Wraki statków i wraki samolotów zamieniają się w atrakcje nurkowe w Egipcie

Wszystko zaczęło się w 2002 roku, kiedy podczas mistrzowskiego kursu nurkowego z klientem-studentem, dr.

Wszystko zaczęło się w 2002 roku, kiedy podczas mistrzowskiego kursu nurkowego z klientem-studentem, dr Ashraf Sabri, pierwszy w historii lekarz hiperbaryczny na Synaju, również właściciel-operator Alexandria Dive Center (ADC), znalazł ciemnoszary cień na dno bogatego i żyznego Morza Śródziemnego.

Ciekawy rozwikłania tajemnicy, zbliżył się do „martwego potwora” siedzącego na skalistym dnie morskim. „Tam był, leżał po prawej stronie, podzielony na dwie części, czekając, aż znajdziemy go po tylu latach”, powiedział, schodząc na głębokość 30 metrów w rejonie Mex, 20 minut od wschodniego portu Aleksandrii i ADC.

Sabri domyślił się, że torpeda, która spowodowała zatonięcie, uderzyła w statek. „Słyszałem, jak wali mi serce, gdy zbliżaliśmy się do wraku. Mój uczeń i ja zdaliśmy sobie sprawę, że to wspaniałe odkrycie” – powiedział o natknięciu się na swój pierwszy wrak w historii. Kiedy dotarli na brzeg, ciągle zadawał sobie pytanie, dlaczego nikt nigdy wcześniej nie znalazł tego wraku i ile jeszcze wraków może znajdować się w Alex. Jak to się tam skończyło? Dlaczego spadł w Aleksandrii?

Sabri natknął się na wrak niemieckiego trawlera używanego jako trałowiec podczas II wojny światowej. Najprawdopodobniej powiedział brytyjską torpedę, która podzieliła ją na dwie główne części, ale pozostawiła ułamek sekcji w samym środku, zestrzeliła ją. Tylna część lub rufa ma 24.5 metra; środek, cztery metry, a przód czyli dziób mierzy 15.3 metra. Każdą część dzieli odległość około trzech do pięciu metrów, z dziobem skierowanym na 300 na południowy wschód w kierunku brzegu. Świadczy to o tym, że został trafiony podczas próby dotarcia do portu w Aleksandrii. Sekcja dziobowa jest pochylona na prawą stronę, a większość jej powierzchni jest zasypana piaskiem. Musi tam leżeć wielkie działo, które wyjdzie na jaw jedynie za pomocą odsysania piasku lub innej metody czyszczenia, która zdradzi też nazwę statku. Badanie wraku trwało tygodnie.

Dla Sabri i jego zespołu w ADC był to dopiero początek wielu innych wraków do odkrycia. Powiedział: „Jako właściciel jedynego centrum nurkowego w gubernatorstwie wiedziałem, że prawdopodobieństwo znalezienia kolejnych wraków zależy wyłącznie ode mnie i ADC. To odkrycie spełniło moje marzenie. To był wspaniały moment.”

Po początkowym sukcesie w nurkowaniu na wraku, raz po raz wyruszał na wody, nie tylko po to, by brać udział w grupach nurkowych i dawać kursy, ale także po to, by sprawdzić wszelkie inne możliwe eksploracje. Być może Aleksandria ukrywała więcej niż to, co do tej pory widział.

Sabri miał rację co do swojego przeczucia. Wcześniej niż później znalazł nienaruszony brytyjski samolot z czasów II wojny światowej, otoczony królewskimi amforami używanymi do jedzenia i picia, kilkoma wapiennymi płytami oraz kolumnami starożytnego pałacu królewskiego. Wydaje się, że dwa okresy historii zatopiły się w jednym i tym samym miejscu.

„To było szczególnie zagadkowe. Potrzebowałem odpowiedzi na wiele pytań, takich jak:
Dlaczego samolot spadł tam na środku portu? Co spowodowało
wypadek? Dlaczego samolot był nadal nienaruszony, prawie w idealnym stanie, dobrze zachowany, z wyjątkiem kilku potłuczonych szyb? Nawet maska ​​tlenowa pilota wciąż tam leżała” – powiedział.

Prześladowała go scena poniżej. Potrzebował wyjaśnień, aż pewnego dnia, przy filiżance herbaty ze starym sąsiadem, znalazł odpowiedzi.

„Podczas wizyty w mieszkaniu tej starszej pani nad moim biurem w budynku po drugiej stronie ADC byłem bardzo podekscytowany, mogąc wspomnieć o naszym nowym odkryciu wraku samolotu. Co za niespodzianka, kiedy opowiedziała mi o incydencie, który bardzo żywo pamięta, dotyczącym tego samolotu” — wyjaśnił Sabri.

Spojrzała wstecz na ten pamiętny poranek 1942 podczas II wojny światowej (kiedy jako młoda dziewczyna mieszkała wtedy z rodzicami w domu z widokiem na wschodni port), zobaczyła coś dziwnego. W ich kierunku leciał brytyjski samolot bojowy. Ten samolot normalnie latałby nad Aleksandrią. W tym momencie miał wpaść na budynek mieszkalny.

Krzyknęła, zwracając uwagę matki. „Spójrz, samolot leci prosto na nas” – zawołała. Jednak w ostatniej chwili pilotowi udało się ominąć zabudowania i skierować swój samolot w stronę portu. Zanurzył się w morzu, ciągnąc za sobą mnóstwo dymu. Po bezpiecznym oddaleniu się od miasta i przed dotknięciem wody pilot i jego załoga otworzyli klapę ewakuacyjną i założyli spadochrony. Oszukali śmierć w późniejszej katastrofie. Powiedziała, że ​​w tamtym czasie ludzie, w tym wojskowi, nadal mieli honorową etykę żołnierską i dżentelmena oraz szacunek dla życia cywilnego. Ryzykowali życiem, aby chronić niewinnych. Nie wyskoczyliby z samolotu na spadochronach i nie pozwoliliby mu wbijać się w budynki i zabijać cywilów.

