Świńska grypa jest gratką dla niektórych najpopularniejszych miejsc turystycznych

Rejs zarezerwowany przez Zenaivę Cervantes miał się zatrzymać w skąpanych w słońcu miastach na Riwierze Meksykańskiej. Rejs, który wzięła?

Rejs zarezerwowany przez Zenaivę Cervantes miał się zatrzymać w skąpanych w słońcu miastach na Riwierze Meksykańskiej. Rejs, który wzięła? To wylądowało w Seattle, gdzie przyciągnęła ręce mocno do klatki piersiowej, gdy wysiadała w wilgotny, 50-stopniowy poranek.

„Chcieliśmy odpocząć w cieple”, powiedział 61-letni mieszkaniec Tijuany w Meksyku w hiszpański czwartek. „Gdyby ktoś powiedział mi, że będę w Seattle osiem dni temu, nie uwierzyłabym”.

W szczytowym momencie epidemii świńskiej grypy główni operatorzy rejsów Carnival Corp. i Royal Caribbean Cruises Ltd. — zdesperowani, by uniknąć chorób pasażerów i utraty dochodów — postanowili zmienić trasę rejsów do Meksyku do połowy czerwca.

Tak więc, mimo że strach minął, niegdyś szukający słońca pasażerowie, tacy jak Cervantes, znajdują się w San Francisco, Seattle i Victorii w Kolumbii Brytyjskiej w Kanadzie. Firmy wycieczkowe rekompensują pasażerom zmianę za pomocą kredytu na pokładzie oraz kuponów na przyszły rejs. Pasażerowie mieli również możliwość pozostania w domu i otrzymania pełnego zwrotu pieniędzy, ale większość pasażerów decyduje się na podróż w zaplanowanym terminie, podały linie wycieczkowe.

To, co tracą na liniach słońca i opalenizny, ich nowe miejsca docelowe zyskują na milionach dolarów biznesu. W San Francisco 16 dodatkowych lądowań związanych ze świńską grypą przyspieszy w tym roku ruch portowy o 31 procent i przyciągnie 49,000 1 nowych odwiedzających, powiedział Michael Nerney, kierownik marketingu morskiego w San Francisco. Każde połączenie może oznaczać 500,000 milion dolarów ze sprzedaży dla miejskich firm, a razem przyniosą one portowi XNUMX XNUMX dolarów przychodów.

„Jest to bardzo niezwykłe – naprawdę szokujące – ponieważ linie wycieczkowe ustalają swoje rozkłady rejsów z 12-18-miesięcznym wyprzedzeniem, a nawet drobne zmiany są rzadkie” – powiedział Nerney.

Duża liczba alternatywnych portów na Karaibach znacznie ułatwia wymianę przystanków. Zamiast Cozumel w Meksyku firmy wybierają Ocho Rios lub Montego Bay na Jamajce, Nassau lub Freeport na Bahamach, St. Thomas na Wyspach Dziewiczych lub Key West na Florydzie lub punkty na Kajmanach i Turkach i Caicos.

Bahamy z radością czekają na zawrócone statki. Służby celne otrzymują 15 dolarów za każdego pasażera, a sklepy z odzieżą i biżuterią na wyspie, bary i kawiarnie są uzależnione od dolarów turystów, powiedział minister turystyki Vincent Vanderpool-Wallace.

Analitycy uważają, że korzyści dla tych portów mogą być ulotne, ponieważ epidemia nie była poważna.

„Myślę, że jest to krótkotrwały wstrząs, który może już zanikać”, powiedział Michael McCall, pracownik naukowy i wykładowca na Cornell University.

Jan Freitag, wiceprezes ds. globalnego rozwoju w Smith Travel Research, zauważył, że oprócz świńskiej grypy, podróże do Meksyku są dotknięte strachem przed wzmożoną przemocą narkotykową w stanach granicznych. Widzi, że podróże służbowe do Meksyku utrzymują się na stałym poziomie, a świńska grypa ma minimalny wpływ na ruch w czasie wolnym, chyba że wirus się pogorszy.

Operatorzy hoteli obserwują podróżnych, którzy odkładają plany. Ritz-Carlton Hotel Company i Four Seasons Hotel and Resorts powiedziały, że praktycznie wszyscy goście zarezerwowani w dwóch z ich meksykańskich kurortów pod koniec kwietnia i na początku maja pojawią się kilka miesięcy później. Starwood Hotels & Resorts Inc. spodziewał się, że grypa będzie kosztować go od 4 do 5 milionów dolarów przychodu, ale powiedział, że może odzyskać znaczną część tego od gości, którzy zmienili rezerwację w amerykańskich lub karaibskich kurortach.

Federalne Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorobom twierdzi, że tylko 10 procent zarażonych Amerykanów zaraziło się wirusem w Meksyku, a nie jedna trzecia, jak wcześniej szacowano. Ale podtrzymuje swoje ostrzeżenie przed niepotrzebnymi podróżami do Meksyku.

Michael Crye, wiceprezes ds. technologii i spraw regulacyjnych w międzynarodowym stowarzyszeniu Cruise Lines, nazwał to ograniczenie szkodliwym i niepotrzebnym, ponieważ obszary najbardziej dotknięte rozprzestrzenianiem się grypy znajdują się w głębi lądu, a sezon grypowy dobiega końca.

Crye wskazał na wnioski wyciągnięte z kilku rund złej reklamy po wybuchu chorób żołądkowo-jelitowych, takich jak wirus „Norwalk”, i powiedział, że nowe badania przesiewowe pasażerów zapewniają, że statki nie pomagają rozprzestrzeniać wirusa H1N1, który powoduje świńską grypę.

„Wierzymy, że… mamy dobrą historię do opowiedzenia i że prawdopodobnie istnieje mniejsze ryzyko, że udasz się do celu, niż w jakimkolwiek innym miejscu publicznym” – powiedział Crye.

Eric Brey, szef Centrum Biznesu Wypoczynkowego i Hotelarskiego na Uniwersytecie w Memphis, przewidywał, że turyści nie będą mieli problemu z szybkim powrotem do Meksyku.

„Poza tym latem nie wydaje mi się, żeby to było aż tak ważne” – powiedział Brey.

W Charlotte Amalie na St. Thomas, miejscu mocno dotkniętym kryzysem turystycznym, o tej porze roku zwykle jest cicho. Ale taksówki obficie przejeżdżały przez doki w zeszłym tygodniu.

„(Świńska grypa) jest dla nas dobrym problemem” – powiedział Edward Thomas, dyrektor generalny West Indian Company Dock.

Pomimo braku słońca Cervantes, jej mąż i tysiące innych pasażerów, którzy wylądowali z nimi na północno-zachodnim wybrzeżu Pacyfiku, cieszyli się butikami w Seattle i targiem Pike Place Market, gdzie sprzedawcy słynęli z handlu rybami.

„Myśleliśmy, że będziemy w bikini i kostiumach kąpielowych” — powiedział Philipe Tabet, 53-letni restaurator z Albuquerque w stanie Nowy Meksyk, podróżujący z żoną. „Musieliśmy po prostu spakować się trochę inaczej, to wszystko. Rozpakuj i zapakuj ponownie.

<

O autorze

Lindę Hohnholz

Redaktor naczelny ds eTurboNews z siedzibą w siedzibie eTN.

Dzielić się z...