Lotniska w Tajlandii są coraz bardziej pod ostrzałem, ponieważ Urząd Turystyki Tajlandii boryka się z liniami lotniczymi

BANGKOK, Tajlandia (eTN) – Przez tydzień okupacja obu lotnisk w Bangkoku nadal wywołuje ostrą krytykę i niezrozumienie ze strony całej branży turystycznej.

BANGKOK, Tajlandia (eTN) – Przez tydzień okupacja obu lotnisk w Bangkoku nadal wywołuje ostrą krytykę i niezrozumienie ze strony całej branży turystycznej.

W Tajlandii dobrze wiadomo, że Zarząd Portów Lotniczych Tajlandii (AOT) nie należy do najwyższych władz portu lotniczego pod względem zarządzania handlowego i strategicznego. Aby zdać sobie sprawę, jak daleko jest AOT od firmy „tradycyjnego” portu lotniczego, warto wiedzieć, że niektórzy dyrektorzy jego lotnisk na prowincji (AOT zarządza lotniskami w Chiang Mai, Chiang Rai, Hat Yai i Phuket poza Bangkokiem) nawet nie mówią Angielski, który jest problemem, gdy dyrektor ma do czynienia z przedstawicielami zagranicznych linii lotniczych.

Warto również zajrzeć na stronę AOT (www2.airportthai.co.th/airportnew/main/index.asp?lang=en). Zainteresowani podróżni nie znajdą ani rozkładu jazdy, ani informacji o opóźnionych wyjazdach i przylotach, ani przeprosin po tym, co wydarzyło się pod koniec listopada.

Argument, że głównym obowiązkiem AOT jest zapewnienie podstawowego sprawnego funkcjonowania na co dzień, jest sprawiedliwy, z wyjątkiem tego, że wykazał całkowitą niezdolność do poradzenia sobie z niedawnym protestem politycznym, którego kulminacją było całkowite zamknięcie obu lotnisk w Bangkoku na tydzień.

Dziesięć dni po dramatycznych wydarzeniach, w których utknęło setki tysięcy pasażerów, szaleje debata na temat odpowiedzialności AOT. Władze lotniska szybko zrzuciły winę na Sojusz Ludowy na rzecz Demokracji (PAD), który przejął oba lotniska, grożąc pozwaniem ich do sądu. Według Bangkok Post rada dyrektorów oskarżyła dyrektora lotniska Suvarnabhumi Serirat Prasutanonda o zamknięcie lotniska w dniu 25 listopada przed powiadomieniem o swojej decyzji odpowiednich władz. Linie lotnicze pozostały w całkowitym zamieszaniu, gdy pracownicy AOT i Thai Airways porzucili swoje stanowisko. „Poszedłem na lotnisko około północy i byłem zaskoczony, widząc, że nie są już pracownikami zajmującymi się pasażerami. To był kompletny bałagan, ponieważ nie można było również uzyskać informacji o tym, co się stanie – wspominał jeden z menedżerów z zagranicznej linii lotniczej.

„To, co się wydarzyło, było prawdziwą hańbą dla kraju. Niepokojące jest również to, że protestującym udało się dostać do wieży kontrolnej i zablokować odloty i przyloty” – powiedział Pornthip Hirunkate, sekretarz generalny Rady Turystyki Tajlandii, prywatnego stowarzyszenia profesjonalistów z branży turystycznej. „Przynajmniej, jeśli AOT nie mógł zapobiec zdarzeniom, powinni byli wprowadzić w życie plan awaryjny. Zwłaszcza, że ​​już w sierpniu zeszłego roku musieli zmierzyć się z zamknięciem lotnisk Phuket i Hat Yai z tych samych powodów”. Większość tajskiej branży turystycznej wyraża tę samą złość na brak działania AOT.

Pan Serirat zaproponował rezygnację ze stanowiska pełniącego obowiązki prezesa AOT, ale żądanie zostało odrzucone przez radę dyrektorów AOT. Debata przechodzi teraz do bardziej prawnego zagadnienia dotyczącego odszkodowań. Unieruchomienie samolotów i personelu na tydzień było niezwykle kosztowne dla wielu linii lotniczych. Jeśli Brian Sinclair-Thompson, szef zarządu przedstawicieli linii lotniczych i dyrektor Swiss International Airlines, nie zdecyduje się na oficjalną rekompensatę, tymczasem ma nadzieję, że AOT zrewiduje swoje opłaty i zaoferuje kilka zachęt w opłatach za lądowanie i parking. „Byłoby to oznaką dobrej woli, ponieważ linie lotnicze walczą teraz o wyjście z kryzysu politycznego w Tajlandii” – powiedział.