Sabri potwierdził, że znalazł brytyjski samolot leżący na szczycie podwodnego pałacu Marka Anthony'ego, ale pilnie potrzebował informacji i wskazówek co do jego marki i eskadry. Później pod jego drzwiami pojawili się goście, mąż i żona. Mężczyzna powiedział: „Niestety nie nurkuję i nie widzę wraku, ale wydaje mi się, że pilotem tego samolotu był mój ojciec. Był jednym z pilotów, którzy podczas II wojny światowej rozbili swój samolot wojenny w porcie Aleksandrii!”

„Moją reakcją było całkowite niedowierzanie, szok i zaskoczenie. Nigdy wcześniej nie czułem się tak szczęśliwy. Oto spotkałem się twarzą w twarz z człowiekiem, który rozwikłałby tajemnicę tego samolotu. Cliff Colis opowiedział historię swojego ojca, Fredericka Collisa.

W liście wysłanym później do Sabri Cliff powiedział: „Mój ojciec porucznik Fredrick Thomas Collis był początkowo obserwatorem lotniczym, a następnie został nawigatorem. Wstąpił do Królewskich Australijskich Sił Powietrznych (ponieważ był Australijczykiem, z urodzenia) i został oddelegowany do brytyjskiego RAF”.

Samolot Freda, Beaufort Królewskich Sił Powietrznych, był starym wrakiem leżącym na dnie morskim, z dziobem skierowanym w stronę kanału wejściowego głównego portu. Młodszy Collis powiedział: „Pamiętam incydent podczas jego pobytu w Egipcie – kiedy oni (on i jego załoga) byli kilka minut od zderzenia z hotelem na Cornish (hotel Cecil w Aleksandrii). Jego samolot stracił wysokość z powodu problemów technicznych. O włos, samolot wąsko przeciął nadbrzeżne budynki bezpośrednio nad Kornwalią. Z przerażeniem załoga zamknęła oczy (w tym pilot). Kilka chwil później, zdając sobie sprawę, że jeszcze żyją, samolot przetoczył się na boki, przecinając koniec hotelu, ratując gości Cecila i siebie.

Fred miał tego dnia polecieć na Maltę na tajną operację konwoju; jednak kolega poprosił o misje handlowe z nim. Fred zamienił swoją zmianę, gdzie wszyscy zginęli na Malcie. Porucznik Collis został uratowany przez wymianę, jednak zdenerwował się, że stracił cały swój zestaw w wypadku.

Wraki stały się pasją Sabri; odkrycia, jego misja. Ciągle szukał czegoś więcej dla siebie i centrum nurkowego, które wyprodukowało najwięcej znalezisk II wojny światowej ze wszystkich podwodnych odkryć Egiptu.

Znalazł SS Aragon, statek szpitalny z II wojny światowej eskortowany przez HMS Attack, znajdujący się około ośmiu mil na północ od Zachodniego Portu. Swoje przeznaczenie spełniło dokładnie w kanale przeznaczonym na wejścia dla łodzi. Kiedy zespół nurkowy znalazł wrak statku, wraki na miejscu zatonęły razem (SS Aragon i HMS Attack).

Według raportu Sabri, SS Aragon został zwodowany 23 lutego 1905 roku przez pierwszą dwuzałogową kompanię liniową należącą do hrabiny Fitzwilliam. Opuścił Anglię do Marsylii we Francji, a następnie Maltę w drodze do Aleksandrii z 2700 żołnierzami na pokładzie. Podczas wchodzenia do portu 30 grudnia 1917 roku został uderzony przez niemiecki okręt podwodny UC34. Zatonął natychmiast, zabierając ze sobą 610 marynarzy.

Niszczyciel HMS Attack przyszedł mu na ratunek, ale również został storpedowany. Katastrofa została odnotowana w niepodpisanym liście z 5 marca 1918 r. – wysłanym przez nieznanego oficera SS Aragon do Johna Williama Hannaya w celu uspokojenia jego umysłu w sprawie jego córki, Agnes McCall Nee Hannay. Panna Hannay była VAD-em, który był na pokładzie podczas ataku. Rzeczywiście przeżyła.

Do tej pory zespół nurków kierowany przez dr Sabri nadal odkrywa tajemnice morza i ukryte wraki w Aleksandrii, w tym niemieckie samoloty bojowe zatopione przez siły alianckie i być może bezcenne skarby Kleopatry i Antoniego.

Syn zmarłego kapitana Medhata Sabri, egipskiego oficera marynarki wojennej, który dowodził ogromną flotą statków marynarki wojennej, a później dowodził wszystkimi pilotami Kanału Sueskiego po nacjonalizacji kanału, oraz wnuk pułkownika Ibrahima Sabri, szefa Straży Przybrzeżnej w Zachodniej Pustyni, a później został gubernatorem Alexa, Sabri odkrył dotychczas 13 wraków w Aleksandrii między Abu Qir i Abu Taalat. Nie może się doczekać, aby zbadać i znaleźć około 180 kolejnych wraków leżących na ogromnym dnie morskim w całym Egipcie. Lekarz potwierdza, że ​​są gdzieś tam dla nurków i entuzjastów do odkrycia.

<

O autorze

Lindę Hohnholz

Redaktor naczelny ds eTurboNews z siedzibą w siedzibie eTN.

Dzielić się z...