Atlanta wśród amerykańskich miast pozywających internetowe biura podróży

Miasto Atlanta zwróciło się do sądu najwyższego stanu Georgia o pozwolenie na dalsze prowadzenie pozwu o wysoką stawkę, w którym twierdzą, że internetowe firmy turystyczne nielegalnie gromadzą miliony dolarów w hotelach.

Miasto Atlanta zwróciło się do sądu najwyższego stanu Georgia o pozwolenie na dalsze prowadzenie pozwu o wysoką stawkę, w którym twierdzi, że internetowe firmy turystyczne nielegalnie gromadzą miliony dolarów z podatków od hoteli.

Miasto stara się odzyskać podatek hotelowy i hotelowy od 17 internetowych firm zajmujących się rezerwacją podróży, w tym Expedia, Travelocity.com, Hotels.com, Priceline.com i Orbitz. Ale firmy internetowe twierdzą, że nie są zobowiązane do płacenia, a nawet gdyby tak było, miasto powinno było administrować podatkami przed złożeniem pozwu.

Internetowe biura podróży są przedmiotem ataków prawnych w całej Gruzji - i w całym kraju - ponieważ miasta starają się odzyskać pieniądze z podatków, które według nich należą do nich. Na przykład podatek hotelowy i hotelowy w przypadku pokoi hotelowych i motelowych w Atlancie wynosi 7 procent. Podatek, podobnie jak inne w całym kraju, został uchwalony jako sposób na generowanie pieniędzy, które można by wykorzystać na promocję turystyki.

Sędzia Sądu Najwyższego Hrabstwa Muscogee przeprowadził niedawno przesłuchania w celu ustalenia, czy Expedia musi płacić miastu Columbus podatek hotelowy i podatek od zakwaterowania. Sędzia federalny w Rzymie nadzoruje pozew, w którym dochodzi do pozwu zbiorowego w imieniu miast, które dochodzą roszczeń przeciwko 18 internetowym biurom turystycznym.

Na początku tego roku sędzia federalny w San Antonio zezwolił na wniesienie pozwu zbiorowego w imieniu miast w Teksasie przeciwko internetowym firmom turystycznym.

Sprawy toczą się w czasie, gdy coraz więcej osób dokonuje rezerwacji hoteli online. W maju National Leisure Travel MONITOR podał, że osoby podróżujące dla przyjemności używają obecnie Internetu do rezerwacji podróży w 56% przypadków, w porównaniu z 19% w 2000 r.

W poniedziałek Sąd Najwyższy stanu Georgia wysłuchał argumentów, czy powinien oddalić sprawę Atlanty, czy pozwolić mu przystąpić do procesu.

Wysoki sąd musi ustalić, czy przed wniesieniem pozwu w marcu 2006 r. Miasto powinno było oszacować wysokość podatków należnych firmom internetowym, dostarczyć im pisemne zawiadomienie oraz, jeśli kwota była przedmiotem sporu, zezwolić miejskiej komisji ds. Oceny licencji na przeprowadzić rozprawę.

Sąd rozpatruje zeszłoroczne orzeczenie stanowego Sądu Apelacyjnego, w którym stwierdzono, że miasto powinno było przejść przez ten proces. Gdyby pozwolono by się utrzymać, orzeczenie byłoby niezwykle lukratywnym zwycięstwem firm internetowych, ponieważ trzyletni okres przedawnienia uniemożliwiłby miastu ściganie podatków pobieranych przez firmy internetowe na początku tej dekady.

Jak dotąd żaden sędzia w Gruzji nie wydał orzeczenia w sprawie leżącej u podstaw sporu: czy miasta tracą określoną kwotę podatków za każdym razem, gdy hotel lub pokój w motelu jest rezerwowany i opłacany za pośrednictwem firm internetowych.

Według dokumentów sądowych firmy internetowe zawierają umowy z hotelami i motelami na pewną liczbę pokoi po wynegocjowanych „hurtowych” cenach. Firmy internetowe określają marżę i ustalają „detaliczną” stawkę, którą zapłaci konsument. Firmy internetowe akceptują płatności kartą kredytową za cenę pokoju plus podatki i opłaty za usługi. Zwracają do hotelu stawkę „hurtową” powiększoną o szacunkowy podatek od tej stawki.

- Nie płaci się podatku hotelowego i mieszkaniowego od różnicy między ceną hurtową a detaliczną - powiedział w poniedziałek Bill Norwood, prawnik miejski.

Ale Kendrick Smith, prawnik firm internetowych, powiedział, że ponieważ firmy internetowe nie kupują ani nie wynajmują pokoi hotelowych, nie podlegają opodatkowaniu.

- Nie jesteśmy hotelami - powiedział. „Nie możemy pobierać podatków”.

Sędzia Robert Benham przedstawił Smithowi hipotetyczną hipotezę, że firma internetowa pobiera od klienta 100 dolarów za pokój, mimo że jej marża wynosiła 50 dolarów. Według jakiej stawki są pobierane podatki? on zapytał.

- Stawka 50 dolarów zapłacona hotelowi przez firmę internetową - odpowiedział Smith. Dodał, że stawki negocjowane między hotelami a firmami internetowymi są poufne.

Sędzia George Carley zauważył następnie, że klienci przychodzący płacą całą 7-procentową stawkę podatku od zwykłych stawek za pokój. Ale jeśli firmy internetowe pobierają podatki tylko od stawek hurtowych, „miasto jest gypowane” - powiedział.

Smith powiedział sądowi, że jeśli miasto chce próbować pobierać takie podatki, powinno postępować zgodnie z prawem i przedstawiać firmom internetowym szacunkową kwotę, jaką są winne - a nie zwracać się do sądu reprezentowanego przez prywatnych adwokatów z „opłatami za nieprzewidziane wydatki”.

„To jest pozew o ściąganie [podatków]” - argumentował Smith. „Chcą dużo pieniędzy”.

W wywiadzie telefonicznym Art Sackler, dyrektor wykonawczy branżowej grupy handlowej Interactive Travel Services Association, powiedział, że pozew miasta przyniesie efekt przeciwny do zamierzonego. - Model biznesowy firm internetowych jest dobry dla konsumentów, ponieważ pozwala im mieszać i dopasowywać ceny hoteli oraz ułatwia turystykę - powiedział.

„Próbują zrobić coś, co zabije lub uszkodzi tę gęś, która złożyła złote jajko” - powiedział Sackler.

Ale C. Neal Pope, prawnik z miasta, powiedział, że Atlanta wykorzystuje pieniądze z podatku hotelowego na promocję turystyki.

„Miasto może wykorzystać, powiedzmy, 5,000 USD z tego przychodu podatkowego, aby wysłać zespół ludzi z Atlanty, aby przywieźli wydarzenie takie jak turniej softballu lub koncert, który może przyciągnąć setki lub tysiące ludzi do miasta, aby to zobaczyć, - powiedział Pope. „Kiedy miasto zostanie pozbawione milionów dolarów tego dochodu, możesz zobaczyć, jak ważne są te pieniądze z turystyki”.

<

O autorze

Lindę Hohnholz

Redaktor naczelny ds eTurboNews z siedzibą w siedzibie eTN.

Dzielić się z...