Według raportu Alaina St. Ange, byłego ministra turystyki Seszeli, Seszele borykają się z trudną sytuacją związaną z brakiem pokoi hotelowych.
Linie lotnicze opierają swoje loty na gwarancji dostępności pokoi hotelowych w miejscu docelowym, w połączeniu z oczekiwanym krajowym popytem wychodzącym.
Niewystarczająca liczba pokoi hotelowych wpłynie na linie lotnicze obsługujące Seszele, uważa St. Ange. „Potrzeba zakontraktowanych pokoi daje liniom lotniczym niezbędną gwarancję, że rozkładowe trasy będą działać i będą opłacalne”, mówi St. Ange.
Istnieje wiele lokalnych „domowych nieruchomości”. Będą nadal wprowadzać zmiany na swoim niszowym rynku, chociaż konieczne będzie podjęcie dalszych działań marketingowych, aby je wesprzeć.
Na swoim blogu St. Ange pokazuje przykład willi z jedną sypialnią, „domu z dala od domu” w Au Cap, którego właścicielem i zarządcą jest Marie Josee Woodcock. Takie małe nieruchomości pozostają aktywami społeczności i są obiektami, które prezentują Seszele jako cel turystyki kulturalnej.
Kupują owoce od rolnika z sąsiedztwa, chleb i mleko w przydrożnym sklepie, uzyskują pomoc techniczną lub ogólną pomoc od sąsiada, lokalna taksówka odbiera lub dowozi na lotnisko.
Pensjonaty z własnym wyżywieniem mogą być kolejnym trendem na Seszelach i ułatwią liniom lotniczym rozszerzenie działalności na wyspę na Oceanie Indyjskim.