SAO PAULO, Brazylia - Prom przewożący ponad 100 pasażerów zderzył się w czwartek z barką załadowaną zbiornikami paliwa i zatonął na dnie Amazonki. Co najmniej 10 osób zginęło, a kolejnych dziewięć zaginęło i obawiano się śmierci.
Almirante Monteiro wywróciła się o świcie w pobliżu odizolowanego brazylijskiego miasta Itacoatiara w dżunglowym stanie Amazonas, powiedział rzecznik straży pożarnej porucznik Clovis Araujo.
Powiedział, że 92 osoby zostały uratowane przez kilka małych łodzi i stanowy pływający posterunek policji, 32-stopowy statek, który pływa w górę iw dół rzeki i znajdował się w okolicy w momencie rozbicia się statku.
Ekipy ratownicze znalazły ciała czworga dzieci, pięciu kobiet i jednego mężczyzny, powiedział Araujo, a sprawdzenie listy pasażerów łodzi wykazało, że dziewięć osób nadal brakuje.
„Szanse na znalezienie ich żywych są niewielkie” - powiedział. „Będziemy szukać, aż zostanie znalezione ostatnie ciało.
Powiedział, że nie wie, ile osób było na barce, ale „nikt nie został ranny, a barka nie została uszkodzona”.
Wielu z zaginionych to prawdopodobnie pasażerowie, którzy spali w kabinach wewnątrz dwukondygnacyjnego drewnianego statku i nie mogli się wydostać, zanim łódź zatonęła, powiedział rzecznik stanu Aguinaldo Rodrigues.
„O ile nam wiadomo, prawie wszyscy, którzy przeżyli, byli pasażerami śpiącymi w hamakach na pokładzie” - powiedział Rodrigues.
Rodrigues powiedział, że jest za wcześnie, aby określić przyczyny wypadku, ale „widoczność była bardzo słaba” w czasie zderzenia podczas zaćmienia Księżyca, które rozpoczęło się w środę wieczorem.
Ocalałych przewieziono do małego miasteczka Novo Remanso i schroniono w miejscowym kościele. Mieli zostać przewiezieni helikopterem do stolicy stanu Manaus.
news.yahoo.com