Pośród konfliktów szpilki z regionu Bliskiego Wschodu mają nadzieję na podróże religijne

Pomimo trudnych czasów w dzisiejszym świecie finansów, turystyka zyskała nadzieję w religii i podróżach opartych na wierze.

Pomimo trudnych czasów w dzisiejszym świecie finansów, turystyka zyskała nadzieję w religii i podróżach opartych na wierze. Ten segment podróży zyskał ostatnio na popularności w Orlando na Florydzie podczas Światowych Targów Podróży Religijnych i Konferencji Edukacyjnej zorganizowanej przez Światowe Stowarzyszenie Podróży Religijnych.

„Turystyka religijna rozwinęła się do tego stopnia, że ​​zgromadzenie tej wielkości jest konieczne, aby branża mogła odpowiedzieć na potrzeby dzisiejszych konsumentów wyznających religię” - powiedział Kevin J. Wright, prezes Światowego Stowarzyszenia Podróży Religijnych (WRTA), wiodąca sieć kształtująca, wzbogacająca i rozwijająca rzekomo 18 miliardów dolarów globalnej branży turystyki religijnej.

Według Światowej Organizacji Turystyki ONZ co roku od 300 do 330 milionów pielgrzymów odwiedza najważniejsze miejsca kultu religijnego na świecie. W 2005 r. Stwierdzono również, że liczba przyjazdów turystów na Bliski Wschód w ciągu ostatnich pięciu dziesięcioleci wzrosła znacznie szybciej niż w pozostałej części świata. Średni roczny wzrost na Bliskim Wschodzie wyniósł 10 procent.

Chociaż istnieje kilka czynników stojących za tym wzrostem, turystyka religijna prawdopodobnie odegrała znaczącą rolę, ponieważ Arabia Saudyjska szczyci się dwoma najświętszymi miejscami islamskimi, podczas gdy Izrael i Palestyna stanowią Ziemię Świętą.

Być może modlitwy zostały wysłuchane w ciągu ostatnich kilku lat. Biznes rozkwitł, a podróże wyznaniowe stały się powszechne. Ale co powiesz na dzisiejsze czasy - wraz z nasilającym się konfliktem na Bliskim Wschodzie w połączeniu z kryzysem kredytowym, który wydaje się plagą całego globu, czy ludzie są skłonni podróżować ze względu na wiarę? Czy Bliski Wschód pozostanie wylęgarnią tego rodzaju turystyki w dobie paraliżującej recesji? Czy Bliski Wschód oferuje tańszą alternatywę jako kierunek turystyczny?

Wygląda na to, że krach na rynku był błogosławieństwem dla Palestyny. W pierwszej połowie 2008 r. Turystyka przyjazdowa wzrosła o 120% w porównaniu z tym samym okresem ubiegłego roku, zbliżając się do liczby 1 miliona turystów przed końcem roku.

Dr Khouloud Daibes, Minister Turystyki i Starożytności w Palestynie, powiedział, że Terytorium korzysta z tego globalnego trendu, ponieważ Bliski Wschód rośnie szybko szybciej niż wzrost globalny. „Nastąpiło to wraz z odrodzeniem się turystyki przy obecnej sytuacji i odbiciem odwiedzających, którzy czekali na podróż od 2000 roku. Popyt jest bardzo wysoki” - powiedział urzędnik turystyczny urodzony w Betlejem, który sam mieszkał w Jerozolimie.

Jeśli chodzi o zwiększenie ruchu wewnętrznego z Bliskiego Wschodu do Palestyny ​​(co, jak powiedział Daibes, politycznie oznacza Jerozolimę i historycznie Judeę), jest teraz naprawdę ciężko. „Muszę powiedzieć, że nadal jest to bardzo trudne. Nie przyjmowaliśmy turystów z krajów arabskich i Bliskiego Wschodu. Wzrost opiera się na globalnym trendzie, ale mam nadzieję, że wzrost ten będzie bardziej wyraźny po otwarciu granic między krajami w regionie. Jeśli tak się stanie, możemy nie być w stanie sprostać zapotrzebowaniu nawet przy istniejącej infrastrukturze ”- powiedziała.

