Zamieszki w Libanie kosztują do 600 milionów dolarów, mówi Sarkis

Niepokoje, które miały miejsce w zeszłym tygodniu, kosztowały libańską gospodarkę aż 600 milionów dolarów utraconych dochodów, a liczba ta może wzrosnąć w miarę utrzymywania się impasu politycznego, powiedział minister turystyki tego kraju.

Niepokoje, które miały miejsce w zeszłym tygodniu, kosztowały libańską gospodarkę aż 600 milionów dolarów utraconych dochodów, a liczba ta może wzrosnąć w miarę utrzymywania się impasu politycznego, powiedział minister turystyki tego kraju.

„To katastrofa, ponieważ pomimo problemów politycznych przygotowywaliśmy się do obiecującego sezonu” – powiedział Joe Sarkis w dzisiejszym wywiadzie udzielonym w Bejrucie. „Jeśli sytuacja nie wróci natychmiast do normy, jak to ma miejsce obecnie w połowie maja, będzie to oznaczać, że stracimy kolejny sezonowy rok”.

Walki pomiędzy uzbrojonymi bojownikami sprzymierzonymi z opozycją kierowaną przez Hezbollah a zwolennikami prozachodniego premiera Fouada Siniory wybuchły 7 maja. Do starć doszło po zwolnieniu przez rząd szefa ochrony na międzynarodowym lotnisku w Bejrucie po odkryciu elektronicznego systemu nadzoru używanego przez Szyicka grupa Hezbollah monitorująca samoloty.

Przywódca Hezbollahu Hassan Nasrallah, którego grupa stoczyła 33-dniową wojnę z Izraelem w 2006 roku, powiedział, że jego system telekomunikacyjny jest potrzebny, aby chronić Liban przed izraelską inwazją. Wczoraj rząd uchylił zakaz dotyczący sieci telefonicznej i systemu nadzoru lotnisk.

Liban stracił dochody z powodu zamknięcia lotniska, zawieszenia lotów i anulowania rezerwacji przez turystów, powiedział Sarkis. Lotnisko jest nadal zamknięte.

Brak normalnego sezonu

„W normalnych czasach dochód generowany z turystyki i powiązanych inwestycji możemy uznać za około 4 miliardy dolarów rocznie” – powiedział Sarkis. „Od wojny z Izraelem w lipcu 2006 roku nie mieliśmy normalnego sezonu turystycznego”.

Konflikt w 2006 roku rozpoczął się po tym, jak Hezbollah pojmał dwóch izraelskich żołnierzy podczas nalotu transgranicznego. W wyniku wojny zginęło 1,100 Libańczyków i 163 Izraelczyków.

Postępowi gospodarczemu w kraju zaszkodził także trwający 18 miesięcy impas polityczny pomiędzy rządzącą prozachodnią koalicją rządzącą a wspieraną przez Syrię opozycją. Liban pozostaje bez głowy państwa od 23 listopada, kiedy wspierany przez Syrię Emile Lahoud opuścił urząd pod koniec swojej kadencji. Ustawodawcom 19 razy nie udało się wybrać nowego prezydenta.

W ubiegłym roku gospodarka urosła aż o 4 procent, powiedział minister finansów Jihad Azour w wywiadzie z 2 marca. Rok wcześniej gospodarka zatrzymała się, a w 1 r., kiedy zamordowano byłego premiera Rafika Haririego, wzrosła o 2005 procent.

Turystyka

Jak wynika z badania branży hotelarskiej na Bliskim Wschodzie przeprowadzonego przez Deloitte & Touche, obłożenie hoteli w Bejrucie spadło w 38 r. do 2007% z 48.6% w 2006 r.

„Turystyka jest bardzo ważna, ponieważ jest jednym z głównych źródeł dochodów w walutach obcych” – powiedział Nassib Ghobril, szef działu badań w Byblos Bank. „Odbudowa zaufania zajmie trochę czasu, ponieważ powtarzająca się niepewność może tym razem sprawić, że nawet libańscy emigranci się zawahają”.

Sarkis powiedział, że przed wybuchem wojny domowej w Libanie w latach 1975–1990 turystyka stanowiła około 20 procent produktu krajowego brutto kraju.

„Mam nadzieję, że dzięki wysiłkom przedstawicieli Ligi Arabskiej w Libanie uzyskamy pozytywne aspekty i będziemy mogli wrócić i uratować sezon letni” – powiedział Sarkis.

Delegacja liczącej 22 członków Ligi Arabskiej przebywa w Libanie, próbując załagodzić konflikt, naciskając na wszystkie strony, aby powróciły do ​​dialogu i nakazały swoim zwolennikom unikanie przemocy.

bloomberg.com

<

O autorze

Lindę Hohnholz

Redaktor naczelny ds eTurboNews z siedzibą w siedzibie eTN.

Dzielić się z...