Brytyjski turysta dławi się własnymi wymiocinami podczas pobytu w policyjnym areszcie w Dubaju

Brytyjski turysta zakrztusił się własnymi wymiocinami podczas pobytu w policyjnym areszcie w Dubaju, poinformowali lokalni urzędnicy.

Brytyjski turysta zakrztusił się własnymi wymiocinami podczas pobytu w policyjnym areszcie w Dubaju, poinformowali lokalni urzędnicy.

Lee Brown, lat 39, ze wschodniego Londynu, został aresztowany w hotelu Burj Al Arab po tym, jak został oskarżony o fizyczne i słowne znęcanie się nad kobietą.

Wielka Brytania wezwała do dochodzenia w związku z doniesieniami, że został zaatakowany przez funkcjonariuszy.

Jednak twierdzenie to zostało odrzucone przez anonimowego funkcjonariusza policji cytowanego przez lokalne media, a prokurator generalny Dubaju powiedział, że siły działały zgodnie z „najwyższymi standardami”.

Prokurator generalny Dubaju, Issam Al Humaidan, powiedział, że sekcja zwłok wykazała, że ​​śmierć pana Browna była spowodowana uduszeniem po wymiocinach, które dostały się do jego dróg oddechowych.

W oświadczeniu złożył kondolencje rodzinie pana Browna i powiedział, że policja w emiracie Zatoki Perskiej traktuje więźniów z szacunkiem i „kieruje się najwyższymi standardami ochrony praw człowieka”.

Według doniesień w wielu brytyjskich gazetach, pan Brown został aresztowany 6 kwietnia podczas wakacji last minute.

Mówi się, że został zabrany na komisariat policji w Bur Dubai, gdzie został rzekomo napadnięty, a następnie pozostawiony w celi.

Ministerstwo Spraw Zagranicznych poinformowało, że urzędnicy byli w kontakcie z rodziną pana Browna i udzielali pomocy konsularnej.

Dodał, że urzędnicy w Dubaju rozmawiali z panem Brownem po jego aresztowaniu i umówili się na spotkanie z nim 13 kwietnia.

Rzecznik powiedział: „Możemy potwierdzić śmierć Lee Browna 12 kwietnia w areszcie policyjnym. Myślimy o rodzinie pana Browna w tym bardzo trudnym czasie.

„Konsul generalny kilkakrotnie rozmawiał bezpośrednio z policją w Dubaju na najwyższym szczeblu, aby podkreślić wagę pełnego śledztwa.

„Policja zapewniła nas, że prowadzą dochodzenie i pozostajemy z nimi w bliskim kontakcie”.

Ministerstwo Spraw Zagranicznych dodało, że „pewna liczba wniosków” została złożona w imieniu czterech innych Brytyjczyków na posterunku policji, a brytyjscy urzędnicy odwiedzili ich 14 kwietnia i będą się kontaktować z ich rodzinami.

Według londyńskiej grupy wsparcia „Zatrzymani w Dubaju” rodzina pana Browna skontaktowała się z ambasadą brytyjską w Dubaju z obawami dotyczącymi jego bezpieczeństwa.

Urzędnicy brytyjscy odwiedzili następnie komisariat policji, na którym był przetrzymywany przed śmiercią, ale powiedziano im, że nie chce się z nimi spotykać.

Raport w gazecie krajowej w sąsiednim Abu Zabi zacytował funkcjonariusza policji, który powiedział, że Brown nie miał siniaków ani śladów wskazujących na napaść.

Urzędnik powiedział gazecie, że pan Brown zaczął wymiotować dzień przed śmiercią, ale nie skarżył się ani nie poprosił o pomoc medyczną.

W oświadczeniu Jumeirah Group, właściciele luksusowego hotelu Burj Al Arab, powiedział: „Jesteśmy świadomi tego problemu i rozumiemy, że zajmują się nim odpowiednie władze.

„Dlatego nie mamy dalszych komentarzy. Ze względu na ochronę prywatności naszą polityką jest nieujawnianie żadnych szczegółów ani informacji o gościach przebywających w naszych hotelach. ”

<

O autorze

Lindę Hohnholz

Redaktor naczelny ds eTurboNews z siedzibą w siedzibie eTN.

Dzielić się z...