„Jesteśmy przyzwyczajeni do przyjmowania pielgrzymów do świętych miejsc, takich jak Betlejem, Jerozolima i Jerycho (uważane za jedno z najstarszych osiedli ludzkich, którego historia sięga 10,000 XNUMX lat temu). Te kluczowe miasta to żywe pomniki, w tym Kościół Narodzenia Pańskiego – mieszkamy w tych kościołach i wokół nich, gdzie nasi ludzie praktykują wiarę. Doświadczenia turystów tutaj są wyjątkowe” – powiedział Daibes. Dodała, że ​​strony te nie są opracowane, a zatem są dość autentyczne. Dzięki temu buduje świadomość ludzi na temat tego, co dzieje się w Ziemi Świętej i okolicy.

Daibes powtórzył, że turystyka oparta na wierze może pomóc w osiągnięciu pokoju w ich zakątku świata w Ziemi Świętej. „Ta dziedzina tęskni za moralną poprawnością. Palestyna jest integralną częścią Ziemi Świętej, a doświadczenie tutaj można zwiększyć, odwiedzając wszystkie ważne miejsca kultu religijnego, aby promować Palestynę z jej wyjątkowym celem i dziedzictwem ”- powiedziała.

Arie Sommer, komisarz ds. Turystyki w Ameryce Północnej i Południowej, Ministerstwo Turystyki Izraela powiedział, że w ciągu ostatnich kilku lat obraz i postawy na Bliskim Wschodzie zmieniły się dramatycznie. Powiedział: „Ponieważ region stał się cichy i postępowy, ludzie czuli się komfortowo podróżując na Bliski Wschód. Z kraju do kraju, przybywając z Jordanii i innych miejsc, przemieszczają się swobodnie i bezpiecznie podróżują ”.

Na moje pytanie dotyczące wiz Sommer odpowiedział: „Nie chcę zajmować się polityką. Ale teraz zapewniamy wstęp i bezpłatny dostęp do świętych miejsc, a jeśli pojawił się jakiś problem, Izrael próbował rozwiązać ten problem. Izrael ogłosił niedawno, że wprowadził pewne zmiany w polityce dotyczącej wjazdu”. W 2.7 r. odwiedziło je 2.8–2007 miliona gości. W 20 r. odnotowali wzrost o ponad 08 procent, a w 09 r. spodziewają się więcej. „Pomimo zaleceń, do regionu przybywa więcej osób. Widzisz, ile osób przyjeżdża do regionu i do Izraela? Oznacza to, że wiedzą, co robią” – stwierdził.

Mając bardzo mały budżet na promocję swoich atrakcji turystycznych, Jordan sprzedaje się inaczej niż wszystkie inne. Malia Asfour, dyrektor na Amerykę Północną w Jordan Tourism Board, szczyci się ponad 200 miejscami kultu religijnego w swoim kraju. Powiedziała, że ​​ludzie zawsze odchodzą, nie myśląc o Jerashu i swoich niezwykłych przeżyciach, ale wracają czując, że Jordańczycy mają więcej do zaoferowania. „Że Jordańczycy są przyjaźni, a Beduini są gościnni… Przełamujemy bariery psychologiczne, zbliżamy ludzi poprzez pokój poprzez turystykę i okazywanie przyjaźni. Nasz region padł ofiarą nieporozumień ze względu na CNN i media. Jesteśmy wspaniałymi ludźmi - to właśnie musimy przywieźć do domu ”. Asfour powiedział, że największym problemem JTB jest strach przed bezpieczeństwem Amerykanów, którzy nie czują się komfortowo z powodu samych błędnych wyobrażeń.

