Według francuskiego krajowego instytutu statystycznego (INSEE) liczba nocy zagranicznych turystów spędzonych w hotelach, kempingach i schroniskach młodzieżowych w kraju osiągnęła 438.2 mln, co oznacza wzrost o XNUMX mln odwiedzających w porównaniu z rokiem poprzednim.
Ani podpalone sklepy, ani gaz łzawiący na Polach Elizejskich w miesiącach protestów Żółtej Kamizelki nie mogą pozbawić Francji pozostania najczęściej odwiedzanym przez turystów krajem na świecie, pobijając kolejny rekord w 2018 roku.
Raport nie obejmuje numerów platform do udostępniania domów, takich jak Airbnb.
Imponujący wzrost odnotowano w roku „naznaczonym dwukrotnymi ogólnokrajowymi ruchami społecznymi na dużą skalę”, w tym dwumiesięcznymi strajkami kolejowymi w okresie od kwietnia do czerwca oraz demonstracjami Żółtych Kamizelek, które rozpoczęły się pod koniec listopada przeciwko cenom paliwa, koszty utrzymania i reformy podatkowe.
Pomimo wstrząsów politycznych w ostatnich miesiącach ubiegły rok przyniósł obiecujące perspektywy dla przemysłu turystycznego w kraju. W grudniu kryzys żółtych kamizelek wpłynął negatywnie na turystykę, a liczba podróżnych odwiedzających Francję spadła o 1.1 procent. W samym Paryżu protesty obniżyły liczbę odwiedzających o 5.3 proc.
Do najczęściej odwiedzanych atrakcji należą paryska katedra Notre-Dame i Luwr, a także Pałac Wersalski.
Wzrost jest w dużej mierze dzięki turystom spoza UE. Liczba wizyt ze Stanów Zjednoczonych wzrosła o 16 procent, podczas gdy liczba przyjazdów z Japonii wzrosła o 18 procent.