Minister spraw zagranicznych Moses Wetang'ula powiedział w poniedziałek, że zwróci się do premiera Raila Odinga o interwencję w związku z zeszłorocznym posunięciem rządu mającym na celu zmniejszenie o połowę opłat za wizy turystyczne.
Minister powiedział, że decyzję o obniżeniu opłat wizowych o 50 procent podjął minister turystyki Najib Balala i Ministerstwo Skarbu bez jego wiedzy ani nawet zgody jego odpowiednika ds. imigracji Otieno Kajwanga.
Kajwang także poruszył tę kwestię w poniedziałek przed parlamentarną Komisją Bezpieczeństwa Narodowego.
Powiedział, że decyzja ta jest spowodowana niektórymi niedokończonymi projektami w ministerstwie.
Minister spraw zagranicznych przemawiał, broniąc przed parlamentarną Komisją Obrony i Stosunków Zagranicznych swojego budżetu wynoszącego 7.6 miliarda funtów
„Kenia jest postrzegana jako tani kierunek turystyczny do tego stopnia, że wartościowi turyści wolą podróżować gdzie indziej ze względu na wrażenie kojarzone z tanią wizą” – powiedział komisji minister. „Jestem sceptyczny, czy Amerykanin przyjeżdżający do Kenii wybierze Kenię tylko ze względu na tanią opłatę wizową”.
Minister chce, aby premier, jako zwierzchnik i koordynator rządu, uchylił dyrektywę wizową, bo przede wszystkim była błędna.
Zarzucił Ministerstwu Skarbu brak zwrotu pieniędzy utraconych w wyniku decyzji, która weszła w życie w kwietniu ubiegłego roku.
„Powinno to obowiązywać przez określony czas ze względu na przemoc po wyborach, ale obecnie wydaje się, że jest to kwestia nieograniczona” – stwierdził.
Przewodniczący komisji Aden Keynan oraz członkowie George Nyamweya i Benedict Gunda stwierdzili, że decyzja jest błędna i należy ją uchylić, aby umożliwić rządowi odzyskanie wszystkich należnych jej dochodów.
Minister zwrócił się do komisji o naleganie na zwiększenie środków, aby poprawić wizerunek Kenii za granicą.
„Jeśli udasz się do innego kraju i wynajmujesz nieruchomość (ambasadę i kancelarię), tracisz swój prestiż” – powiedział Wetang'ula.
Komisja zbadała również, w jaki sposób Kenia może kupić nieruchomości, w których mogliby zakwaterować swoich wysłanników, analizując pożyczki gwarantowane. Będzie to jednak wymagało zgody Parlamentu.
Nastąpiło to po ujawnieniu przez ministra informacji o ich prośbach o 400 milionów funtów na kancelarię w Genewie, 150 milionów funtów na jedną osobę w Kampali, 786 milionów funtów na jedną osobę w Nowym Jorku i 300 milionów funtów na jedną osobę w Chartumie.
Minister powiedział, że nawet po tym, jak Rwanda przekazała Kenii doskonały grunt o powierzchni 2.5 akra w Kigali, skarb państwa właśnie przeznaczył 200 milionów funtów na budowę kancelarii i rozpoczęcie budowy centrum handlowego.
„Jeśli posiadamy nieruchomość, oszczędzamy miliony na czynszu” – powiedział.
Inną opcją, powiedział minister, będzie pójście drogą tanzańską, wykorzystanie funduszy emerytalnych do sfinansowania budynku, a następnie pobranie czynszu.
Powiedział zespołowi Izby Reprezentantów, że nie ma „samochodów objętych protokołem”, którymi mogliby przewieźć wizytujący dygnitarze, ponieważ „wszystkie samochody, jakie mamy, to śmieci, a ze względów bezpieczeństwa nie możemy w dalszym ciągu wynajmować pojazdów”.
Dodał: „Musimy udać się do Izby Reprezentantów i pozbawić prezydenta prawa do korzystania z pojazdów zgodnie z prawem”.
Ministerstwo złożyło wniosek o zakup nowych pojazdów w wysokości 186 mln funtów zarówno w Nairobi, jak i podczas misji zagranicznych Kenii, ale skarb państwa przeznaczył jedynie 31.7 mln funtów.
Ministerstwo Skarbu, powiedział Wetang'ula, obiecało przekazanie części pojazdów oddanych przez ministrów, gdy rząd kupił VW Passaty o pojemności 1800 cmXNUMX, ale nie zostało to zrealizowane.