Wakacje Obamy: test dla gubernatora Hawajów?

Kiedy na początku tego miesiąca prezydent elekt Barack Obama spotkał się w Filadelfii z gubernatorami z całego kraju, prawie wszyscy udali się na spotkanie w Independence Hall.

Kiedy na początku tego miesiąca prezydent elekt Barack Obama spotkał się w Filadelfii z gubernatorami z całego kraju, prawie wszyscy udali się na spotkanie w Independence Hall.

Tym, który tego nie zrobił, była gubernator Linda Lingle z Hawajów, stanu, w którym urodził się Obama, spędził część swojego dzieciństwa i odwiedza go po raz trzeci od sierpnia tego tygodnia. W tamtym czasie jej nieobecność natychmiast stała się przedmiotem miażdżącej krytyki w lokalnej prasie, zmuszając ją do odparcia oskarżeń, że lekceważyła prezydenta elekta.

Teraz, kiedy Obama, jego rodzina i grupa bliskich przyjaciół spędzają resztę tygodnia na Oahu, niektórzy sugerują, że na gubernatora Lingle'a wywierana jest presja, by zadośćuczynił za domniemane lekceważenie.

Według sekretarza prasowego pani Lingle, Russella Panga, plany spotkania gubernatora z panem Obamą lub członkiem jego sztabu przejściowego — pomysł, który gubernator przedstawił kilka tygodni temu — nie zostały sformalizowane.

Pang powiedział również, że jeśli gubernator nie przeprowadzi bezpośredniej rozmowy z Obamą podczas jego pobytu, zamierza to zrobić, kiedy odwiedzi Waszyngton na spotkaniu Krajowego Stowarzyszenia Gubernatorów w lutym. Pani Lingle powiedziała, że ​​była w kontakcie z Valerie Jarrett, doradcą Obamy, w sprawie ustalenia terminu spotkania z nowym prezydentem podczas jej podróży.

Mimo to Chuck Freedman, rzecznik Hawajskiej Partii Demokratycznej, zasugerował, że być może ten tydzień będzie dobrym momentem na „tiki lounge détente” między gubernatorem a prezydentem elektem Obamą. Powiedział, że decyzja pani Lingle o pominięciu sesji w Filadelfii była „błędem taktycznym”. „Może mogła tego uniknąć, a może nie”.

Ale na początku grudnia pani Lingle zmagała się z falą krytyki ze strony redakcji gazet i Demokratów. Jej szef ds. komunikacji, Lenny Klompus, powiedział w felietonie w Honolulu Star-Bulletin, że pozostanie na Hawajach „nie miało na celu lekceważenia ani okazywania braku szacunku” w stosunku do Obamy. Powołując się na odległość Hawajów od wschodniego wybrzeża, pan Klompus napisał: „Podróż wymagałaby co najmniej trzech pełnych dni, aby gubernator mógł uczestniczyć w 85-minutowym spotkaniu”.

A w swoich publicznych oświadczeniach w tej sprawie gubernator Lingle podkreśliła, że ​​jest głęboko uwikłana w negocjacje w celu rozwiązania problemu deficytu budżetowego Hawajów w wysokości 1.1 miliarda dolarów.

Ale obawy w siedzibie rządu w Honolulu nie powstrzymały jej przed odbyciem serii podróży na kontynent, by latem i jesienią prowadzić kampanię w imieniu senatora Johna McCaina. (Oczywiście pani Lingle była tylko jedną z dziesiątek gubernatorów i członków Kongresu, którzy opuścili swoje stany, aby walczyć o jednego z kandydatów na prezydenta).

Po spotkaniu w Filadelfii pani Lingle otrzymała list od pana Obamy – zaadresowany „Droga Lindo” – który zaczynał się: „Wiem, że nie mogłaś uczestniczyć we wtorkowym spotkaniu, ale kontaktuję się, aby upewnić się, że jesteś zaręczona”. ”. W swoim liście Obama poprosił ją o wkład w kwestie infrastruktury oraz partnerstwa stanowe i federalne. Gubernator odpowiedział jej sugestiami i życzeniami.

Ale gdy zegar tyka na wakacjach Obamy, te słowa mogą być jedynymi, które obaj politycy wymieniają, zanim Obama zostanie zaprzysiężony i zostanie pierwszym urodzonym na Hawajach prezydentem kraju.

A mówiąc o powiązaniach przyszłego prezydenta z Aloha Stan — Gubernator Lingle nie do końca je wykorzystał podczas kampanii na rzecz pana McCaina, ale stanowe biuro ds. konwencji i turystyki z przyjemnością je teraz wskazuje.

<

O autorze

Lindę Hohnholz

Redaktor naczelny ds eTurboNews z siedzibą w siedzibie eTN.

Dzielić się z...