Dla Tony'ego Fernandesa, obecnego w Tajlandii, aby rozpocząć nową kampanię AirAsia „Get your Baht to Thailand”, aby zachęcić podróżnych do przyjazdu do tego kraju, czas kryzysu powinien dać AOT możliwość spojrzenia wstecz na sposób prowadzenia działalności. „Lotniska w Bangkoku są jednymi z najdroższych w regionie, ponieważ AOT nigdy nie zamierzało poważnie zapewniać odpowiednich zachęt dla tanich przewoźników, takich jak tani terminal. Bangkok przegapił wtedy okazję, by stać się głównym węzłem komunikacyjnym dla tanich linii lotniczych i wciąż zastanawiamy się dwa razy, zanim otworzymy nowe trasy z prowincjonalnych lotnisk, ponieważ pozostają one droższe niż inne podobne lotniska w regionie – powiedział.

Zapytany, czy AirAsia byłaby gotowa zainwestować w tani terminal, Fernandes odpowiedział, że jest gotowy na przeprowadzkę. Powiedział: „Potrzebowalibyśmy terminalu dla co najmniej 15 milionów pasażerów rocznie. Jednak rząd Tajlandii musi również pozwolić na przeznaczenie większej liczby prywatnych pieniędzy na infrastrukturę transportu lotniczego”.

Urząd Turystyki Tajlandii (TAT) i AirAsia podjęły ważną inicjatywę mającą na celu zwiększenie zaufania zagranicznych i krajowych podróżnych do ponownego latania. Linie lotnicze mają do dyspozycji 100,000 16 bezpłatnych miejsc od 18 do XNUMX grudnia na loty do Tajlandii lub w jej obrębie. AirAsia regularnie publikuje w Internecie tego rodzaju atrakcyjną ofertę. Jednak w obecnej mroku, z jakim zmagają się linie lotnicze w Tajlandii, kampania „Zabierz swojego bahta do Tajlandii” jest przejawem zaufania do miejsca docelowego.

„Dzięki TAT inwestujemy 300 mln Bht (8.6 mln USD) w promocję Tajlandii za pośrednictwem naszych różnych stron internetowych i kampanii na całym świecie. W przeszłości Tajlandia dała nam wiele dobrego. Teraz nasza kolej, aby okazać naszą wdzięczność Królestwu” – powiedział Fernandes.

Gubernator TAT Pornisiri Manoharn z zadowoleniem przyjął inicjatywę AirAsia i wyjaśnił, że tajlandzki urząd turystyczny zamierza obecnie wprowadzić podobne oferty w innych liniach lotniczych. „Będziemy gospodarzem targów Amazing Thailand-Amazing Value” w Queen Sirikit Convention Center w dniach 20 i 21 grudnia z bardzo atrakcyjnymi pakietami” – powiedziała.

W kolejnym pokazie zaufania AirAsia ogłosiła również, że do końca stycznia otworzy dwie nowe trasy. „Ponieważ wiele innych linii lotniczych ogranicza swoje trasy, otwarcie dwóch nowych tras jest najlepszym znakiem naszego zaufania do miejsca docelowego” – dodał Fernandes. Dwie nowe trasy będą codziennym lotem na Bali i Kanton.

Według dyrektora generalnego Thai AirAsia, Tassapona Bijlevelda, TAA jest już na drodze do odzyskania sił, a współczynniki obciążenia sięgają 80 procent. Linia lotnicza zobaczy 15. samolot, Airbus A320, który dołączy do stycznia, a co najmniej dwa kolejne samoloty zostaną dodane w ciągu roku. „Wciąż mamy plany dalszej ekspansji w przyszłym roku. Na pewno zaczniemy latać do Indii i dodamy więcej tras do Chin. Chcemy również polecieć do Danang lub Hue w Wietnamie” – powiedział.

CO WYNIEŚĆ Z TEGO ARTYKUŁU:

  • To realize how far is AOT from a “traditional” airport's company, it is good to know that some of its airports directors in the provinces (AOT manages airports in Chiang Mai, Chiang Rai, Hat Yai and Phuket beyond Bangkok) do not even speak English which is a problem when the director has to deal with representatives from foreign airlines.
  • Argument, że głównym obowiązkiem AOT jest zapewnienie podstawowego sprawnego funkcjonowania na co dzień, jest sprawiedliwy, z wyjątkiem tego, że wykazał całkowitą niezdolność do poradzenia sobie z niedawnym protestem politycznym, którego kulminacją było całkowite zamknięcie obu lotnisk w Bangkoku na tydzień.
  • For Tony Fernandes, present in Thailand to launch AirAsia's new campaign “Get your Baht to Thailand” to encourage travelers to come to the country, crisis time should give AOT an opportunity to look back at its way to do business.

<

O autorze

Lindę Hohnholz

Redaktor naczelny ds eTurboNews z siedzibą w siedzibie eTN.

Dzielić się z...