Rabusie plądrują berlińskie muzeum Stasi zaledwie kilka dni po napadzie na biżuterię w Dreźnie

Rabusie uderzyli do berlińskiego muzeum Stasi zaledwie kilka dni po napadzie na biżuterię w Dreźnie
Rabusie plądrują berlińskie muzeum Stasi zaledwie kilka dni po napadzie na biżuterię w Dreźnie

Niemieckie muzea najwyraźniej przeżywają trudny okres, kiedy nawet niesława niegdyś wszechobecnej i groźnej tajnej policji NRD, czyli Stasi, nie może uchronić swoich ekspozycji przed lepkimi palcami złodziei.

A muzeum osławionej tajnej policji NRD, znajdujący się w dawnej siedzibie Stasi we wschodniej dzielnicy Berlina, Lichtenberg, został obrabowany w sobotnią noc lub we wczesnych godzinach niedzielnych, podała policja w oświadczeniu. Muzeum padło ofiarą bezczelnego napadu zaledwie tydzień po tym, jak złodzieje ukradli bezcenne artefakty z Zielonej Krypty Drezna. Tym razem przestępcom uszło również biżuterię i medale.

Według berlińskiej policji złodziej lub złodzieje włamali się do budynku przez okno na drugim piętrze, rozwalili kilka gablot i uciekli z cennymi wojskowymi odznaczeniami i biżuterią.

Mieli też najwyraźniej mnóstwo czasu na ucieczkę; kradzież została odkryta przez pracownika muzeum dopiero w niedzielę rano. Tożsamości intruzów, a nawet ich dokładna liczba, nadal nie są znane.

Wbrew pozorom muzeum dokumentujące historię niesławnej tajnej policji gościło nie tylko skarbnicę dokumentów historycznych, ale także cenne zabytki, takie jak najwyższe odznaczenia państwowe NRD i ZSRR, które były celem w szczególności złodzieje.

Wśród przedmiotów skradzionych z muzeum znajdują się: Patriotyczny Order Zasługi w złocie, Order Lenina i Order Bohatera Związku Radzieckiego, a także Order Karola Marksa, najwyższe odznaczenie w Niemczech Wschodnich, powiedział dyrektor muzeum Joerg Drieselmann. głoska bezdźwięczna. Według doniesień, niektóre z tych ozdób, cenione przez kolekcjonerów, mogłyby potencjalnie zostać sprzedane na aukcjach za tysiące euro.

Oprócz ozdób złodzieje ukradli także przedmioty jubilerskie, które zostały skonfiskowane przez Stasi, takie jak obrączki ślubne, pierścionki z kamieniami i perłami, a także zegarek i bransoletka. Drieselmann powiedział, że pełny zakres szkód wyrządzonych przez napad nie został jeszcze ustalony. Zauważył jednak, że niektóre skradzione przedmioty były w rzeczywistości replikami, a nie oryginałami.

„Zawsze boli, gdy ktoś się do niego włamuje. Nasze poczucie bezpieczeństwa zostało znacząco zakłócone” – powiedział dziennikarzom reżyser. „To nie są wielkie skarby. Jesteśmy jednak muzeum historii i nie spodziewamy się, że ktoś się do niego włamie”.

„Nie jesteśmy Zieloną Kryptą”, powiedział Drieselmann, odnosząc się do kolejnego głośnego napadu na muzeum, który wstrząsnął Niemcami niecały tydzień przed tym, jak jego własne muzeum spotkał taki sam los.

Nazywana największym napadem od czasów II wojny światowej, bezczelna zbrodnia popełniona w Dreźnie pod koniec listopada polegała na tym, że dwóch rabusiów włamało się do skarbca, w którym przechowywano kolekcję bezcennych XVIII-wiecznych klejnotów i przedmiotów sztuki, tuż pod nosem ochroniarzy.

Włamywacze podczas tego włamania zdołali również uciec z historycznymi skarbami o wartości 1 miliarda euro, tuż przed przybyciem policji i mimo że byli na miejscu pięć minut po tym, jak strażnicy podnieśli alarm.

<

O autorze

Główny redaktor przydziału

Naczelnym redaktorem przydziału jest Oleg Siziakov

Dzielić się z...