzywach, wakacje można naprawdę cieszyć się tylko z domowych produktów, takich jak marynowane kiełbaski, wędzony lub smażony ser i smażony wieprzowina.
Czescy wczasowicze byli tak uzależnieni od swoich chorwackich wakacji, że nadal jeździli tam przez całą jugosłowiańską wojnę domową.
W 1999 r. Zagrzeb był winien Pradze dług w wysokości 2.5 mln funtów z czasów komunizmu. Zamiast przyjmować pieniądze, Praga z radością zaakceptowała bezpłatne korzystanie z odcinka wybrzeża Dalmacji przez kilka sezonów – wszystkie pieniądze z rezerwacji trafiają do czeskich biur podróży i rządu.
Ale Czesi podobno teraz decydują się na wakacje w kurortach nad Adriatykiem we Włoszech.
guardian.co.uk