Egipt również znajduje się w centrum uwagi w tej dziedzinie. ElSayed Khalifa, egipskie władze turystyczne, dyrektor konsulów w USA i Ameryce Łacińskiej, stwierdził, że biorąc pod uwagę długą historię Egiptu, religia stanowi kamień węgielny w życiu ludzi. „Religia kształtuje sposób myślenia i styl życia Egipcjan oraz nasze postrzeganie życia pozagrobowego. Kiedy dzisiaj odwiedzisz Stary Kair, będziesz zaskoczony, gdy na obszarze kilometra kwadratowego znajdziesz punkt orientacyjny reprezentujący trzy religie monoteistyczne – synagogę, Wiszący Kościół i pierwszy meczet Ommayad, jaki kiedykolwiek zbudowano w Egipcie. Domy zbudowane wokół tych miejsc pokazują, jak Egipcjanie myśleli o religiach, jak bardzo są tolerancyjni wobec wyznań i jak pokojowo mogą współistnieć. Wierzą w akceptację siebie nawzajem. Są bardzo otwarci.” Prawie każda podróż do Egiptu opiera się na wierze, począwszy od wycieczek do piramid po świątynie w Karnaku i Luksorze – powiedział.

„W Egipcie obserwujemy stały wzrost przyjazdów ze wszystkich rynków, zwłaszcza z USA. W zeszłym roku odwiedziło nas około 11 milionów turystów - to dla nas rekordowa liczba. Naszym zamiarem jest zwiększenie liczby o 1 milion rocznie. W tym roku przewidujemy, że ruch w USA przekroczy 300,000 XNUMX. Jednak wraz z kryzysem gospodarczym bez wątpienia wpłynie on na branżę turystyczną. Jak dotąd nadal nie mamy wpływu. Może w przyszłym roku zobaczymy efekt. Ale tak naprawdę nie wiemy. Wszystko jest niepewne - powiedział, dodając, że nie ma statystyk dotyczących rozkładu turystów przybywających w celach religijnych. Uważa jednak, że wszyscy, którzy udają się do Egiptu, podróżują w ten czy inny sposób w imię wiary.

Zarabiając na boomie turystycznym w Dubaju, Daibes powiedział: „Nie widzieliśmy jeszcze trendu, w którym ludzie latający do Dubaju i bogatych w ropę krajów Zatoki Perskiej wjeżdżają później do Palestyny. Ale celujemy w muzułmanów pochodzących z Europy i całego świata. Jesteśmy otwarci na każdego. Jesteśmy otwarci na cały świat, ponieważ mamy miejsca ważne dla trzech religii i nagromadzenia wielkiej historii, cywilizacji i kultury. Chcielibyśmy, aby nasza część świata przyjmowała gości bez ograniczeń ”- powiedziała.

Ponieważ pielgrzymki stanowią 95 procent turystyki w Palestynie, promocja jest niezbędna dla ministerstwa. „Przedstawienie Palestyny ​​jako celu podróży będzie na razie strategią krótkoterminową w USA, ponieważ skupiamy się na Rosji i WNP. Amerykański kryzys finansowy nie obciąży naszego programu. Niezależnie od tego ogromna liczba Amerykanów nadal udaje się do Ziemi Świętej, odwiedzając Terytorium, Izrael i inne kraje ”- dodała.

Departament Handlu, Biuro Przemysłu Podróży i Turystyki Stanów Zjednoczonych podało, że od 2003 roku Amerykanie podwoili liczbę podróży zagranicznych ze względów religijnych. Tylko w 2007 roku podróżowało ponad 31 milionów ludzi - co oznacza, że ​​906,000 2.9 Amerykanów więcej podróżowało do miejsc kultu religijnego, co oznacza wzrost o 2006 procent w stosunku do XNUMX roku.

<

O autorze

Lindę Hohnholz

Redaktor naczelny ds eTurboNews z siedzibą w siedzibie eTN.

Dzielić się z...