Bahrajn: model współistnienia regionalnego?

BAH1
BAH1

Malutki sunnicki naród z Zatoki Arabskiej w Bahrajnie znalazł się na pierwszych stronach gazet ze wszystkich miejsc, w tym maleńkim narodzie żydowskim w tym tygodniu, pośród rewelacji, że monarcha Hamad bin Isa al-Khalifa potępił arabski bojkot Izraela i dał jasno do zrozumienia, że ​​jego obywatele mogą odwiedzić Jerozolima podczas przemówienia przed delegacją z Los Angeles Simon Wiesenthal Center.

Bahrajn, choć bardziej „otwarty” niż wiele innych krajów muzułmańskich, pozostaje daleki od „wolnego” w zachodnim tego słowa znaczeniu, ponieważ królestwem z większością szyicką rządzą sunnici członkowie rodziny królewskiej, którzy w żadnym wypadku nie wahają się przed rozprawieniem się ze społeczeństwem obywatelskim i podstawowych praw człowieka i obywatela, kiedy czują się zagrożeni. W ten sposób Manama była wielokrotnie potępiana przez grupy strażnicze za tłumienie politycznych dysydentów, więzienie aktywistów i zasadniczo tworzenie atmosfery strachu wśród tych, którzy sprzeciwiają się polityce przywódcy.

I chociaż monarchia regularnie atakuje zarówno duchownych szyickich, jak i radykalnych kaznodziejów sunnickich, generalnie związanych z islamskim Bractwem Muzułmańskim lub innymi grupami dżihadystów, w rzeczywistości istnieje odrobina wolności religijnej w kraju, niespotykana w większym świecie islamskim.

W Bahrajnie można spotkać modlącego się Żyda w synagodze, znajdującej się w pobliżu świątyni hinduskiej, sąsiadującej z meczetem.

W tym celu książę Bahrajnu Nasser bin Hamad al Khalifa wziął 14 września udział w konferencji międzywyznaniowej współorganizowanej przez Centrum Wiesenthala, na której podpisał Deklarację z Bahrajnu w sprawie tolerancji religijnej i ogłosił, że Królestwo będzie budować muzeum poświęcone tej sprawie.

„To nie jest jednorazowy strzał”, według rabina Marvina Hiera, założyciela i dziekana Wiesenthal Center, ale raczej „to wielka rzecz, że zrobił to król Bahrajnu. Jest wystarczająco mały, aby być pierwszym. Im większy kraj, tym trudniejsze i im więcej osób odpowiadasz.

„Król jest bystry, dzięki temu dostrojony do kultury amerykańskiej - jest wielkim fanem Franka Sinatry - [i] jest zdeterminowany, by wydostać się z marazmu na Bliskim Wschodzie” - wyjaśnił The Media Line.

Odnosząc się do samego wydarzenia, rabin Hier podkreślił, że hymn Izraela był śpiewany razem z hymnem narodów arabskich, wzmacniając w ten sposób ważność deklaracji al-Kalify. „Byli tam przedstawiciele ZEA, ambasador w Kuwejcie, silny kontyngent muzułmanów, kilku Arabów z Europy. Twardy mieszkańcy regionu muszą zdać sobie sprawę, że to początek nowej rewolucji - przewidział.

W rzeczywistości twierdzenie, że jakikolwiek stopień umiaru należy kultywować jako potencjalną bramę do większego współistnienia, jest przejmujący. W końcu, na przykład, Żydom nie wolno nawet wkraczać do Mekki, najświętszego miasta islamu, i po stworzeniu Izraela w 1948 r. W większości zostali wydaleni edyktem lub przesiedleni siłą z regionalnych krajów muzułmańskich.

Obecnie mniejszości religijne od Koptów po Zoroastrianie są represjonowane od Egiptu po Iran, a tysiące Jazydów zostało wymordowanych kilka lat temu przez Państwo Islamskie w Iraku. W tym kontekście niektórzy opowiadają się za tym, aby wolność religijną postrzegać jako relatywną i ciągłą w fundamentalnie nietolerancyjnym Bliskim Wschodzie.

Dominuje zatem pytanie, czy Bahrajn powinien być traktowany, a nawet ostrożnie obchodzony jako potencjalny model dla świata muzułmańskiego; a jeśli tak, to jak zaszczepić ultrakonserwatywnym masom takie samo poczucie akceptacji, jakie wykazywał al-Khalifa?

