Od góry Fudżi po mangę: popkultura rozpala turystyczny boom

TOKIO - Michael Studte z głową owiniętą w materiał i od stóp do głów rzuca rzutkami, wykonuje salta i kręci lassami w klasie ninja dla zagranicznych turystów w Japonii.

„Nie wyglądało to na zwykły turystyczny, widowiskowy rodzaj rzeczy”, powiedział niedawno 40-letni inżynier informatyki z Perth w Australii, trochę zdyszany po zepchnięciu udanego przeciwnika.

TOKIO - Michael Studte z głową owiniętą w materiał i od stóp do głów rzuca rzutkami, wykonuje salta i kręci lassami w klasie ninja dla zagranicznych turystów w Japonii.

„Nie wyglądało to na zwykły turystyczny, widowiskowy rodzaj rzeczy”, powiedział niedawno 40-letni inżynier informatyki z Perth w Australii, trochę zdyszany po zepchnięciu udanego przeciwnika.

Zagraniczni goście zawsze przybywali do starych miejsc turystycznych w Japonii, takich jak Kioto, Festiwal Śniegu w Sapporo, termy i góra Fudżi.

Ale obecnie sprawdzają także nowe niekonwencjonalne sposoby poznawania Japonii, takie jak lekcje ninja, geekowa popkultura w tokijskiej dzielnicy gadżetów Akihabara i muzea animacji, w których można oglądać mangę lub kreskówki w stylu japońskim.

Przybywają w rekordowych ilościach - wielu z nich pochodzi z innych części Azji. W ubiegłym roku Japonię odwiedziło 8.34 miliona turystów zagranicznych, co stanowi 14 procent więcej niż rok wcześniej.

Zachęcanie klientów

Japonia - tradycyjnie uważana za drogi cel podróży - stała się dla wielu tańsza z powodu niedawnych skoków euro, dolara australijskiego i innych walut azjatyckich względem jena, mówi Junsuke Imai, urzędnik rządowy odpowiedzialny za promowanie 232 miliardów dolarów rocznie. przemysł turystyczny. Rząd postawił sobie za cel podniesienie tej kwoty do 278 miliardów dolarów do 2010 roku, powiedział Imai.

Nawet Amerykanie, których dolary osłabiły się w stosunku do jena, odwiedzają Japonię w mniej więcej takiej samej liczbie. 815,900 XNUMX odwiedzających w zeszłym roku nie zmieniło się w porównaniu z rokiem poprzednim.

Chcąc pomieścić tłumy zagranicznych turystów, tokijskie domy towarowe zatrudniają teraz urzędników mówiących po koreańsku; umieścić znaki w języku angielskim i francuskim; i akceptuj karty debetowe w stylu chińskim, które zostały wcześniej odrzucone.

Liczba japońskich sklepów, restauracji i hoteli, które akceptują China Union Pay, wzrosła o 50 procent do około 8,400 w porównaniu z rokiem poprzednim, częściowo z powodu wysiłków rządu na rzecz promocji turystyki.

„Chińczycy z łatwością kupują trzy razy więcej niż przeciętny Japończyk podczas jednej wizyty” - mówi Hiroyuki Nemoto, dyrektor Invest Japan Business Support Centers, organizacji wspieranej przez rząd.

Domy towarowe mają nadzieję nadrobić spadek wydatków konsumenckich wśród Japończyków dzięki silniejszej sile nabywczej Chin, Korei Południowej i innych krajów azjatyckich.

Goście z sąsiednich krajów azjatyckich mogą szybciej i łatwiej podróżować do Japonii, aby kupić produkty europejskich projektantów, niż podróżować aż do Europy, powiedział Tatsuya Momose, rzecznik modnego domu towarowego Takashimaya w Tokio.

„Jesteśmy za to bardzo wdzięczni” - powiedział o zalewie kupujących z Azji.

Walczmy sumo

Atrakcyjność Japonii jako celu podróży to przede wszystkim jej nowość, ponieważ Koreańczycy już sporo podróżowali do Stanów Zjednoczonych, Europy i Chin - powiedział Park Yongman, doradca ambasady Republiki Korei w Tokio.

„Obecnie Japonia jest postrzegana jako najlepsze miejsce do podróżowania” - powiedział, dodając, że zmieniający się obraz Japonii zdziałał cuda.

Młodzi Koreańczycy nie kryją gorzkich wspomnień z brutalnej kolonizacji Półwyspu Koreańskiego przez Japonię przed II wojną światową iw jej trakcie. Powiedział, że obecnie Japonia staje się idealnym miejscem do oglądania animacji, gier wideo, filmów i innych rozrywek.

Po raz pierwszy 2.6 miliona Koreańczyków odwiedzających Japonię w zeszłym roku przekroczyło 2.2 miliona Japończyków odwiedzających Koreę.

Dodatkowym impulsem jest wzmocnienie wygrane, które w ciągu ostatniego roku wzrosło o 6 procent w stosunku do jena.

Goście, którzy zapłacili 139 $ za zajęcia z ninja, powiedzieli, że widzieli ninja w filmach o samurajach, mandze i „Wojownicze żółwie ninja” i chcieli go wypróbować.

Biuro podróży, które założyło 2 i pół godziny zajęć ninja, HIS Experience Japan Co., oferuje również warsztaty tworzenia własnego sushi, lekcje gry na bębnach taiko, wizytę u zapaśników sumo i degustację sake.

28-letni Jason Chan, analityk biznesowy zajmujący się technologiami informatycznymi z Londynu, który odwiedził także Hiszpanię, Niemcy i Hongkong, powiedział, że dobrze się bawi grając w ninja.

„Oglądałem filmy, a ninja zawsze uciekają” - powiedział.

„Generalnie to błędne przekonanie, że podróżowanie po Japonii jest naprawdę drogie. Właściwie uważam to za całkiem rozsądne w porównaniu do innych miejsc ”- dodał.

seattletimes.nwsource.com

<

O autorze

Lindę Hohnholz

Redaktor naczelny ds eTurboNews z siedzibą w siedzibie eTN.

Dzielić się z...