Budżetowa linia lotnicza na kursie na „idealną burzę” wraz ze wzrostem kosztów paliwa

Branżę lotniczą wpada w „idealną burzę”, która może zmniejszyć o połowę zyski Ryanaira w przyszłym roku, ostrzegł wczoraj tani przewoźnik.

Branżę lotniczą wpada w „idealną burzę”, która może zmniejszyć o połowę zyski Ryanaira w przyszłym roku, ostrzegł wczoraj tani przewoźnik.

Ogłaszając spadek zysków o 27% za trzy miesiące zakończone w grudniu, dyrektor naczelny Michael O'Leary powiedział, że na ponure perspektywy złożył się łączny wpływ „wyższych cen ropy, słabego popytu konsumenckiego, słabszego funta szterlinga i wyższych kosztów na lotniskach takich jak Dublin i Stansteda”.

Podróże

Złowieszcze uwagi spowodowały, że akcje Ryanaira spadły o 13 procent podczas porannych notowań, jednak później odbiły i zamknęły się zaledwie o 2 procent.

O'Leary dodał później, że zbliżająca się recesja gospodarcza może przynieść Ryanair korzyści „w dłuższej perspektywie”, ponieważ „zakończy debatę na temat podatków środowiskowych od podróży lotniczych”.

Pomimo pesymizmu co do roku kończącego się w marcu 2009 r. Ryanair pozostaje na dobrej drodze do osiągnięcia uzgodnionych docelowych zysków na bieżący rok finansowy.

Osiągnięcie tych celów oznacza, że ​​Ryanair odnotuje wzrost zysków netto o 17.5% w stosunku do roku zakończonego w marcu 2008 r., osiągając zysk w wysokości 470 mln euro.

Linia lotnicza poinformowała także rynek, że otrzymała zgodę zarządu na wykup kolejnych akcji o wartości 200 mln euro, co byłoby drugim w 10-letniej historii linii lotniczej jako spółki notowanej na giełdzie.

Wykup ten zwiększyłby zysk na akcję (EPS) i stanowił „demonstrację” pozytywnych nastrojów linii lotniczej w „średnio- i długoterminowej perspektywie”, powiedział wczoraj O'Leary. W perspektywie krótkoterminowej każdy wzrost cen ropy o 1 dolara zwiększa średnią podstawę kosztów Ryanair o kolejne 14 mln euro.

W sezonie 2007/8 Ryanair utrzymywał średnie ceny na poziomie około 65 dolarów. Cena ta może wzrosnąć aż do 85 dolarów w sezonie 2008/9, ostrzegł O'Leary, co może zwiększyć bazę kosztów linii lotniczej o 280 mln euro.

Jeśli chodzi o kwestie gospodarcze, O'Leary stwierdził, że „niepokoi się popadnięciem w recesję nie tylko w Wielkiej Brytanii, ale w całej Europie”. Wielka Brytania będzie dla nas ważniejsza ze względu na profil nowych baz w tym roku” – dodał.

Trzy nowe bazy (Belfast, Bristol, Birmingham i Bristol) znajdują się w Wielkiej Brytanii.

Kluczową kwestią, powiedział O'Leary, było to, czy Ryanair mógłby uzyskać kolejne 3 lub 4 procent z cen biletów, aby zrekompensować wyższe ceny paliwa.

„Jeśli w Europie nastąpi recesja, po prostu nie jestem pewien, czy nasi konkurenci będą w stanie nałożyć dalszą podwyżkę (opłat paliwowych), w takim przypadku nie zauważylibyśmy tendencji wzrostowej w stosunku do naszych cen” – stwierdził.

Linie lotnicze stojące w obliczu niepewnych czasów finansowych zazwyczaj ograniczają plany ekspansji, aby utrzymać ceny biletów i zyski na wysokim poziomie.

O'Leary powiedział wczoraj, że nie widzi „żadnego powodu”, aby ograniczać plany Ryanair dotyczące zwiększania przepustowości o 20% rocznie.

„Po części dlatego, że nie możemy (ograniczyć wzrostu), potwierdzamy nasze opcje dotyczące samolotów za dwa lata” – powiedział. „Istnieją pewne możliwości, które pojawiają się dopiero w okresie pogorszenia koniunktury”.

Tymczasem przygotowuje się do uziemienia „znacznej” części floty w Dublinie następnej zimy w ramach protestu przeciwko wysokim opłatom pobieranym przez lotnisko. Ryanair ma obecnie 22 samoloty z siedzibą w Dublinie.

O'Leary powiedział, że ceny zarówno w Dublinie, jak i na londyńskim Stansted nie „odzwierciedlają trendów rynkowych”, ponieważ gwałtownie idą w górę.

independent.ie

<

O autorze

Lindę Hohnholz

Redaktor naczelny ds eTurboNews z siedzibą w siedzibie eTN.

Dzielić się z...