Świadek przemocy: Turysta w Chile opowiada swoją historię

Świadek przemocy: Turysta w Chile opowiada swoją historię
Chile protestuje
Scenariusz Lindę Hohnholz

Chile było przejęty przez protesty. Puerto Montt i Santiago to zazwyczaj spokojne miasta w Chile. Z powodu masowych protestów szybko stają się ośrodkami chaosu wraz z innymi miastami w pozostałej części kraju. Obywatele Chile w całym kraju wyszli na ulice, aby zaprotestować przeciwko rządowi.

Puerto Montt to miasto portowe w Krainie Jezior w południowym Chile, znane jako brama do Andów i fiordów Patagonii. Jest to przykład tego, jak protesty rozprzestrzeniają się po całym kraju niczym pożar z miast prowincjonalnych do stolicy kraju i największego miasta, Santiago.

Milion protestów

W piątek 25 października milion demonstrantów maszerowało do Santiago, aby demonstrować. Milion z 17-milionowego kraju. Powiedział @sahouraxo na Twitterze: Milion ludzi maszerujących ulicami nie jest wartym opublikowania przez zachodnie media, kiedy protestują przeciwko skorumpowanemu reżimowi wspieranemu przez Stany Zjednoczone.

Podróżujący po Chile w ramach projektu ambasady niemieckiej pisarz, który chce zachować anonimowość, porównał to, co dzieje się w Chile, którego był świadkiem, z tym, co dzieje się na stadionie piłkarskim w Niemczech, kiedy 20,000 100 ludzi wychodzi, by popatrzeć, a XNUMX staje się brutalnymi.

Taka sama atmosfera jest teraz w Chile. Masy protestują przeciwko potrzebnym reformom społecznym, ale masy te zmieniają kraj w strefę wojny, niszcząc turystykę i narażając bezpieczeństwo ludzi.

Prezes Zarządu Safertourism.com, Dr Peter Tarlow, spędził znaczną ilość czasu w Chile. Chwalił ten kraj jako zorganizowany i nowoczesny. Biorąc pod uwagę obecną sytuację, dr Tarlow powiedział, że kraj potrzebuje wskazówek w tych trudnych czasach. Od ponad dwudziestu lat współpracuje z hotelami, miastami i krajami zorientowanymi na turystykę, a także z publicznymi i prywatnymi oficerami ochrony oraz policją w dziedzinie bezpieczeństwa turystycznego.

Jak to się wszystko zaczeło

Protesty rozpoczęły się po podwyżce cen metra o 0.04 dolara - punkt zwrotny, który wywołał masowe protesty, które rozpoczęły się 18 października i nasilają się każdego dnia.

W dniu tej podwyżki studenci z Santiago wezwali do powszechnego unikania opłat w mediach społecznościowych, używając hashtagu #EvasionMasiva. Demonstracje doprowadziły do ​​grabieży w supermarketach, zamieszek na ulicach i podpalenia 22 stacji metra.

Prezydent Chile Sebastian Pinera zastąpił swój gabinet w poniedziałek po dniach gwałtownych protestów i wezwał do wprowadzenia stanu wyjątkowego. Na ulice wysłano wojsko i wprowadzono godzinę policyjną.

Wzrosły rozmiary demonstracji, napędzane rosnącą frustracją ze strony obywateli z powodu nierówności ekonomicznych, kosztów życia, rosnącego zadłużenia, fatalnych emerytur, słabych usług publicznych i korupcji.

Co najmniej 20 osób zginęło w wyniku protestów.

Świadek przemocy: Turysta w Chile opowiada swoją historię Świadek przemocy: Turysta w Chile opowiada swoją historię

<

O autorze

Lindę Hohnholz

Redaktor naczelny ds eTurboNews z siedzibą w siedzibie eTN.

Dzielić się z...