Chcesz indyjskich turystów? Woo Bollywood

Chcesz przyciągnąć indyjskich turystów do sieci? Woo Shah Rukh Khan lub Amitabh Bachchan. To prosta formuła, za którą podąża kilka obcych krajów
pobudzić turystykę.

Chcesz przyciągnąć indyjskich turystów do sieci? Woo Shah Rukh Khan lub Amitabh Bachchan. To prosta formuła, za którą podąża kilka obcych krajów
pobudzić turystykę.

Po pierwsze, Khan został właśnie podpisany przez Koreańską Organizację Turystyczną jako jej ambasador kultury w celu promowania turystyki, a także zachęcania indyjskich filmowców do kręcenia zdjęć w Korei. Ponieważ SRK obiecuje wykorzystać wszystko, od taekwondo po koreańską wieś do swojej następnej domowej produkcji, koreański konsul generalny Dong Yern Kim jest cały w uśmiechu: „Jestem przekonany, że nominacja Shah Rukha Khana zwiększy świadomość i zainteresowanie Koreą wśród jego fanów”.

Przynęta Bollywood jest od dawna wykorzystywana przez kraje do promocji turystyki. Zaproś filmowców z Bollywood do kręcenia zdjęć, zaoferuj im gościnność, zachęty i dzieła, a następnie zobacz, jak film stanowi potężną reklamę indyjskiego rynku turystycznego, który rozwija się w drugim najszybszym tempie na świecie.

Jednak jeszcze przed podjęciem wszelkich wspólnych wysiłków na rzecz sprzedaży krajów był Yash Chopra, człowiek, który zapoczątkował indyjski rozdział turystyki filmowej. Chopra regularnie wykorzystywał Wielką Brytanię i Szwajcarię jako tło dla swoich bogato oprawionych, szyfonowych fantasmagorii z szyfonu-sari-w-Alpach Szwajcarskich, a dzięki niemu indyjski ruch turystyczny do Szwajcarii wzrósł o prawie 30%. Podobnie po tym, jak Rakesh Roshan zastrzelił Kaho Naa Pyaar Hai w Nowej Zelandii, liczba desi wzrosła wielokrotnie - Roshan został nawet uhonorowany przez premiera Nowej Zelandii za promocję turystyki.

Niedawno Rada Turystyki Singapuru zainwestowała 6.3 miliona dolarów w ramach programu „Film w Singapurze”, który dofinansowuje międzynarodowe produkcje filmowe do 50%.

Krrish był pierwszym filmem Bollywood, który zdecydował się na ten program, a roczny ruch turystyczny z Indii do Singapuru natychmiast po jego wydaniu wzrósł z 60 lakh do 70 lakh.

Ostatnio na bollywoodzkiej liście ulubionych miejsc nastąpiła zmiana. Szwajcaria i Dubaj nie są już tak gorące jak kiedyś - to Tajlandia znajduje się na szczycie listy nowych faworytów, a Republika Południowej Afryki zajmuje drugie miejsce.

Inne to Mauritius, Stany Zjednoczone, Wielka Brytania, Nambia, Kanada, Włochy, Austria i Sri Lanka. „Coraz więcej krajów agresywnie zachęca Bollywood do kręcenia ich filmów” - mówi producent Rajat Rawail. „Izrael, Irlandia i Polska to trzej nowi gracze. Są też Wyspy Fidżi, których rząd jest nawet skłonny zwrócić producentom 35% kosztów poniesionych na strzelanie. Wszyscy zdali sobie sprawę, że ich kraje są bardzo widoczne dzięki naszym filmom ”.

Mówi Sudhanshu Hukku, reżyser Locations, firmy zajmującej się organizacją miejsc dla filmowców. „Dzisiaj świat zdaje sobie sprawę z tego, że filmy indyjskie wykorzystują ogromną turystykę. Indyjski przemysł filmowy, światowe rady turystyczne i komisje filmowe muszą ze sobą współpracować. Muszą wypracować bodźce związane z filmami indyjskimi, takie jak ulgi podatkowe, dotacje, wsparcie w postaci biletów lotniczych itp., Które zapewnią możliwości budowania marki w filmie dla turystyki ”.

Co dziwne, Indie nie były w stanie w podobny sposób promować się poprzez zewnętrzne filmy. Chociaż rząd nałożył sankcje na prawie 19 międzynarodowych projektów, które mają być kręcone w Indiach, nadal istnieje wiele niechęci z powodu związanej z tym biurokracji. Angelina Jolie wróciła ze złym smakiem w ustach po nakręceniu A Mighty Heart.

Udaishankar Pani, który był producentem liniowym dla Gandhi and Salaam Bombay, mówi: „W Indiach kręcenie jest niezwykle trudne z powodu czerwonego tapizmu i liczby zezwoleń, na które trzeba się starać”.

<

O autorze

Lindę Hohnholz

Redaktor naczelny ds eTurboNews z siedzibą w siedzibie eTN.

Dzielić się z...