Kobieta plażowiczka zginęła dziś w rzadkim ataku rekina w Nowej Zelandii.
Ofiara ataku została wyciągnięta z wody jeszcze żywa, ale zmarła na miejscu zdarzenia pomimo wszystkich prób ratowania jej życia.
Atak miał miejsce na plaży Waihi na Wyspie Północnej niedaleko największego miasta w kraju, Auckland.
Ataki rekinów są niezwykłe w Nowej Zelandii i uważa się, że jest to pierwsza ofiara śmiertelna od 2013 roku. Lokalne media cytowały świadków, którzy twierdzili, że kobieta pływała tuż przed flagami ratowników w czwartek.
Gdy usłyszeli krzyki, ratownicy natychmiast wypłynęli łodzią i zaciągnęli ją na brzeg.
Nie jest jasne, jaki rodzaj rekina zaatakował kobietę, ale naoczny świadek podobno twierdził, że był to wielki biały, gatunek chroniony w wodach wokół Nowej Zelandii.
Na plaży obowiązuje siedmiodniowy zakaz ograniczający dostęp do jakiegoś obszaru.
Ostatni odnotowany atak rekina miał miejsce w 2018 roku, kiedy mężczyzna został ranny - ale przeżył - na plaży Baylys. W ciągu ostatnich 170 lat w Nowej Zelandii odnotowano tylko 13 śmiertelnych ataków rekinów.