Armia na ulicach Rzymu odstraszy turystów - mówi burmistrz

Został wybrany na prawicowej platformie prawa i porządku i przyrzekł zlikwidować romskie obozy i zmniejszyć przestępczość uliczną.

Został wybrany na prawicowej platformie prawa i porządku i przyrzekł zlikwidować romskie obozy i zmniejszyć przestępczość uliczną. Ale nowy burmistrz Rzymu, członek skrajnie prawicowej Alleanze Nazionale, sprzeciwił się rządowemu planowi umieszczenia wojsk na ulicach Wiecznego Miasta.

Gianni Alemanno zerwał wczoraj szeregi z kolegami z rządu, aby potępić rozmieszczenie wojsk w mieście. Powiedział, że przeprowadzka przestraszy turystów i sprawi, że Rzymianie poczują, że żyją w oblężeniu.

Podkreślił, że 1,000 żołnierzy, którzy zostaną rozmieszczeni w Rzymie, będzie strzegł tylko wrażliwych miejsc, takich jak ambasady, sądy, stacje kolejowe i ministerstwa. Policja byłaby w ten sposób zwolniona z innych obowiązków. „Prawo i porządek zostaną połączone z gościnnością turystów, aby Rzym nie wyglądał jak zmilitaryzowane miasto” - powiedział Alemanno.

Zgodnie z dekretem bezpieczeństwa przyjętym przez parlament w zeszłym tygodniu 3,000 żołnierzy zostanie rozmieszczonych we włoskich miastach na sześć miesięcy, począwszy od poniedziałku. W Neapolu, Mediolanie, Turynie, Weronie, Padwie, Bari, Katanii i Palermo żołnierze mają dołączyć do patrolu policji. Żołnierze będą również wykorzystywani w 16 miastach do ochrony ośrodków zatrzymań dla imigrantów.

Środkowo-lewicowa opozycja odrzuciła to posunięcie, uznając je za „zamaskowanie okien”, a szef związku policyjnego SIAP Giuseppe Tiani powiedział, że mieszane patrole są „niebezpieczne operacyjnie i nieodpowiednie w demokracji”. W Neapolu ruch ten został skrytykowany przez niektórych pracowników bazy marynarki wojennej USA. „Nie chciałbym jechać do Nowego Jorku, gdyby wojskowi patrolowali” - powiedział oficer marynarki w Stars and Stripes, gazecie przeznaczonej dla osób służących w armii Stanów Zjednoczonych.

Minister obrony Ignazio La Russa powiedział, że żołnierze będą mieli uprawnienia do zatrzymywania i przeszukiwania, ale zostawią aresztowania policji i będą nosić pistolety, ale nie karabiny. „To nie jest militaryzacja naszych miast, ale wyraźna odpowiedź na postrzegane zapotrzebowanie na większe bezpieczeństwo” - powiedział La Russa.

Marco Minniti, minister spraw wewnętrznych cieni, powiedział: „Żołnierze patrolujący centra miast, które są naszymi największymi atrakcjami turystycznymi, to niezbyt ładna wizytówka Włoch w szczycie sezonu turystycznego”.

Rząd twierdził, że ponad połowa morderstw i rabunków we Włoszech została dokonana przez nielegalnych imigrantów. Sposób traktowania imigrantów i Cyganów przez rząd Berlusconiego wywołał krytykę ze strony organizacji zajmujących się prawami człowieka, Kościoła rzymskokatolickiego i organów europejskich.

Thomas Hammarberg, Komisarz Rady Europy ds. Praw Człowieka, wyraził w tym tygodniu zaniepokojenie „trendem rasizmu i ksenofobii we Włoszech”. Minister spraw wewnętrznych Roberto Maroni odrzucił to i powiedział, że „z oburzeniem zaprzecza” sugestiom, że włoska policja przeprowadzała brutalne naloty na obozy cygańskie.

<

O autorze

Lindę Hohnholz

Redaktor naczelny ds eTurboNews z siedzibą w siedzibie eTN.

Dzielić się z...