Meksykański turysta twierdzi, że oskarżenie o wykorzystywanie dzieci jest niesprawiedliwe

ANAHEIM – Miała być nagrodą za dobre oceny i prawdopodobnie jedną z ostatnich podróży matki z córką z dzieciństwa, jaką odbyli.

ANAHEIM – Miała być nagrodą za dobre oceny i prawdopodobnie jedną z ostatnich podróży matki z córką z dzieciństwa, jaką odbyli.

Pochodząca z Meksyku Ericka Pérez-Campos i jej 11-letnia córka Debbie były zachwycone możliwością wspólnego spędzenia Świąt Bożego Narodzenia w Disneylandzie. Po długim locie zatrzymali się w hotelu Hilton w Anaheim. W Wigilię zjedli kolację u Tony'ego Roma z przyjacielem rodziny.

Nigdy nie dotarli do Disneylandu.

Zamiast tego oboje spędzili Boże Narodzenie w separacji – Debbie w Domu Dziecka w Orangewood i jej matka w więzieniu, aresztowana pod zarzutem wykorzystywania dzieci.

„Nigdy wcześniej nie przydarzyło mi się coś takiego” – powiedział Pérez-Campos po tym, jak w zeszłym tygodniu przyznał się do pobicia i został skazany na jeden dzień więzienia. „To było najstraszniejsze doświadczenie w naszym życiu”.

Według dokumentów sądowych policjanci z Anaheim twierdzą, że Pérez-Campos i Debbie wdali się w kłótnię, zanim matka uderzyła córkę zaciśniętą pięścią, pozostawiając od 1/2 do 1 cala bliznę.

Powiedzieli, że obrażenia były celowe i że oświadczenie Debbie w noc incydentu potwierdza to, co wierzą funkcjonariusze, mówią dokumenty.

„Na podstawie informacji, oświadczeń i dowodów odkrytych podczas tego wstępnego śledztwa funkcjonariusze uważali, że przestępstwo – umyślne okrucieństwo wobec dziecka – w rzeczywistości miało miejsce”, sierż. policji w Anaheim. Rick Martinez powiedział w pisemnym oświadczeniu.

Pérez-Campos opowiedział o incydencie w biurze meksykańskiego konsulatu w Santa Ana w niedawne popołudnie, stwierdzając, że została niesłusznie oskarżona i zmuszona do przyznania się do winy pobicia, aby mogła połączyć się z córką i kontynuować swoje życie w Mexico City . Prokuratorzy odrzucili trzy inne powiązane zarzuty.

Studentka prawa w Mexico City, Pérez-Campos, powiedziała, że ​​podrapała Debbie twarz pierścionkiem z brylantem, ale twierdzi, że zrobiła to przypadkowo, gdy próbowała zapiąć kurtkę na swojej niechętnej córce w pobliżu restauracji na obrzeżach Disneylandu.

Sama ofiara blizny na twarzy, powiedziała, że ​​wpadła w panikę, gdy zobaczyła krwawe nacięcie na twarzy swojej córki, twierdząc, że obrażenia były nieproporcjonalne po tym, jak poprosiła przechodniów o pomoc.

Debbie, która rozmawiała z domu swojej matki chrzestnej w Mexico City, odmówiła złożenia zeznania na policji. Powiedziała, że ​​funkcjonariusze źle zinterpretowali to, co powiedziała.

„Powiedziałam im, że to wypadek”, powiedziała.

Urzędnicy meksykańskiego konsulatu pomogli w repatriacji Debbie i osobiście przewieźli ją do Mexico City, aby została z matką chrzestną, podczas gdy Pérez-Campos nawigował po tamtejszym systemie sądowym.

Rzecznik konsula Agustin Pradillo Cuevas nazwał to odosobnionym incydentem, najgorszym scenariuszem tego, co może się przydarzyć podróżującym turystom, którzy mogą nie znać języka, kultury i protokołów podczas interakcji z tutejszymi organami ścigania.

Pérez-Campos powiedział, że za zaistniałe wydarzenia winne są bariery kulturowe i nieporozumienia.

„Myślę, że byli zdezorientowani z typem osoby, z którą mieli do czynienia” – powiedziała. „Przyjechałem tutaj jako obywatel Meksyku podróżujący na wizie turystycznej. To nie były moje pierwsze wakacje w Stanach Zjednoczonych. Myśleli inaczej, dlatego tak źle mnie traktowali. Myśleli, że będę milczeć.

RÓŻNE KONTA

W Wigilię Pérez-Campos, jej córka i przyjaciółka rodziny właśnie skończyły jeść kolację w Tony Roma's na Harbor Boulevard niedaleko Disney Way, kiedy przyjaciółka wyszła kupić syrop na kaszel dla Debbie, która miała ból gardła i zaczynała czuć gorzej, powiedziała jej matka.

Gdy para czekała na przyjaciela, Pérez-Campos nalegała, aby jej córka założyła kurtkę, aby uniknąć jeszcze bardziej chorego, powiedziała. Debbie nie chciała nosić kurtki, ale jej matka powiedziała, że ​​i tak ją założyła i twierdzi, że przypadkowo podrapała twarz córki pierścionkiem, gdy żonglowała torebką i upartym zamkiem błyskawicznym.

„Widziałem krew i poprosiłem o pomoc i wtedy przybyli sanitariusze” – powiedział Pérez-Campos. „Ale ja ich nie rozumiałem”.

