(eTN) – Protokół z Kioto przedłużony do 2020 r., pakiet rezolucji wymuszony przez przewodniczącego Konferencji, nowy projekt traktatu ma być gotowy do 2015 r., ale nie ma jeszcze środków dla Afryki i małych państw wyspiarskich na złagodzenie grzechów zanieczyszczających – to można powiedzieć w skrócie na temat niedawno zakończonej konferencji klimatycznej w Doha 2012, zwanej COP18.
Próby oznaczenia Doha mianem sukcesu po zakończeniu szczytu z jednodniowym opóźnieniem z powodu upartej bezkompromisowości i sprzeciwu szeregu delegacji, w tym Rosjan, Ukraińców, Białorusinów, Amerykanów i kilku innych, musiały zostać zredukowane do etykietowania konferencji nie była to całkowita porażka, ponieważ udało się osiągnąć jedynie absolutne minimum porozumień.
Pomimo wyraźnych napisów na ścianie i prognoz zmian klimatycznych sugerujących średni wzrost temperatur o 2 stopnie C za 40 lat i do ponad 5 stopni C do końca stulecia, główni sprawcy zanieczyszczeń kiedyś po raz kolejny udało się przesunąć trudne decyzje w przyszłość. Wywołało to konsternację wśród delegacji afrykańskich, a także wśród bloku małych narodów wyspiarskich, na którego czele stał Ronny Jumeau z Seszeli, w uznaniu długotrwałych wysiłków archipelagu na rzecz podkreślenia konsekwencji podnoszenia się poziomu mórz dla samego ich przetrwania.
W szczególności tutaj, w Afryce Wschodniej, rosnące temperatury wykazały już znaczący wpływ, począwszy od topnienia czap lodowych Kilimandżaro, góry Kenia i gór Rwenzori, czyli Gór Księżycowych, po przyspieszony cykl susz i powodzi do rozprzestrzeniania się malarii na wcześniej odporne wyżyny, spowodowanego cieplejszym klimatem, który umożliwia obecnie rozwój komarów Anopheles także na większych wysokościach.
Lodowce na górze Kenia skurczyły się o ponad połowę w ciągu ostatnich 30 lat, słynna czapa lodowa Kilimandżaro, uwieczniona w książce Ernesta Hemingwaya „Śniegi Kilimandżaro”, jest obecnie zaledwie cieniem tamtych dawnych czasów, a czapy lodowcowe Od czasu pierwszego podboju gór ponad 100 lat temu obszar Rwenzoris cofnął się o kilka kilometrów. Dowody te przeczą twierdzeniu rozpowszechnianemu w niektórych krajach rozwiniętych, uważanych za odpowiedzialne przede wszystkim za wzrost emisji gazów cieplarnianych, że zmiany klimatyczne są jedynie fikcją. Tutaj jest to już rzeczywistość i zagraża produkcji żywności i źródłom wody dla dziesiątek milionów ludzi, skazując ich na mrok i zagładę, jeśli obecnie nie nastąpią żadne większe zmiany w sposobie, w jaki świat radzi sobie ze zmianami klimatycznymi.
W innych częściach Afryki, na przykład Seszele, borykają się ze stopniowo podnoszącym się poziomem mórz, co stanowi oczywiście zagrożenie dla samego rdzenia ich przetrwania, co wyjaśnia, dlaczego prezydent Seszeli Michel uczynił z utworzenia koalicji centralny punkt swojej polityki zagranicznej równie zagrożonych małych krajów wyspiarskich do promowania bardziej znaczących środków walki ze zmianami klimatycznymi. W związku z tym koalicja osób najbardziej dotkniętych zażądała, aby świat rozwinięty, postrzegany jako główny sprawca zanieczyszczeń i przyczyna zmian klimatycznych, a także nowo powstający megazanieczyszczający, tacy jak Chiny, Indie i Rosja, wnieśli wkład finansowy na rzecz Afryki i małych wyspiarskich, koncepcja wciąż odrzucana przez „posiadaczy”, ale ostatecznie nieunikniona, teraz, gdy zasada rekompensaty wydaje się zapisana w rezolucjach z Doha.
Szczególnie delegacja amerykańska okazała się stanowczo sprzeciwić się tej zasadzie, mimo że rząd federalny właśnie zwrócił się do Kongresu o zatwierdzenie pomocy o wartości ponad 60 miliardów dolarów dla stanów zniszczonych kilka tygodni temu przez huragan Sandy. Tam pojedyncza burza spowodowała bezprecedensowe spustoszenie i zniszczenia, co w Afryce jest procesem stale nabierającym tempa. Globalny opad zanieczyszczeń uderzył w kontynent, na którym brakuje już środków na opiekę zdrowotną i edukację, w ogóle nie ma dostępnych środków na walkę ze zmianami klimatycznymi wyrządzonymi im przez odpowiedzialne za to kraje, a które obecnie wznoszą mury, aby dalej bronić coraz bardziej niezrównoważonego, konsumpcyjnego stylu życia. Klęski żywiołowe, takie jak przedłużające się susze, które spowodowały śmierć głodową milionów ludzi, przykuły uwagę światowych mediów i doprowadziły do pojawienia się na ekranach telewizorów za granicą szokujących zdjęć umierających szkieletowych dzieci, ale ogólnie rzecz biorąc, proces przyspieszonego postępu skutków zmian klimatycznych ma został zignorowany przez świat.
CO WYNIEŚĆ Z TEGO ARTYKUŁU:
- In spite of the writing now being clearly on the wall, and climate change projections suggesting an average rise of temperatures by 2 degrees C 40 years from now, and up to 5+ degrees C by the end of the century, the main polluters have once again succeeded to push tough decisions into the future.
- Hence, the coalition of those most affected has demanded that the developed world, seen as the primary polluter and cause of climate change, and also the newly-emerging mega polluters like China, India, and Russia, should make financial contributions to Africa and small island nations, a notion still rejected by the “haves” but eventually inevitable, now that the principle of compensation appears enshrined in the Doha Resolutions.
- Próby oznaczenia Doha mianem sukcesu po zakończeniu szczytu z jednodniowym opóźnieniem z powodu upartej bezkompromisowości i sprzeciwu szeregu delegacji, w tym Rosjan, Ukraińców, Białorusinów, Amerykanów i kilku innych, musiały zostać zredukowane do etykietowania konferencji nie była to całkowita porażka, ponieważ udało się osiągnąć jedynie absolutne minimum porozumień.