Najnowszy brytyjski poradnik podróżniczy

porady dotyczące podróży do Wielkiej Brytanii
porady dotyczące podróży do Wielkiej Brytanii
Scenariusz Lindę Hohnholz

Brytyjskie Biuro ds. Spraw Zagranicznych i Wspólnoty Narodów zaostrzyło zalecenia zapobiegające podróżowaniu dla brytyjskich gości odwiedzających Kenię, dodając obiekt na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.

Brytyjskie Biuro ds. Spraw Zagranicznych i Wspólnoty Narodów zaostrzyło zalecenia zapobiegające podróżowaniu dla brytyjskich gości odwiedzających Kenię, dodając obiekt na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.

W reakcji na niedawne ataki w szerszym hrabstwie Lamu, w wyniku których zginęły dziesiątki osób, obecnie włączają samo Lamu do obszarów obecnie uznanych za niedostępne. W Lamu znajduje się nowy port i punkt startu nowych drogowych, kolejowych i rurociągowych połączeń LAPSSET z Sudanem Południowym i Etiopią, z dostępem do codziennych lotów z lotniska Wilson w Nairobi, aby umożliwić turystom łatwy dostęp do odległego miasta, które regularnie odwiedzają mam ochotę cofnąć się w czasie.

„Prawdę mówiąc, ataki te ujawniły, że Kenia jest krajem słabym w gromadzeniu informacji wywiadowczych i słabszym nawet pod względem zdolności zapobieżenia takiemu atakowi lub jego odparcia. Spodobało się Wielkiej Brytanii i innym krajom, które natychmiast uznały swoje zalecenia przeciwdziałające podróżom za całkowicie uzasadnione. A kiedy nasz rząd następnie zaprzeczył zaangażowaniu Al Shabab, usłyszeliśmy bardzo ostre komentarze na temat tego, w jakim świecie żyją ci goście. Dla mnie nie jest niespodzianką, że Wielka Brytania włączyła teraz także Lamu, bo, szczerze mówiąc, komu możemy ufać naszemu rządowi, że zapewni nam bezpieczeństwo, gdy w ciągu ostatnich tygodni poniósł tak wiele porażek?” – zapytało regularne źródło na wybrzeżu, podczas gdy inne naśmiewały się z własnego rządu, który ostrzegł Kenijczyków, aby nie podróżowali przez londyńskie lotnisko Heathrow w obawie przed atakiem.

Inne źródło podało: „O ile gorzej może wyglądać nasz rząd? Wydać zalecenie dotyczące podróży przeciwko Heathrow? Czy ktoś w ogóle tego słucha poza gazetami, które trafiają na pierwsze strony gazet? Cierpi nasza branża turystyczna, a najnowsze brytyjskie posunięcie polegające na umieszczeniu Lamu na swojej liście przenosi nas z powrotem do czasów, gdy miały miejsce porwania. Mówią, że nikt nie powinien tam podróżować, chyba że w ramach niezbędnych podróży, a turystyka nie jest niezbędna. Pozwolili tam udać się swoim „dziennikom” i być może swoim zbieraczom wywiadu lub dobrze chronionemu urzędnikowi ambasady lub FCO, aby się o tym przekonali, ale to wszystko. Jeżeli nasz rząd nazywa to czynem nieprzyjaznym, powinien przede wszystkim zapytać, co było jego przyczyną. Bez względu na to, co będziemy robić za granicą, uporanie się z tak negatywnym rozgłosem zajmie miesiące, jeśli nie dłużej. Google Kenia dzisiaj i te złe rzeczy patrzą ci w twarz.

Tymczasem obłożenie wybrzeża Kenii w miesiącach poza sezonem od kwietnia do końca czerwca zostało opisane jako najniższe w niedawnej przeszłości, z wyjątkiem okresu powyborczego w 2008 r., a prognozy na lipiec i sierpień nie są dużo lepsze według wybrzeża źródła hotelowe. Oczekuje się, że podróże krajowe zrekompensują część procentowych strat, ale przy niższych stawkach i nadal pozostawią wiele łóżek pustych. Według doniesień bardziej intensywny marketing turystyczny utrudniają także obiecane fundusze, których jeszcze nie otrzymano od Rady Turystyki Kenii, co stawia organizację przed dodatkowymi wyzwaniami, wykraczającymi poza zwykłą próbę przybrania odważnej twarzy i zachęcania do rozmów o miejscu docelowym. Poufny raport na temat obecnej sytuacji w Kenii, sporządzony przez jedną z wiodących firm ochroniarskich, do którego częściowo dotarł ten korespondent, również nakreślił szereg wyzwań nie tylko dla sektora turystycznego, ale także dla Kenijczyków, i nie rysuje się on w różowych barwach.

„Naszych problemów jest wiele, zarówno dla nas, którzy tu mieszkamy, jak i dla turystów, których ostrzega się, aby tu nie przyjeżdżali. Aby znaleźć rozwiązania, potrzebujemy poważnych przemyśleń oraz otwartego i szczerego dialogu z rządem. Powinniśmy już przestać się obwiniać, przestać używać miłych zwrotów i języka dyplomatycznego. Wiemy, gdzie ten rząd zawiódł sektor turystyki i w którym miejscu nadal zawodzi nas. Nie możemy jednak zatrzymać się w czasie. Musimy znaleźć wyjście z tej sytuacji i możemy mieć tylko nadzieję, że choć raz rząd nas wysłucha. Turystyka i ochrona dzikiej przyrody to dwa główne obszary krytyczne, a kłusownictwo w zeszłym tygodniu na 4 nosorożce pokazuje, że mamy przed sobą długą drogę, aby uporać się z tym kryzysem. Jednocześnie mamy kryzys turystyczny. Ale nie możemy się poddać, ponieważ dzieło naszego życia powędrowało do branży turystycznej. Kiedy zabieram głos, wiem, że nie mogę się już martwić, że nadepnę na palce i narobię sobie wrogów. Ci, którzy czują się urażeni szczerą rozmową, powinni pamiętać, że wszyscy siedzimy na tej samej łodzi. Kenia przeszła w przeszłości wiele i zawsze wychodziła zwycięsko. Tym razem nie będzie inaczej, jedynie czas, jaki będzie potrzebny, będzie znacznie dłuższy” – dodało wczoraj źródło z Nairobi, pokazując, że problemy zostały zidentyfikowane i że wśród zainteresowanych stron utrzymuje się poważny duch walki, który nie jest gotowy do poddania się ich przemysł. Na razie jednak Wielka Brytania ponownie zwróciła uwagę na Kenię i okaże się, kiedy te niezwykle surowe zalecenia przeciwdziałające podróżom zostaną złagodzone.

<

O autorze

Lindę Hohnholz

Redaktor naczelny ds eTurboNews z siedzibą w siedzibie eTN.

Dzielić się z...