Francuski kurort nadmorski zamienia się w fortecę na szczyt G7

Francuski kurort nadmorski zamienia się w fortecę na szczyt G7

Policja i paramilitary w czarnych mundurach są teraz widoczne wszędzie Biarritz, jako nadmorski kurort w południowo-zachodniej Francja został przekształcony w fortecę bezpieczeństwa czekającą na głowy państw Grupy Siedmiu (G7), które rozpoczną szczyt w sobotę.

Lokalne firmy narzekają na termin wydarzenia. „Normalnie powinniśmy zobaczyć w tym czasie napływ turystów. Nie przyjeżdżają z powodu szczytu - powiedział szef lokalnej firmy zajmującej się nieruchomościami.

Kurort, położony około 30 kilometrów na północ od hiszpańskiej granicy na francuskim wybrzeżu Basków, jest na wpół opuszczony, ponieważ wielu z 25,000 XNUMX mieszkańców wyjechało na wakacje, częściowo po to, by uciec ze szczytu, mówi taksówkarz z Biarritz.

„Pracujemy z G7, podczas gdy mieszkańcy nie mają na co zarabiać, ale podlegają ograniczeniom”.

Centrum miasta jest podzielone na dwie ściśle kontrolowane strefy. W „czerwonej strefie”, obejmującej pas nadmorski - główne miejsce rozmów przywódców G7, znajduje się ratusz i kilka luksusowych hoteli. Samochody są zabronione, a każdy przechodzień wjeżdżający na ten obwód musi posiadać specjalną plakietkę i jest systematycznie sprawdzany.

Większa „niebieska strefa” obejmuje większość śródmieścia Biarritz. Pojazdy i piesi z plakietką mają dostęp do jego ulic. Każda osoba i każdy samochód są również zatrzymywane w celu sprawdzenia przez policję przed wejściem.

Miasto spodziewa się, że w szczycie weźmie udział około 10,000 6,000 osób, w tym 4,000 XNUMX delegatów i XNUMX XNUMX akredytowanych dziennikarzy.

Biarritz, w centrum uwagi międzynarodowych mediów, trafi na pierwsze strony gazet, przynajmniej w ten weekend.

W sumie 13,200 7 policjantów i żandarmów jest zmobilizowanych do zabezpieczenia szczytu G400, z 13 strażakami w pogotowiu i XNUMX ruchomymi jednostkami ratunkowymi w gotowości - „maksymalna czujność” w kadencji francuskich władz.

Ogłaszając w poniedziałek „niezwykle ciężkie” rozmieszczenie sił bezpieczeństwa, francuski minister spraw wewnętrznych Christophe Castaner wspomniał o „trzech głównych zagrożeniach”: gwałtownym proteście, ataku terrorystycznym i cyberataku.

Głównym problemem jest zapobieganie gwałtownym protestom. Wcześniej aktywiści przeciwdziałania globalizacji organizowali demonstracje na wielu międzynarodowych szczytach, czasem zderzając się z siłami bezpieczeństwa. Od zeszłej zimy we Francji dochodzi do zamieszek i grabieży podczas cotygodniowych demonstracji „Żółtej Kamizelki”.

Działacze na rzecz globalizacji, związki zawodowe i inne ugrupowania lewicowe mogą zorganizować swój kontr-szczyt w miastach Hendaye (Francja) i Irun (Hiszpania), leżących po obu stronach granicy francusko-hiszpańskiej. W tym tygodniu spodziewają się przyciągnąć ponad 10,000 XNUMX kibiców. Niektórzy z nich ślubowali organizować protesty w Biarritz.

Na początku tego tygodnia ruch „Żółtej Kamizelki” ogłosił, że rozpocznie 41. cotygodniowy protest w sobotę w Biarritz.

Na czas szczytu władze francuskie zakazują protestów w Biarritz, a także w sąsiednim Bayonne i Anglet.

Jeśli dojdzie do gwałtownych protestów, zostaną one „zneutralizowane” - ostrzegł minister spraw wewnętrznych, dodając, że Francja pracuje nad „wyjątkową współpracą” z Hiszpanią.

<

O autorze

Główny redaktor przydziału

Naczelnym redaktorem przydziału jest Oleg Siziakov

Dzielić się z...