Więcej lwów zabitych w Kenii

lwy
lwy
Scenariusz Lindę Hohnholz

W poniedziałek rano kenijska wspólnota zajmująca się ochroną przyrody obudzi się na wieść o tym, że cztery lwy – dorosły samiec, dorosła samica i dwa młode – zostały otrute na ranczu Mramba w pobliżu Mwatate w Teksasie.

W poniedziałek rano kenijska wspólnota zajmująca się ochroną przyrody obudzi się na wieść o pojawieniu się czterech lwów – dorosłego samca, dorosłej samicy i dwóch młodych – na ranczu Mramba w pobliżu Mwatate w Taita Taveta, lokalizacji pomiędzy Parkiem Narodowym Tsavo West a Sanktuarium gier Taita Hills.

Wiadomość ta była również szokiem dla wielu mieszkańców okolicy, którzy zamienili część swoich gruntów w społecznościowy rezerwat zwierzyny, mając nadzieję przyciągnąć turystów, którzy płacą za wstęp, aby zobaczyć zwierzynę łowną, w tym lwy, ale którzy teraz widzą tylko wyczerpane, nadmiernie wypasane tereny wypełnione bydłem .

Incydent uwypukla trudną sytuację dzikich zwierząt, coraz bardziej otoczonych płotami na obszarach chronionych, uniemożliwiających ich odwieczne wzorce migracji, gdy podążały za deszczami w poszukiwaniu pastwisk, a w związku z tym w tej części kraju doszło również do kłusownictwa na słonie. wzrost.

Spis ludności łownej przeprowadzony na początku roku wykazał wyraźny spadek populacji słoni obejmujący obszar Taita/Taveta, rozciągający się po tej stronie Park Narodowy Tsavo West, prywatny rezerwat zwierzyny Taita Hills oraz po drugiej stronie granicy Park Narodowy Mkomanzi w Tanzanii , a obecnie istnieje obawa, że ​​jeśli oprócz bezcennych słoni celem ataku będą teraz także lwy, choć z innych powodów, wkrótce turystom pozostanie niewiele do zobaczenia, podczas gdy w końcu budowana jest nowa asfaltowa droga łącząca miasto Voi przez Taveta z Moshi i Arusha. Uważa się, że ta kluczowa droga da siłę sektorom turystycznym po obu stronach granicy, ułatwiając sobie nawzajem dostęp do parków i przyciągając większą turystykę transgraniczną, ale z jakich powodów zwierzyna łowna jest kłusowana i zatruwana? czy turyści będą musieli przyjeżdżać i odwiedzać, z wyjątkiem miejsc z I wojny światowej, które same popadają w coraz większą ruinę z powodu braku funduszy na zachowanie niektórych kluczowych miejsc bitew.

Źródło z Nairobi powiedziało tę informację: „Wiem, że nasze organy ścigania mają wiele problemów z zapewnieniem Kenijczykom bezpieczeństwa i najwyraźniej nie radzą sobie zbyt dobrze. Jednak spowodowało to przekierowanie zasobów z innych ważnych obszarów, w wyniku czego niektórzy ludzie mogą niemal bezkarnie zatruwać lwy, jak w tym przypadku. Bałagan, w jakim się znajdujemy, jest zły dla każdego Kenijczyka, a jeszcze gorszy dla naszej dzikiej przyrody”.

Z tego samego źródła w Nairobi dowiedziano się, że do zeszłego weekendu nie dokonano żadnych aresztowań, co pozostawia szereg otwartych pytań co do zdolności Kenya Wildlife Service w zakresie obserwacji i gromadzenia danych wywiadowczych, które mogły albo zapobiec zabiciu lwów, albo doprowadzić do szybkie aresztowanie podejrzanych.

<

O autorze

Lindę Hohnholz

Redaktor naczelny ds eTurboNews z siedzibą w siedzibie eTN.

Dzielić się z...