Trudności zostały doskonale zilustrowane, gdy The Media Line skontaktowała się z wybitnym dziennikarzem z Bahrajnu, który odmówił nawet komentarza nieoficjalnego z powodu „wrażliwości” sprawy. W tym duchu izraelskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych początkowo napisało na swoim arabskim koncie na Twitterze, że „król Bahrajnu Hamad bin Isa al-Khalifa potępił arabski bojkot Izraela i potwierdził, że obywatele Bahrajnu mogą teraz swobodnie odwiedzać #Izrael” - przed jego szybkim usunięciem .

W rzeczywistości zadanie to jest monumentalne, jeśli chodzi o naród żydowski i jego stan, ponieważ liczne badania przeprowadzone w ciągu ostatniej dekady pokazują, że zdumiewająca część muzułmanów na Bliskim Wschodzie ma antysemickie poglądy.

Przełomowe badanie z 2014 r. Przeprowadzone na 53,000 92 ludzi na całym świecie przez organizację żydowską z siedzibą w USA wykazało, że 81% Irakijczyków ma negatywny stosunek do Żydów, podczas gdy 80% w Jordanii, 74% w Zjednoczonych Emiratach Arabskich i 93% w Arabii Saudyjskiej. Być może najbardziej niepokojące jest to, że najwyższy wskaźnik antysemickich poglądów wśród ludności regionalnej występuje na terytoriach palestyńskich, przy czym pełne XNUMX% mieszkańców Zachodniego Brzegu i Gazy utrzymuje niechęć do Żydów.

Jeśli chodzi o Bahrajn, według sondażu ponad cztery piąte jego obywateli żywi antysemickie nastroje, co prawdopodobnie oznacza, że ​​jest mało prawdopodobne, aby około miliona Bahrajnów skorzystało z jego oferty podróży do Izraela. W związku z tym oświadczenia monarchy Bahrajnu, choć pozytywne, stanowią zaledwie mały krok we właściwym kierunku.

Alternatywnie, podstawa powszechnej tolerancji religijnej na Bliskim Wschodzie prawdopodobnie zostanie osiągnięta tylko, jeśli w ogóle, tylko wtedy, gdy takie komentarze zaczną być kierowane przez przywódców muzułmańskich do ich własnej opinii publicznej; w efekcie zaszczepiając w nich zasady niezbędne do osiągnięcia trwałego pokoju.

ŹRÓDŁO: Medialine

CO WYNIEŚĆ Z TEGO ARTYKUŁU:

  • W tym celu książę Bahrajnu Nasser bin Hamad al Khalifa wziął 14 września udział w konferencji międzywyznaniowej współorganizowanej przez Centrum Wiesenthala, na której podpisał Deklarację z Bahrajnu w sprawie tolerancji religijnej i ogłosił, że Królestwo będzie budować muzeum poświęcone tej sprawie.
  • Malutki sunnicki naród z Zatoki Arabskiej w Bahrajnie znalazł się na pierwszych stronach gazet ze wszystkich miejsc, w tym maleńkim narodzie żydowskim w tym tygodniu, pośród rewelacji, że monarcha Hamad bin Isa al-Khalifa potępił arabski bojkot Izraela i dał jasno do zrozumienia, że ​​jego obywatele mogą odwiedzić Jerozolima podczas przemówienia przed delegacją z Los Angeles Simon Wiesenthal Center.
  • I chociaż monarchia regularnie atakuje zarówno duchownych szyickich, jak i radykalnych kaznodziejów sunnickich, generalnie związanych z islamskim Bractwem Muzułmańskim lub innymi grupami dżihadystów, w rzeczywistości istnieje odrobina wolności religijnej w kraju, niespotykana w większym świecie islamskim.

<

O autorze

Juergen T. Steinmetz

Juergen Thomas Steinmetz nieprzerwanie pracuje w branży turystycznej i turystycznej, odkąd był nastolatkiem w Niemczech (1977).
Założył eTurboNews w 1999 r. jako pierwszy biuletyn online dla światowej branży turystycznej.

1 Komentarz
Najnowszy
Starsze
Informacje zwrotne w linii
Wyświetl wszystkie komentarze
Dzielić się z...