Sanitariusze zadzwonili do hiszpańskojęzycznego oficera, ponieważ sądzili, że obrażenia mogły być celowe, powiedział Martinez w pisemnym oświadczeniu.

– Ale tłumacz, do którego dzwonili, nie mówił po hiszpańsku – powiedział Pérez-Campos. „Nie mógł zrozumieć, co mówię”.

Pérez-Campos powiedziała, że ​​była maltretowana przez władze, które, jak twierdziła, nie rozumieją hiszpańskiego i nie mogą jej wyjaśnić, co się dzieje, gdy oddzielają ją od Debbie, która wkrótce została umieszczona pod nadzorem hrabstwa.

Policjanci z Anaheim twierdzą, że nie znęcali się nad Pérez-Camposem. Powiedzieli, że zapewnili jej certyfikowanego tłumacza z hiszpańskiego na angielski, który ustalił, że kobieta uderzyła córkę zaciśniętą pięścią, zgodnie z dokumentami sądowymi.

„Oficer ma wieloletnie doświadczenie jako funkcjonariusz policji w Anaheim i innej agencji policyjnej w hrabstwie Los Angeles” – powiedział Martinez. „Mówił po hiszpańsku podczas wykonywania swojej pracy dla obu agencji”.

Pérez-Campos został początkowo oskarżony o kary cielesne wobec dziecka, pobicie, próbę odstraszenia ofiary i stawianie oporu podczas aresztowania. Wszystkie zarzuty, z wyjątkiem pobicia, zostały później wycofane i została skazana na jeden dzień więzienia.

Gdy funkcjonariusz próbował przeprowadzić wywiad, Martinez poinformował, że Pérez-Campos krzyczy na policjanta.

„Nie pozwoliła funkcjonariuszowi porozmawiać z ofiarą i próbowała opuścić miejsce zdarzenia z ofiarą” – powiedział Martinez w oświadczeniu. „Oficer ostatecznie musiał zakuć kobietę w kajdanki, aby ją kontrolować, ale nadal walczyła z funkcjonariuszem, gdy krzyczała obelgi na policję”.

Pérez-Campos, która powiedziała, że ​​słabo mówi po angielsku, powiedziała, że ​​była zdezorientowana, spanikowana i zdenerwowana, gdy zobaczyła dwóch mężczyzn odchodzących z jej córką.

"Musisz zrozumieć. Jestem w innym kraju i jestem sama. Jestem tu jako turystka i nie rozumiem, co mówi mężczyzna i nagle odchodzą z moją córką – powiedziała.

„Nie uważałem tych mężczyzn za urzędników. W tym momencie nie widziałem postaci policji. Widziałem to jako dwóch mężczyzn odchodzących samotnie z moją córką. Nigdy nie zostawiam córki samej z dorosłymi mężczyznami, nawet z mężczyznami, których znam w Meksyku”.

Pérez-Campos powiedziała, że ​​powiedziała swojej córce po hiszpańsku: „'Nie zbliżaj się do nich za bardzo. Bądź ostrożny.' I to właśnie interpretują jako zniechęcanie świadka? powiedziała.

Powiedziała, że ​​przyznała się do pobicia, ponieważ nie było jej stać na pozostanie w kraju na przedłużający się proces, zwłaszcza po zapłaceniu tysięcy dolarów kaucji i opłat sądowych.

„Jak miałbym się utrzymać? Nigdy nie pracowałbym tu nielegalnie” – powiedział Pérez-Campos. „Chciałem tylko wrócić do córki i ukończyć ostatni rok studiów prawniczych w Meksyku”.

Zapłakana Pérez-Campos powiedziała, że ​​mogłaby stracić córkę na zawsze, gdyby nie pomoc meksykańskiego konsula w Santa Ana.

Tamtejsi urzędnicy służyli jako łącznik i byli w stanie zawrzeć umowę z sędzią i opieką społeczną, aby zabrać Debbie z Orangewood po tym, jak Pérez-Campos zebrał mnóstwo listów od kolegów, przyjaciół i innych osób, w których stwierdziła, że ​​jest dobrą matką. . Ujawniła wyciągi bankowe i inwestycyjne potwierdzające, że może utrzymać córkę.

„Musiałam nawet zdobyć referencje od niani mojej córki w Meksyku i zdjęcia mojego domu w Meksyku” – powiedziała.

Początkowo urzędnicy hrabstwa chcieli, aby Pérez-Campos ukończyła program leczenia sprawcy krzywdzenia dzieci w USA, ale urzędnicy konsulatu przekonali sędziego i urzędników hrabstwa, aby zezwolili jej na podjęcie podobnego programu w Meksyku.

Pérez-Campos powiedział, że podróż do Anaheim kosztowała ją więcej, niż kiedykolwiek myślała. Oprócz tysięcy opłat sądowych, kaucji i przyszłej terapii dla niej i jej córki, powiedziała, że ​​niewinność jej córki zniknęła.

„Urzędnicy, którzy myśleli, że wyświadczyli mojej córce przysługę, naprawdę zrobili jej niełaskę” – powiedziała. „Zranili ją emocjonalnie i psychicznie… Była zmuszona spędzić Boże Narodzenie bez matki… Nigdy nawet nie odwiedziła Disneylandu”.

<

O autorze

Lindę Hohnholz

Redaktor naczelny ds eTurboNews z siedzibą w siedzibie eTN.

Dzielić się z...